Liczba mieszkań do kupienia w największych miastach spadła tak bardzo, że pomimo wzrostu cen o 17% łączna wartość wszystkich mieszkań oferowanych na sprzedaż spadła r/r o ponad 8%!
Oferta mieszkań do kupienia (na etapie budowy lub gotowych jednostek) spadła w 6M do najniższego poziomu od przeszło dekady.[1] Na koniec 2021 roku klienci mogli wybierać mieszkania z puli 37,4 tys. mieszkań, mniejszej aż o przeszło 20% niż rok wcześniej. Poza 6M brakuje dokładnych danych, ale można się spodziewać, że oferta tam była trochę wyższa niż na koniec 2020 roku.
Realizuje się niestety scenariusz silnego wzrostu cen w miastach, gdzie brakuje podaży, prognozowany przez PZFD i JLL w 2021 roku. W Warszawie, gdzie oferta spadła do skrajnie małej, wynoszącej 10 tys. jednostek, średnia cena mieszkań wprowadzanych do oferty w IV kw. 2021 była wyższa względem tych wprowadzanych do oferty w IV kw. 2020 aż o 33%!
Lokale inwestycyjne i zakupy instytucjonalne
Do ok. 165 tys. mieszkań sprzedanych przez deweloperów w kraju należy doliczyć prawdopodobnie kolejne kilkanaście tysięcy tzw. lokali inwestycyjnych, które są przeznaczone głównie na wynajem, ale formalnie nie są mieszkaniami, a lokalami użytkowymi. Wśród nich są tzw. aparthotele w miejscowościach turystycznych, tzw. mikrokawalerki w dużych miastach czy lokale na wynajem kupowane przez osoby indywidualne i fundusze inwestycyjne. Zakupy funduszy inwestycyjnych, choć często spektakularne medialnie, odpowiadają za niewielki procent krajowej sprzedaży.
-
Na podstawie Raportu JLL „Rynek mieszkaniowy w Polsce IV kw. 2021” ↑
