Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

kiedy ceny w Polsce zaczną spadać

Szczyt inflacji już za nami? Tak przynajmniej wynika z szybkiego odczytu inflacji konsumenckiej w Polsce za marzec. Wskaźnik CPI, zgodnie z oczekiwaniami, okazał się zauważalnie niższy w ujęciu rocznym, niż było to w lutym, kiedy inflacja w skali roku przekroczyła 18%. O ile jednak roczna dynamika spada, szczególnie z powodu wysokiej zeszłorocznej bazy statystycznej, o tyle tempo wzrostu cen w porównaniu do poprzedniego miesiąca wcale nie napawa optymizmem.

 

Na skróty:

  • zgodnie w prognozami analityków inflacja w marcu spadła w ujęciu rocznym, spadek był jednak niższy od rynkowego konsensusu
  • Wskaźnik CPI w marcu wyniósł 16,2% w skali roku i 1,1% w ujęciu miesięcznym
  • Ekonomiści spodziewali się spadku inflacji w skali roku do 15,8%
  • W lutym inflacja w Polsce osiągnęła najwyższą wartość od końca 1996 roku: 18,4% w skali roku
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Inflacja w marcu

W piątek Główny Urząd Statystyczny opublikował szybki odczyt wskaźnika cen dóbr i usług konsumpcyjnych w marcu. Z danych wynika, że inflacja w marcu wyniosła 16,2% w skali roku, zaś ceny w porównania do lutego wzrosły o 1,1%. Ceny żywności wzrosły o 24% w skali roku, nośniki energii podrożały o 26% r/r, zaś paliwa poszły w górę o 0,2% w porównaniu do marca zeszłego roku (jednocześnie ich ceny spadły o 1,8% w ujęciu miesięcznym).

Marcowy odczyt wpisuje się w oczekiwania analityków - inflacja w skali roku zaczyna słabnąć, choć nie w takim tempie, jak zakładano (rynkowy konsensus zakładał odczyt poniżej 16%, mowa więc o inflacji sporo powyżej oczekiwań). Sam spadek wskaźnika CPI w skali roku w porównaniu do lutego, w którym inflacja wyniosła 18,4% r/r, nie powinien być jednak traktowany jako jednoznaczny powód do optymizmu i wyznacznik dezinflacji. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że marcowy odczyt przyniósł zauważalny spadek rocznej dynamiki inflacji głównie z powodu wysokiej bazy statystycznej w marcu zeszłego roku, który jest punktem odniesienia dla dzisiejszego odczytu GUS. Marzec 2022 roku był pierwszym pełnym miesiącem od momentu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, czyli od wydarzenia, które doprowadziło do dynamicznego wzrostu cen, szczególnie na rynkach surowcowych. Widać to w zeszłorocznych danych - wskaźnik CPI w marcu 2022 roku wyniósł równe 11% w skali roku, podczas gdy dynamika wzrostu cen w ujęciu miesięcznym wyniosła wówczas aż 3,3%. Tak wysoki odczyt wskaźnika CPI w skali miesiąca nie był notowany w Polsce od stycznia 1996 roku. I to właśnie spory skok inflacji w marcu zeszłego roku odpowiada w głównej mierze za „spadek inflacji” w marcu tego roku.

Sprawdź również: „Chcą mojej głowy, bo wsparłem armię” - Prezes NBP prof. Adam Glapiński dla „Gazety Polskiej”

 

 

Dlaczego spadek inflacji znalazł się w cudzysłowie?

Przede wszystkim dlatego, że spadek wskaźnika CPI w skali roku w porównaniu do poprzedniego miesiąca wcale nie oznacza, że inflacja odpuszcza. W tym przypadku znacznie ważniejsza jest dynamika wzrostu cen w skali miesiąca, która jest tak często pomijana i mylnie uznawana za mniej istotną. Z szacunkowych danych GUS wynika, że w marcu ceny rosły w tempie 1,1% w porównaniu do lutego, zaś w lutym miesięczna dynamika inflacji wyniosła 1,2%. O jakim spadku cen czy chociażby słabnącej inflacji mowa, skoro odczyt CPI w skali miesiąca okazał się niemal taki sam jak w rekordowym (pod względem odczytu w skali roku) lutym?

Reklama

O dezinflacji będzie można mówić dopiero wtedy, gdy tempo wzrostu cen w skali miesiąca będzie ujemne lub bliskie zeru. Niepokojące są również wstępne dane na temat tempa wzrostu cen w poszczególnych kategoriach głównych - żywność i napoje bezalkoholowe podrożały w marcu o 24% w skali roku i jednocześnie ich ceny poszły w górę aż o 2,3% w ciągu miesiąca. Spadki cen w porównaniu do lutego widać jednak w przypadku nośników energii (o 0,6% m/m) oraz paliw do prywatnych środków transportu (o 1,8% m/m).

