Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

KNF kernel

Akcje spółki Kernel runęły na otwarciu poniedziałkowej sesji o blisko 22%. W rezultacie, handel walorem został tymczasowo wstrzymany. Powód? Kolejne kontrowersje związane z delistingiem spółki. Przed kilkoma dniami inwestorzy zszokowani zostali emisją akcji w liczbie kilkukrotnie wyższej niż dotychczasowa po absurdalnie niskiej cenie. Celem jest zapewne wyciśnięcie inwestorów, by dokonać korzystnego dla ukraińskiego oligarchy zdjęcia Kernela z parkietu.

  • Spółka Kernel zdecydowała się na emisję aż 216 mln akcji po cenie niemal 10-krotnie mniejszej niż w trakcie piątkowej sesji
  • Wprowadzenie rygorystycznych warunków uczestnictwa w emisji wydaje się mieć na celu wyeliminowanie drobnych akcjonariuszy
  • Większościowy udziałowiec Namsen Limited, jedyny podmiotem spełniający warunki uczestnictwa w emisji, jest kontrolowany przez ukraińskiego oligarchę Andrija Verevskiego
  • Interwencja KNF może być utrudniona

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

 

Absurdalna emisja akcji Kernel

Reklama

Pierwsze informacje o planowanej emisji zostały przekazane w enigmatycznym komunikacie opublikowanym jeszcze 22 sierpnia. Wtedy jednak, spółka poinformowała wyłącznie o łącznej kwocie emisji wynoszącej 60 mln dolarów, co nie wywołało jeszcze burzy. Nie było bowiem jasne, ile akcji zostanie wyemitowanych oraz w jakiej cenie. To miało zostać ustalone w procesie budowy księgi popytu zorganizowanym na zasadach aukcji holenderskiej. 

Dopiero później jasne stało się, że Kernel zadecydował o emisji aż 216 mln akcji po cenie zaledwie 1,15 zł. Tymczasem, jeszcze na zamknięciu w piątek 1 września na notowanym rynku za jedną akcję należało zapłacić blisko 10-krotnie więcej, bo 11,02 zł! W poniedziałek rano, kurs osunął się lawinowo o ponad 20%, zanim został zatrzymany na “dolnych widełkach”.

 

 

Szokiem dla inwestorów jest ilość akcji w obecnej emisji, bowiem przed nią wyemitowanych zostało ich łącznie 84 mln. Tak olbrzymie rozwodnienie akcjonariatu spotkało się z głośnym echem polskich inwestorów.

Reklama

 

 grafika numer 1 grafika numer 1 

Jak poinformowała spółka w komunikacie z 1 września, akcje będą przechowywane w formie imiennej i nie zostaną dopuszczone do obrotu na żadnej giełdzie papierów wartościowych.

- W ramach oferty pozyskano wpływy brutto w wysokości 59.983.200,02 USD od kilku inwestorów kwalifikowanych: dotychczasowych akcjonariuszy spółki uczestniczących w aukcji. Łącznie uplasowano 216 mln akcji zwykłych po cenie 0,2777 USD za akcję. Uczestnicy Oferty zostaną uznani za akcjonariuszy spółki w księdze akcyjnej spółki w poniedziałek 4 września 2023 r. lub około tej daty i otrzymają świadectwo depozytowe potwierdzające liczbę akcji wyemitowanych na rzecz takiego uczestnika w dniu 6 września 2023 r. lub około tej daty. - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Kernel.

Trudno nie odnieść wrażenia, że celem emisji jest zmniejszenie rangi drobnych akcjonariuszy, którzy blokują wycofanie spółki z notowanego rynku. W efekcie emisji akcji, ich proporcjonalny udział w akcjonariacie jest znacznie rozwodniony. 

Jednocześnie, kapitał, jaki spółka pozyskała z emisji akcji jest rażąco niewielki (60 mln dol.) w porównaniu z jej wartością księgową z ostatniego sprawozdania finansowego (1,8 mld dol.).

Reklama

Warunki wzięcia udziału w emisji są rygorystyczne i wygląda na to, że mają na celu wyeliminowanie drobnych akcjonariuszy. Konieczne jest posiadanie statusu "inwestora kwalifikowanego". Oznacza to, że w przypadku osób fizycznych wymagane jest przejście oceny adekwatności. Wymagane jest także spełnienie określonych kryteriów jak m.in.: posiadanie portfela instrumentów finansowych o wartości przekraczającej 500 tys. euro lub zajmowanie stanowiska w sektorze finansowym. 

Proceder oceny adekwatności inwestora zajmuje oczywiście odpowiednio dużo czasu. Tymczasem, Kernel stworzył zaporowy obowiązek dostarczenia w zaledwie 1 dzień zaświadczenia o statusie inwestora instytucjonalnego czy konieczności dokonania przelewu na luksemburskie konto spółki w okresie do 2 dni. 

