Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

inflacja a wojna

Globalne perturbacje wywołane przez pandemię, a następnie agresję Rosji na Ukrainę uderzyły w nasz kraj szczególnie dotkliwie, jednak dane pokazują, że na tle innych unijnych państw pokryzysowy bilans wygląda bardzo dobrze

 

W odniesieniu do IV kw 2019 r., ostatniego przed nadejściem pierwszego gwałtownego szoku, jakim był kilkumiesięczny paraliż globalnej gospodarki po wybuchu pandemii koronawirusa, PKB Polski zwiększył się, do połowy 2023 r., o 7 proc. To wynik ponad dwa razy lepszy od wzrostu całej Unii Europejskiej w tym okresie. Nasza gospodarka plasuje się na szóstym miejscu pod względem wielkości w całej Wspólnocie, a żadne z wyprzedzających nas państw nie rozwijało się w tym okresie szybciej. Niemiecka, największa europejska gospodarka, ledwie wróciła do przedpandemicznych rozmiarów, a PKB Czech wciąż jest o 1 proc. niższy niż na koniec 2019 r.

 

Instytucje zadziałały

Do dobrego wyniku krajowej gospodarki przyczynił się szybki powrót na ścieżkę wzrostu. Polska w porę podjęła decyzję o wsparciu gospodarki ze środków publicznych. Z opracowania ekonomistów Szkoły Głównej Handlowej opublikowanego w 2022 r. wynika, że na dotacje dla przedsiębiorstw, dopłaty do wynagrodzeń, świadczenia postojowe dla przedsiębiorstw, zwiększone świadczenia socjalne i inne formy pomocy wydaliśmy równowartość 5,8 proc. PKB. Wyliczenia te nie uwzględniają pomocy płynnościowej dla przedsiębiorstw.

Reklama

Ważna była także rola banku centralnego i Rady Polityki Pieniężnej w zwiększeniu płynności i bezpieczeństwa w systemie finansowym. Stopy procentowe zostały obniżone do najniższych poziomów w historii, a prowadzony na znaczną skalę skup obligacji emitowanych i gwarantowanych przez Skarb Państwa ułatwił szybkie uruchomienie wsparcia finansowego dla firm i gospodarstw domowych.

Sprawna reakcja instytucjonalna miała ogromne znaczenie w procesie przezwyciężenia kryzysu. Ekonomiści podkreślają jednocześnie, że w znacznej mierze w uniknięciu głębokiego załamania pomogła struktura krajowej gospodarki, w której większe znacznie niż w innych państwach europejskich ma przemysł.

 

Siła przemysłu

W tym sektorze powstaje u nas niemal 28 proc. wartości dodanej brutto (WDB). To najwyższy odsetek w naszym regionie i znacznie więcej niż w najbardziej rozwiniętych państwach Unii. Dla porównania w Niemczech, gdzie również przemysł jest bardzo ważny, jego udział w tworzeniu WDB to ok. 24 proc. We Francji przemysł odpowiada za ok. 13 proc. wartości dóbr i usług wytwarzanych w tych krajach.

Polska gospodarka poradziła sobie w trudnych czasach - 1Polska gospodarka poradziła sobie w trudnych czasach - 1

Tymczasem pandemia i związane z nią zakazy oraz ograniczenia w prowadzeniu działalności uderzyły przede wszystkim w sektor usług. Szczególnie mocno ucierpiały te państwa, dla których duże znaczenie ma turystyka. Stąd w Polsce mniejsza niż w wielu innych europejskich państwach była skala spadku PKB w I połowie 2020 r., czego konsekwencją był mniejszy dystans do nadrobienia.

Reklama

Mocnym punktem krajowego przemysłu jest jego różnorodność, co spowodowało, że nie ucierpiał on tak, jak np. niemiecki czy słowacki, gdzie dominującą branżą jest motoryzacja. Tę mocno dotknęło zerwanie na skutek pandemii łańcuchów dostaw czy problemy z zaopatrzeniem w chipy, co również było jedną z konsekwencji zdrowotnego kryzysu.

Choć w ostatnich miesiącach produkcja przemysłowa w Polsce obniża się, to i tak w czerwcu, po wyrównaniu sezonowym znajdowała się na poziomie o 22 proc. wyższym niż na koniec 2019 r., a w sierpniu było to 21 proc. powyżej poziomu z 2019 r. Daje nam to miejsce w ścisłej czołówce UE pod tym względem. Tak jak w tempie wzrostu PKB, wyprzedziliśmy wszystkie większe od nas unijne państwa.

 

Zobacz także: Absurdalny wniosek na posiedzeniu RPP - stopa procentowa w górę o 200 pb!

 

Wojenna inflacja

5 maja tego roku Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że globalny stan zagrożenia epidemicznego związany z COVID-19 minął. Jednak na gospodarkę przestały oddziaływać tylko niektóre ekonomiczne szkody spowodowane pandemią. Udało się np. naprawić globalne łańcuchy dostaw. Wyliczany przez oddział Fed w Nowy Jorku Global Supply Chain Pressure Index (GSCPI – im niższa wartość GSCPI, tym mniej problemów z dostawami), uwzględniający wiele danych związanych z kosztami i terminowością dostaw towarów czy półproduktów krążących w globalnej gospodarce, wyrównał już najniższy w historii poziom z końca 2008 r.

