Kilkukrotny wzrost cen paliw spodziewany jest w kraju, który od lat mierzy się z coraz poważniejszymi problemami gospodarczymi. Międzynarodowe sankcje i fatalne decyzje polityczne skutkowały kryzysem, który przerodził się w poważne problemy humanitarne. Rząd nie jest już w stanie podtrzymać cen benzyny, które były jednymi z najniższych na świecie.
- Ceny paliw na Kubie wzrosną kilkukrotnie wraz z początkiem przyszłego miesiąca
- Inne kluczowe produkty również nie będą subsydiowanej, w tym energia i woda
- Kraj mierzy się z największym kryzysem od dziesięcioleci
Astronomiczna zwyżka ceny benzyny na Kubie
Ceny paliw wzrosną w Kubie o ponad 500% już od 1 lutego. Kubański rząd nie jest już w stanie subsydiować podstawowych towarów, gdy inflacja od półtora roku utrzymuje się na poziomie ponad 30%.
Urzędnicy rządu w Hawanie potwierdzili w poniedziałek, że koszt litra benzyny 92-oktanowej wzrośnie z obecnych 0,20 USD do 1,10 USD. Z kolej lepszy gatunek paliwa, 94-oktanowy, podrożeje z 0,25 USD do 1,30 USD.
"Kraj nie jest w stanie utrzymać ceny paliwa, która jest najtańsza na świecie" - powiedział w poniedziałek minister gospodarki Kuby, Alejandro Gil.
W związku z podwyżkami cen, które mają wejść w życie za dwa i pół tygodnia, Reuters donosi, że Kubańczycy ustawiają się w długich kolejkach na stacjach benzynowych, aby zgromadzić jak największe zapasy po niższych subsydiowanych cenach.
Ponadto, nastąpi również wzrost cen energii elektrycznej o 25% wraz z podwyżką cen gazu ziemnego. Wzrosną ceny wody, transportu publicznego i butli z gazem.
Rząd zapowiedział także, że obcokrajowcy benzynę będa mogli kupić wyłącznie za waluty zagrancizne. Według zapowiedzi, państwo otworzy 29 stacji paliw, które akceptować będą płatności tylko w dolarach.
Kuba musi sprowadzać paliwa, bowiem kraj wydobywa zaledwie 30 tys. baryłek ropy dziennie. Jednocześnie, kończą się rezerwy walut niezbędnych do zakupów dóbr importowanych, takich jak surowce energetyczne czy żywność.
Czytaj również: Kryzys wisi w powietrzu. Olbrzymie straty banków
Kuba w kryzysie humanitarnym
Kubańczycy odczuwają coraz boleśniejsze skutki największego kryzysu ekonomicznego od lat 90-tych.
PKB Kuby skurczyło się w ubiegłym roku o 1% do 2%, a kraj ma trudności z importem podstawowych towarów przy deficycie fiskalnym wynoszącym około 19% i oficjalnej inflacji ustalonej na poziomie 30%. W pierwszych miesiącach 2023 roku wskaźnik CPI sięgał nawet 46%.
Stopa inflacji CPI w Kubie
Źródło: Trading Economics
Załamanie gospodarki przeradza się w znacznie poważniejszy problem: kryzys humanitarny. Obecnie 88% Kubańczyków żyje w skrajnym ubóstwie, o 13% więcej niż w 2022 roku, zgodnie z raportem na temat stanu praw socjalnych na Kubie, przedstawionym niedawno w Miami przez Kubańskie Obserwatorium Praw Człowieka (OCDH).
W badaniu uwzględniona został granica skrajnego ubóstwa ustalona przez Bank Światowy. Zakłada ona, że trzyosobowe gospodarstwo domowe znajduje się w skrajnym ubóstwie, jeśli jego całkowity dochód wynosi 1,90 USD dziennie lub mniej.
W badaniu OCDH z 2022 roku, 48% ankietowanych Kubańczyków przyznało się do rezygnacji z posiłków z powodu braku pieniędzy lub środków na zdobycie żywności. Z kolei 70% uważa, że rosną obawy związane z kryzysem żywności.
86% ankietowanych krytykuje zarządzanie gospodarcze i społeczne przywódców, a 68% ocenia je jako "bardzo negatywne".
O skali biedy na Kubie świadczy także to, że około 15% kubańskich domów jest zagrożonych zawaleniem, a 15% populacji zażywa przeterminowane leki. Spośród osób potrzebujących leków 32% nie mogło ich uzyskać: z powodu wysokich cen (12%) czy niedoboru (20%).
"Mamy do czynienia z coraz bardziej zubożałym krajem, nie tylko analizując dochody gospodarstw domowych, ale także widząc, że duża liczba Kubańczyków musiała pominąć codzienny posiłek lub że znaczna liczba nie może znaleźć leków lub przyjmuje przeterminowane leki" - stwierdził Yaxys Cires, dyrektor w OCDH.
