Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ile wojska ma grupa wagnera

Grupa Wagnera, to w teorii rosyjska prywatna firma wojskowa, która została założona w 2014 r. przez rosyjskiego oligarchę Jewgienija Prigożyna. Mimo tego, że najemnictwo w Rosji jest zakazane, grupa skutecznie zabezpiecza interesy Kremla na kontynencie Afrykańskim.

Zobacz także: Niemiecka spółka przedłuża zapisy w kontrowersyjnym wezwaniu na akcje TIM. Czyżby nie było chętnych?

  

  • Mimo nieudanego buntu Prigożyna, Grupa Wagnera zostaje zachowana i ma skupić się na działalności w Afryce.
  • Wagnerowcy w Afryce, oprócz pracy najemniczej, skupiają się na budowie biznesowych powiązań zwiększających znaczenie Rosji w tamtym regionie.
  • Surowce, wywiezione przez Wagnerowców z Afryki, są sukcesywnie sprzedawane przez Rosjan na rynkach międzynarodowych.

 

Reklama

 

 

Bunt Prigożyna

Ostatnimi dniami zarówno o Grupie Wagnera jak i ich liderze Jewgieniju Prigożynie było naprawdę głośno, z powodu wypowiedzenia przez nich posłuszeństwa armii rosyjskiej i rozpoczęciu „Marszu na Moskwę”. Bunt najemników wybuchnął, po tym jak ich  pozycje zostały ostrzelane przez armię rosyjską, co było punktem kulminacyjnym w sporze Prigożyna z rosyjskim establishmentem wojskowym. Wagnerowcy w ramach buntu zaatakowali rosyjski sztab wojskowy w Rostowie nad Donem, domagając się dymisji ministra obrony Siergieja Szojgu. Prezydent Rosji Władimir Putin, w odpowiedzi na tamte wydarzenia nazwał ich działania „zdradą”, która zostanie surowo ukarana.

 

Reklama

 

Dzięki mediacjom z białoruskim liderem Łukaszenką, bunt skończył się równie szybko co zaczął…  Prigożyn ogłosił wycofanie najemników i odwrót w celu uniknięcia „przelewu krwi”, co pozwoliło otrzymać mu i jego wiernym żołnierzom azyl w Białorusi. Tym samym Putin pokazał swoją słabość – mimo jego hucznych zapowiedzi, Prigożyn nie zostanie ukarany przez rosyjski wymiar sprawiedliwości. Ponadto rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zapowiedział wczoraj, że działania Grupy Wagnera w Afryce będą kontynuowane. Mimo nieudanej próby puczu Wagnerowcy są potrzebni Putinowi, a ich obecność w Afryce jest kluczowym gwarantem rosyjskich wpływów na czarnym kontynencie i nie tylko…

Zobacz również: Syndrom biełgorodzki: ukraińska dywersja ujawnia słabość rosyjskiego reżimu

 

Krwawy afrykański biznes

Instytucja „Global Initiative against Transnational Organized Crime” (GI-TOC) opublikowała niedawno raport na temat działalności Grupy Wagnera w Afryce. Okazuje się, że prywatna armia Prigożyna przede wszystkim skupia się na zwiększeniu wpływów ekonomicznych i militarnych Rosji w Afryce. Ponadto raport wykazał, że jest to najbardziej wpływowy rosyjski podmiot w Afryce, a ich działalność znaczne wykracza poza obowiązki typowych najemników. Okazuje się, że Wagnerowcy są ściśle powiązani z wieloma firmami-przykrywkami działającymi na miejscu.

 

 

Poniżej opiszę największe „krwawe biznesy” Wagnerowców w Afryce, ilustrując tym samym schemat ich działania, oraz ich zły wpływ na kontynent afrykański.

 

Sudan

Sudan, ze względu na swoje położenie i bogate źródła surowców, to kluczowy kraj dla rosyjskich wpływów w Afryce. Dlatego znajduje się w strefie ich zainteresowań już od dłuższego czasu. Wagnerowcy pojawili się tam za rządów dyktatora Omara al-Bashira (rządził w latach 1993 – 2019). W 2017 r. sudański dyktator spotkał się z Putinem, aby zainaugurować "nowy etap" współpracy. Wówczas obiecano prezydentowi Rosji, że Sudan może stać się rosyjskim "kluczem do Afryki", a w zamian sudański dyktator otrzymał pomoc wojskową od Grupy Wagnera, co uchroniło go przed zamachem stanu w 2019 r.

