Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jak nie dać się oszukać na blockchainach

Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że rynek kryptowalut, ze względu na swoją zdecentralizowaną i nieregulowaną naturę, jest bardzo przyjaznym środowiskiem dla różnego rodzaju nieuczciwych projektów i najzwyklejszych oszustów. Spora część wszystkich emisji wirtualnych tokenów to projekty, które ujrzały światło dzienne tylko po to, by przyciągnąć jak najwięcej kapitału, który później zostanie wyprowadzony, pozostawiając po sobie bezwartościowe coiny. Ta historia powtarza się już od lat, w różnej skali i formie. Miniony 2022 rok był jednak rekordowy pod względem liczby nowo powstałych tokenów, które trafiły na giełdy tylko po to, by oszukać innych.

 

Na skróty:

  • w zeszłym roku 24% wyemitowanych tokenów, które były notowane na zdecentralizowanych giełdach spadło o ponad 90% na wartości w ciągu tygodnia od powstania
  • To pokazuje jak ogromna byłą skala manipulacji pump and dump na rynku kryptowalut
  • Za niemal 10 tys. zeszłorocznych manipulacji rynkowych odpowiadało zaledwie 445 osób lub grup, co pokazuje, że jest to zorganizowany proceder
  • Zeszłoroczna bessa na rynku udzieliła się też oszustom: ich przychody w 2022 roku spadły o 46% w porównaniu do 2021
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Co czwarty projekt chce Cię oszukać

Najnowszy raport firmy analitycznej Chainalysis pokazuje, że niemal jedna czwarta wszystkich tokenów, które weszły na rynek kryptowalut w zeszłym roku powstała po to, by przeprowadzić za ich pomocą akcje pump and dump. Mówiąc prościej, 24% zeszłorocznych emisji tokenów na dwóch najpopularniejszych blockchainach (Ethereum i BNB Chin) miało za cel manipulowanie rynkiem i wyciągnięcie pieniędzy od inwestorów, najczęściej indywidualnych.

Czym jest pump and dump?

To nieuczciwa i zakazana na regulowanych rynkach praktyka rynkowa polegająca na na sztucznym podbijaniu ceny, poprzez masowe i dynamiczne nabywanie konkretnego instrumentu po to, aby sprzedać go po znacznie wyższej cenie od kursu zakupu. W momencie, w którym cena przestaje być „pompowana”, osoby stojące za oszustwem sprzedają swoje środki na górce cenowej, co prowadzi do natychmiastowego spadku kursu. W przypadku mało płynnych aktywów, jakimi bez wątpienia są nowo powstałe tokeny, skala spadków może przekroczyć nawet 95% w ciągu kilku godzin. Osoby, które kupiły takie tokeny w ciągu kilkunastu minut mogą zostać z bezwartościowymi coinami w portfelu, których nie uda im się już nikomu odsprzedać. Oszuści stojący za pomp and dump inkasują zaś pokaźne sumy, sprzedając tokeny po najwyższych cenach.

W samym 2022 roku na obu najpopularniejszych blockchainach (EthereumBNB Chin) powstało ponad 1,1 mln nowych tokenów. Z tej liczby zaledwie 40,5 tys. tokenów (czyli mniej niż 4%) mogło pochwalić się tym, że na zdecentralizowanej giełdzie miały co najmniej 10 transakcji i były notowane przez cztery dni po ich powstaniu.

Z tej liczby aż 9902 projekty zanotowały przynajmniej 90% spadek kursu w pierwszym tygodniu od powstania, co wg Chainalysis pozwala zaklasyfikować je jako przykłady schematu pump and dump. To zaś oznacza, że spośród wszystkich tokenów, które powstały w zeszłym roku i miały chociażby szczątkową historię transakcji aż 24% było przedmiotem potencjalnych rynkowych manipulacji.

Sprawdź też: To może być kolejny wstrząs dla rynku kryptowalut, największa giełda świata znowu ma spore problemy

 

Kupisz, ale już nie sprzedasz

Reklama

Autorzy raportu zwracają uwagę, że sam fakt gwałtownego spadku cen tokenów już w pierwszym tygodniu od ich powstania nie musi zawsze oznaczać wystąpienie pump and dump. Jednak spośród 25 tokenów o największej skali spadków (mierzonej spadkiem kapitalizacji) Chainalysis zidentyfikował niemal wyłącznie projekty stworzone pod pump and dump. Świadczy o tym również fakt, że część z nich miała w swoim smart kontrakcie tzw. Honeypot, czyli zapisany w kodzie źródłowym mechanizm uniemożliwiający potencjalnym ofiarom wystawienie tokenu na sprzedaż i uratowania chociażby niewielkiej części swojego kapitału.