 

 

Wygląda na to, że jedynym podmiotem, który spełniał warunki jest Namsen Limited, czyli większościowy udziałowiec kontrolowany przez ukraińskiego oligarchę Andrija Verevskiego. Co istotne, Verevsky jest także prezesem Kernela.

Reklama

Jeśli faktycznie tylko Namsen przejmie emitowane akcje, to obejmie łącznie ponad 90% wszystkich akcji.

Zobacz również: Jest kuriozalne wezwanie na akcje ukraińskiej spółki z GPW. Pokazała niezłe wyniki finansowe, mimo że działa w kraju dotkniętym wojną

 

Afera Kernel: czy będzie reakcja KNF i rządu?

Akcjonariuszami spółki Kernel są polskie fundusze OFE, czyli idąc dalej: przeciętni Polacy odkładający swoje środki na emeryturę. Oprócz tego, akcje Kernel posiada cała rzesza polskich inwestorów indywidualnych.

W polskim środowisku inwestorskim wrze i zewsząd słychać głośne apele o interwencję Komisji Nadzoru Finansowego. Będzie to jednak trudne, biorąc pod uwagę, że Kernel jest spółką zagraniczną z siedzibą w Luksemburgu, a większościowy akcjonariusz Namsen Limited zarejestrowany jest na Cyprze. Prezesem Namsen oraz Kernel jest Andrij Verevsky, ukraiński oligarch i multimiliarder.

Z uwagi na rangę sprawy zasadne wydaje się zaangażowanie polskich organów, w tym także polskiego rządu. W końcu, w sprawie głośnej przed kilkoma tygodniami afery EC Będzin interweniował sam premier Mateusz Morawiecki i inni znaczący dygnitarze.

Odpowiednie byłoby również włączenie się w sprawę ukraińskich władz, bowiem kontrowersyjne działania Verevskiego burzy zaufanie budowane do biznesu zza wschodniej granicy. Zwłaszcza w trudnym okresie wojny i odbudowy gospodarki.

Zobacz również: Tanie zakupy w tej sieci sklepów kocha rzesza Polaków. Właściciel spółki z GPW ma ogromne problemy, czy to wpływa na jej wycenę?

Reklama

 

Kilka faktów o spółce Kernel

Kernel to ukraińska firma, której głównym obszarem działalności jest produkcja oleju słonecznikowego, stanowiącego 5% globalnej produkcji. W rezultacie, spółka jest największym jego ukraińskim producentem. Ponadto, firma jest odpowiedzialna za aż 15% eksportu ukraińskiego zboża, co czyni ją największym eksporterem tego towaru.

Kernel posiada terminale przeładunkowe, obsługujące rocznie około 10 mln ton zboża. Dysponuje także silosami o pojemności 2,3 mln ton zboża oraz około 3,2 tys. wagonów zbożowych. W 2021 roku firma zarządzała obszarem rolnym o łącznej powierzchni 600 tys. hektarów, włączając w to zarówno własne, jak i dzierżawione tereny.

Kernel działa głównie w środkowo-północnej części Ukrainy, z głównym terminalem eksportowym w okolicach Odessy. Należy zaznaczyć, że firma poniosła znaczne straty w wyniku konfliktu zbrojnego, oszacowane na ponad 0,5 mld dol. 

Aktualnie wartość rynkowa spółki Kernel wynosi około 1,52 mld złotych, jednak od początku 2022 roku spadła ona o ponad 80%.

Jeśli chodzi o wyniki finansowe, w drugim kwartale roku obrotowego 2022/2023 (zakończonym 31 grudnia 2022 r.), Kernel osiągnął skonsolidowany zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej w wysokości 206,58 mln złotych, w porównaniu do 213,01 mln złotych zysku w poprzednim roku. 

Reklama

Zysk operacyjny wyniósł 244,36 mln złotych (wobec 250,2 mln złotych rok wcześniej), a zysk EBITDA wyniósł 277 mln złotych, co stanowi spadek w porównaniu do 292 mln złotych w poprzednim roku. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 1 235,23 mln złotych, co oznacza spadek o 34% w porównaniu z rokiem poprzednim.

W pierwszej połowie roku obrotowego 2022/2023 firma osiągnęła skonsolidowany zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej w wysokości 368,12 mln złotych, w porównaniu do 423,79 mln złotych zysku w poprzednim roku. Przychody wyniosły 1 889,78 mln złotych, w porównaniu do 3 216,74 mln złotych w roku poprzednim.

Zobacz także: Spółka z GPW z branży windykacyjnej otrzymała niezwykle optymistyczną rekomendację

Czytaj więcej

Artykuły związane z KNF kernel