Najważniejszymi negatywnymi konsekwencjami pandemii były historycznie głęboka recesja w 2020 r., której skutki w wielu krajach sięgnęły tego roku oraz inflacja, wciąż silnie oddziałująca na globalną gospodarkę. W wielu krajach jej wzrost był w największym stopniu skutkiem zwiększonych wydatków rządowych i transferu środków do gospodarstw domowych w połączeniu z ultrałagodną polityką monetarną i ograniczeniem podaży dóbr, w konsekwencji zerwania łańcuchów dostaw. U nas, jak ocenia wielu ekonomistów, inflację wywołały przede wszystkim czynniki zewnętrzne, odpowiedzialne za szoki popytowo-podażowe.

Reklama

Notowany w 2023 r. w skali globalnej poziom inflacji jest w dużej mierze konsekwencją trwającej wojny w Ukrainie. Gwałtowny wzrost cen surowców energetycznych rozpoczął się jednak już wiele miesięcy wcześniej, gdy Kreml zaczął szantażować Europę, ograniczając dostawy i windując ceny surowców, przede wszystkim energetycznych. Latem 2022 r. Rosja, która do tego momentu była najważniejszym dostawcą surowca, pokrywając ok. 37 proc. zapotrzebowania i 41 proc. importu, niemal wstrzymała dostawy gazu ziemnego do Unii Europejskiej gazociągami, a Stary Kontynent stanął przed widmem długiej zimy z niedoborem ciepła i energii.

Wskaźniki inflacji wzrosły w wielu czołowych globalnych gospodarkach do najwyższych poziomów od wielu dziesięcioleci. Dotyczyło to strefy euro, Wielkiej Brytanii, a nawet USA. Ten trend nie ominął także Polski.

 

Problemy na Wschodzie i Zachodzie

Wzrost inflacji sprawił, że spadać zaczęły realne dochody ludności. W II kw. 2022 r. tempo wzrostu cen konsumpcyjnych stało się wyższe niż wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (tempo wzrostu cen konsumpcyjnych przekroczyło tempo wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w maju 2022 r. i pozostało od niego wyższe także w czerwcu 2022 r. W lipcu ta relacja się odwróciła. Od sierpnia 2022 r. dynamika CPI ponownie wzrosła powyżej dynamiki wynagrodzeń i relacja ta utrzymywała się do czerwca 2023 r.). Doprowadziło to do recesji konsumenckiej w pierwszej połowie tego roku, wyrażającej się m.in. spadkiem, w ujęciu realnym, sprzedaży detalicznej. Wywołana wojną niepewność sprawiła, że gospodarstwa domowe zaczęły odkładać ważniejsze wydatki, takie jak zakupy mebli czy sprzętu AGD. Podobne trendy można było zaobserwować w niemal wszystkich europejskich gospodarkach.

Ponieważ popyt ze strony gospodarstw domowych był najważniejszym motorem napędowym wzrostu PKB w ostatnich latach, to ograniczenie przez nie wydatków sprawiło, że gospodarka znacznie wyhamowała.

Inaczej niż w czasie odrabiania strat po szoku wywołanym pandemią wygląda też otoczenie krajowej gospodarki. Jednym z państw najmocniej dotkniętych konsekwencjami wojny są Niemcy, nasz największy partner handlowy, do którego trafia ponad jedna czwarta polskiego eksportu. Na przełomie lat 2022 i 2023 Niemcy znalazły się w technicznej recesji, notując spadek PKB przez dwa kwartały z rzędu. W II kw. PKB nie zmienił się w odniesieniu do trzech pierwszych miesięcy roku, a słabe dane z początku kolejnego kwartału sugerują, że gospodarka ponownie się kurczy. W najnowszej aktualizacji prognoz ekonomicznych, opublikowanej we wrześniu Komisja Europejska oceniła, że PKB naszych zachodnich sąsiadów spadnie w tym roku o 0,4 proc. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego Niemcy będą jedynym państwem w grupie G7, które zanotuje spadek PKB w tym roku.

Reklama

Potwierdzeniem trudnych warunków zewnętrznych dla krajowej gospodarki był spadek eksportu dóbr i usług w II kw. 2023 r. o 2,7 proc. w ujęciu rocznym, w cenach stałych. Po raz ostatni spadek eksportu, nie licząc pandemii, Polska zanotowała w 2009 r., w czasie poprzedniego globalnego kryzysu.

 

Powrót na właściwe tory

Biorąc pod uwagę, że koniec okresu porównawczego, w którym jest oceniane zachowanie krajowej gospodarki w czasach dwóch silnych, globalnych szoków wypada w niekorzystnym dla Polski kwartale, tym bardziej warto docenić jej czołowe miejsca w Unii Europejskiej w wielu ekonomicznych statystykach.

Jednocześnie, w zgodnej opinii ekonomistów, w II kw. został ukształtowany dołek w tym cyklu ekonomicznym. Spadająca inflacja, przy wciąż wysokim tempie wzrostu wynagrodzeń, sprawia, że rosną realne dochody społeczeństwa (z ostatnich dostępnych danych wynika, że w sierpniu mieliśmy najwyższy wzrost wynagrodzeń w przedsiębiorstwach od lutego 2022 r. – o 11,9 proc. przy inflacji na poziomie 10,1 proc.) i jednocześnie poprawiają się nastroje konsumenckie. Sugeruje to, że w II połowie 2023 r. krajowa gospodarka zaczęła wracać na właściwe tory.

 

Zobacz także: Banki centralne kupują rekordowe ilości złota

Czytaj więcej

Artykuły związane z inflacja a wojna