Jak sprawdzić czy twórcy danego tokenu nie przygotowali takiej „niespodzianki” w postaci blokady sprzedaży? Służą do tego darmowe serwisy, takie jak m.in.: detecthoneypot.com, rugdoc.io czy honeypot.is (dla sieci BSC).

Wg szacunków Chainalysis zeszłoroczne pump and dump przyniosły ich twórcom ponad 4,6 mld dolarów, a przynajmniej tyle na tokeny wydały ofiary manipulacji. W raporcie można przeczytać, że za wspomnianymi 9902 projektami stało zaledwie… 445 osób lub zorganizowanych grup, co pokazuje że dla oszustów stało się to wręcz stałym zajęciem.

Sprawdź też: Kryptowaluty trzymaj na giełdzie, bo i tak pewnie je... STRACISZ

 

Oszuści w trakcie bessy też cienko przędą

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, zeszłoroczna bessa na rynku kryptowalut dała się we znaki również samym oszustom - wg danych Chainalysis, w 2022 roku łączne przychody osiągnięte na kryptowalutowych scamach wyniosły 5,9 mld dolarów, wobec 10,9 mld w 2021 roku. To zaś oznacza spadek o 46% rok do roku. Widać więc jak na dłoni, że przychody kryptowalutowych oszustów są ściśle skorelowane z koniunkturą na samym rynku. Jest to dość oczywiste i nie powinno dzowić - kradzież 100 ETH przy kursie 1400 dolarów jest mniej opłacalna niż przejęcie takiej samej liczby ETH przy kursie powyżej 4000 USD. Raport Chainalysis zwraca jednak uwagę na dość ciekawą zależność. O ile większość rodzajów kryptowalutowych oszustw przyniosła w zeszłym roku niższe przychody, ze względu na spadki na rynku, o tyle są dwa typy scamów, które stały się bardziej opłacalne, nawet mimo panującej bessy.

Mowa o jednym z najstarszych i najmniej wyrafinowanym oszustwie na „akcję rozdawania kryptowalut” oraz coraz popularniejszych oszustwach z podtekstem romantycznym (ang. romance scam). Ten pierwszy rodzaj polega najczęściej na podszywaniu się pod znaną osobę lub firmę i ogłaszaniu akcji, w ramach której na podany adres należy wysłać konkretną kryptowalutę (najczęściej ETH) po to, by… w zamian otrzymać wielokrotność przesłanej sumy. Jak nietrudno się domyślić, każdy kto dał się na to nabrać do dziś czeka na obiecaną nagrodę. Co ciekawe, to prymitywne w swej formie oszustwo, które pojawiło się już co najmniej w 2016 roku, wciąż jest bardzo skuteczne. Wg danych Chainalysis, w 2022 roku osoby, które padły ofiarą takiego oszustwa straciły średnio ponad 1800 dolarów.

Sprawdź też: Masz 20 sekund na zysk - Pump and dump na rynku kryptowalut

Reklama

 

 

 grafika numer 1 grafika numer 1

 

Największe przeciętne straty (dużo wyższe niż w poprzednich latach) przyniosło natomiast wspomniane oszustwo matrymonialne. Scam tego typu jest bardzo wyrafinowany, czasochłonny i wymaga nawiązania relacji z ofiarą, najczęściej za pośrednictwem Instagrama, Tindera lub innych aplikacji randkowych. Atakujący, zazwyczaj podający się za atrakcyjną kobietę, w dodatku fascynującą się kryptowalutami, stara się na różne sposoby wyłudzić środki od swojej ofiary. Statystyki pokazują, że kryptowalutowe oszustwa matrymonialne są najbardziej dochodowe - w zeszłym roku przeciętna strata osoby, która padła ofiarą manipulacji wyniosła aż 15 600 dolarów.

Sprawdź też: Skąd spadki kursu Bitcoina? Dla FXMAG David Kindley, analityk firmy Orbex 

Czytaj więcej

Artykuły związane z jak nie dać się oszukać na blockchainach