Oczywiście, warto pamiętać, że mamy do czynienia z szacunkowym odczytem inflacji, który może jeszcze ulec rewizji. Ostateczne dane na temat inflacji w marcu poznamy za dwa tygodnie, w piątek 14 kwietnia.

Sprawdź również: Rozczarowujące dane z największej gospodarki świata - kurs dolara reaguje

 

 

Nie każda inflacja spada

O ile jesteśmy na początku trendu spadkowego dynamiki inflacji w ujęciu rocznym, o tyle odczyty inflacji bazowej (czyli bez uwzględnienia cen żywności, energii i paliw) nie napawają optymizmem. Marcowa inflacja bazowa będzie jeszcze wyższa niż w lutym, wyznaczając tym samym nowe historyczne maksima odczytów publikowanych przez NBP od dwóch dekad. Core CPI w marcu wyniesie bowiem ok. 12,2% w skali roku, podczas gdy w lutym było to równe 12% r/r, zaś w styczniu 11,7% r/r. Rosnąca inflacja bazowa przy jednocześnie słabnącej dynamice inflacji konsumenckiej jest sygnałem, że czynniki, które wcześniej „ciągnęły” inflację w górę (szczególnie ceny energii i paliw) i były w sporej mierze niezależne od polityki monetarnej prowadzonej przez bank centralny napędziły presję inflacyjną również w innych kategoriach dóbr i usług. Rosnąca inflacja bazowa jest też potwierdzeniem wysokiego popytu konsumpcyjnego, utrzymującego się mimo jedenastu podwyżek stóp procentowych NBP (do 6,75% stopy referencyjnej). Analitycy Pekao prognozują, że dynamika inflacji bazowej w Polsce będzie spadać znacznie wolniej od inflacji konsumenckiej, co pod koniec roku może doprowadzić do anomalii znanej chociażby z Węgier, gdzie inflacja bazowa była wyższa od wskaźnika CPI.

 

Po lutym już z górki

Reklama

Odczyt inflacji za poprzedni miesiąc wzbudzał wiele emocji i był bardzo mocno wyczekiwany. Trudno się temu dziwić, bo od pewnego czasu zarówno ekonomiści, jak i politycy i przedstawiciele banku centralnego powtarzali, że szczyt tempa wzrostu cen przypadnie właśnie na luty. Miało tak się stać przede wszystkim ze względu na niską bazę statystyczną z lutego zeszłego roku, kiedy weszła w życie Tarcza Antyinflacyjna, która wówczas obniżyła wskaźnik CPI do 8,5% r/r, wobec 9,2% r/r zanotowanych w styczniu 2022 roku.

W lutym inflacja rzeczywiście okazała się jak dotąd najwyższa, jednocześnie osiągając wartość niespotykaną od końca 1996 roku. Nie spełniły się jednak pesymistyczne prognozy mówiące o tym, że szczyt inflacji przekroczy 20% w skali roku.

Wskaźnik CPI wyniósł 18,4% w skali roku i 1,2% w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Był to odczyt nieznacznie poniżej rynkowych oczekiwań - ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 18,6% r/r. Wzrost o 24,7% w skali roku zanotowały ceny żywności, koszty utrzymania mieszkania (w tym nośniki energii) poszły w górę o 20,7% r/r, zaś koszty transportu (w tym paliw) o 23,7% w porównaniu do lutego 2022 roku. Sam wzrost cen żywności odpowiadał za niemal 6% wzrostu inflacji w skali roku, a rosnące koszty utrzymania mieszkania dodały do CPI 5,2%.

W ujęciu miesięcznym największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny żywności (o 1,8%), rekreacji i kultury (o 2,3%), napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 2,4%) oraz mieszkania (o 0,5%).

Sprawdź również: Słynny bank inwestycyjny ostrzega przed wzrostem inflacji w Polsce 

 

Komentarz analityka

W ujęciu rocznym ceny wzrosły o 16,2% wobec 18,4% w lutym. Marcowy odczyt jest wyższy niż konsensus rynkowy. W ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 1,1%. Marcowe dane o inflacji wpisują się w dotychczas oczekiwany przez nas scenariusz. Szczyt inflacji osiągnęliśmy w lutym, teraz czekamy na stopniowy spadek dynamik CPI – ciągnięty na razie przez efekty statystyczne (m.in. energia, paliwa). Inflacja bazowa pozostaje wciąż wysoka - w okolicach 12%. Oczekujemy, że inflacja bazowa w kolejnych miesiącach może utrzymywać się na wysokim poziomie. Różnica pomiędzy wskaźnikami będzie się zmniejszać. 

Reklama

Bartosz Wałecki, analityk Michael / Ström Domu Maklerskiego

 

Czytaj więcej