- Co wywołało spadki na giełdzie?
- Czym jest strategia carry trade?
- O co chodzi z Japonią i dolarem?
Potężne spadki na giełdzie
Na japońskim parkiecie obserwujemy prawdziwy krach, akcje spadają w zawrotnym tempie. Główny indeks odnotował spadek przekraczający 12%, co sprawia, że obecna sesja jest jedną z najgorszych od kryzysu finansowego z lat 2008-09. Indeks spadł do około 31 045 punktów, tracąc niemal 30% w ciągu tygodnia.
Sytuacja w USA również nie wygląda najlepiej. Amerykańska giełda w poniedziałek prawdopodobnie zakończy dzień na sporym minusie. Notowania futures na Nasdaq Composite spadają w handlu pozasesyjnym o 5,7%, co sugeruje, że otwarcie sesji będzie zdominowane przez głęboką przecenę technologicznych spółek. Również kontrakty futures na S&P 500 notują spadek o 3,1%.
Jednocześnie dolar znacznie traci na wartości. Aktualny kurs USD/JPY wynosi około 142 jenów, co stanowi najniższy poziom od grudnia 2023 roku. Od 11 czerwca kurs ten spadł o ponad 11%.
Co jest powodem tych spadków? Eksperci wskazują na carry trade...
Co to jest strategia carry trade?
To strategia, w której inwestor sprzedaje walutę z relatywnie niskimi stopami procentowymi, a pozyskane środki inwestuje w walutę o wyższych stopach. Celem jest osiągnięcie zysku dzięki różnicy w stopach procentowych między dwoma krajami.
Skąd te spadki w Japonii?
Inwestorzy korzystali z taniego jena, by kupować akcje w Japonii i USA (szczególnie technologicznych gigantów takich jak Meta, Microsoft, Apple, Amazon, Nvidia, Tesla). Przez ostatnie kilka lat strategia ta przynosi podwójne zyski, zarówno z rosnących cen akcji, jak i z korzyści związanych z osłabieniem jena. Sytuacja przypominała problem kredytów frankowych w Polsce. Dopóki wartość franka spadała, sytuacja była pod kontrolą. Jednak gdy kurs franka nagle wzrósł, wśród kredytobiorców zapanowała panika. Teraz podobna sytuacja ma miejsce na giełdach, które wcześniej najbardziej skorzystały na carry trade, czyli w Japonii i USA.
Czytaj więcej: Strategia carry trade. Jak działa? Jak stosować?
Nagły wzrost wartości jena wobec dolara prowadzi do masowego wycofywania pozycji carry trade na jeny, co z kolei przyczynia się do gwałtownego spadku notowań akcji amerykańskich.
Uproszczony schemat carry trade:
1. Wiele osób handlujących na rynku pożyczało japońskie jeny przy niskich stopach procentowych, wymieniało je na dolary amerykańskie i inwestowało w akcje w USA.
2. Dzięki ostatniej podwyżce stóp procentowych przez Bank Japonii jen znacząco się umocnił względem dolara.W rezultacie inwestorzy znaleźli się w poważnych kłopotach. Muszą teraz płacić wyższe odsetki od pożyczonych jenów i ponoszą ogromne straty związane z wymianą walutową. Ich aktywa w dolarach mogą nie wystarczyć na spłatę zadłużenia w jenach.
3. Skutkiem tego jest masowe wycofywanie takich pozycji. Traderzy, którzy tracą duże sumy i otrzymują wezwania do uzupełnienia depozytu, sprzedają amerykańskie akcje, aby zdobyć dolary, które następnie wymieniają na jeny, aby uregulować swoje zobowiązania.
4. To z kolei może prowadzić do dalszej presji sprzedaży akcji amerykańskich i pogłębienia spadków w krótkim okresie.
Czytaj więcej: Najgorszy scenariusz dla giełdy. Analitycy w odważnych prognozach
To, że istnieje tak silny związek między strukturą polityki pieniężnej w Chinach i Japonii a cenami aktywów w USA, będzie ogromnym szokiem dla większości amerykańskich inwestorów. — powiedział Russell Napier, współzałożyciel portalu badań inwestycyjnych ERIC
Teraz, gdy stopy procentowe Banku Japonii wzrosły, sytuacja uległa zmianie. Strategia carry trade stała się nieopłacalna. - Strategia taka ma duże szanse powodzenia w stabilnym otoczeniu makroekonomicznym, dlatego też w czasach kryzysu czy wzrostu ryzyka inwestycyjnego, przestaje ona działać i wtedy też rozpoczyna się trend odwrotny. - przypomina Daniel Kostecki, analityk CMC.
To efekt domina, w którym sprzedaż przez jednego inwestora wywołuje reakcję łańcuchową, prowadząc do masowej wyprzedaży na rynkach. A to może mieć szerokie konsekwencje dla globalnej gospodarki. Firmy mogą napotkać trudności w pozyskiwaniu kapitału, zaufanie konsumentów może się osłabić, a wzrost gospodarczy może zwolnić.
Czytaj więcej: Sprzedawać waluty? Eksperci o przyszłości euro, franka, funta i dolara