Reklama

Wówczas za militarne wsparcie dyktatora rosyjska firma-wydmuszka M-Invest otrzymała licencje na wydobycie i eksport złota. Grupa Wagnera otrzymała zadanie ochrony tej sudańskiej kopalni złota, dopuszczając się przy tym poważnych naruszeń praw człowieka. Schemat działania widoczny przy firmie M-Invest, często powtarzany jest w innych krajach afrykańskich. Poniższy graf ilustruje sieć powiązań pomiędzy rosyjskimi oligarchami a afrykańskimi firmami-przykrywkami (w tym wyżej wspomnianym M-Invest).

 

 

Reklama

Obecna sytuacja w Sudanie, z powodu wybuchu wojny domowej, jest jeszcze bardziej skomplikowana. Jednak Rosja i tak w tym konflikcie znalazła sobie sojusznika – Mohameda Hamdana Dagalo, szefa paramilitarnej bojówki RSF walczącej z armią sudańską. RSF było wspierane przez Grupę Wagnera jeszcze przed wybuchem wojny domowej. W zamian za wsparcie Wagnerowców Kreml oczekuje praw do kolejnych lukratywnych kopalni. Według różnych doniesień medialnych, Rosji przede wszystkim zależy na zabezpieczeniu sobie dostępu do cennych zasobów Sudanu, które oprócz złota obejmują mangan, krzem oraz uran.

 

Republika Środkowoafrykańska

Tak jak wyżej wspomniałem - biznes Grupy Wagnera znacznie wykracza poza sektor bezpieczeństwa. Oprócz wydobycia sudańskiego złota rosyjscy oligarchowie, za pomocą prywatnej armii, zabezpieczyli również swoje wpływy w Republice Środkowoafrykańskiej.  Otóż Grupa Wagnera, i oligarchowie z nią powiązani, czerpała ogromne zyski z handlu drewnem tropikalnego pochodzącym z Republiki Środkowoafrykańskiej. Spółka Bois Rouge, od nich zależna, otrzymała nieograniczone prawa do pozyskiwania egzotycznego drewna na obszarze 187 tys. hektarów! Co gorsza, ze względu na niedostateczne kontrole w Europie, drewno pochodzące od Wagnerowców ciężko powstrzymać przed dotarciem do europejskich klientów. Co pozwala im  unikać sankcji. Cały raport OSINT-owej organizacji All Eyes on Wagner dot. handlu środkowoafrykańskim drewnem (w języku angielskim) znajdziecie pod tym linkiem.

 

Reklama

 

Podobnie wygląda sprawa środkowoafrykańskiej kopalni złota Ndassima. Dotychczasowa koncesja została odebrana kanadyjskiej firmie wydobywczej na rzecz firmy z Madagaskaru. Raport GI-TOC wskazuje ją  jako kolejną wagnerowską firmę-wydmuszkę.  Śledztwo The Africa Report pokazuje, w jaki sposób sieć Wagnera importowała ciężki sprzęt górniczy przez kameruński port morski Douala. Według doniesień z Douali do Bangui tygodniowo organizowane są nawet trzy konwoje ciężarówek z surowcami, a wszystko przy zbrojnym akompaniamencie Grupy Wagnera.

Ponadto w Republice Środkowoafrykańskiej rozpoczęła się duża kampania dezinformacyjna wobec francuskiego browaru Castel, jakoby wspierał on finansowo siły terrorystyczne. First Industrial Company, która produkuje piwo i napoje spirytusowe w Bangui - i według raportu GI-TOC również jest zarejestrowana na rosyjskiego oligarchę powiązanego z Wagnerem - może na tym skorzystać.

Działalność grupy Wagnera pogorszyła i tak kiepską sytuację ekonomiczną Republiki Środkowoafrykańskiej. Do tej pory ponad połowę przypływów budżetowych do tej małej republiki afrykańskiej stanowiła zachodnia pomoc finansowa, mowa tu o 496 mln USD rocznie. Rosyjska działalność w Republice Środkowoafrykańskiej zniechęca zachodnich darczyńców do pomocy temu kraju . Z tego powodu przyszłe finansowanie prawdopodobnie będzie obwarowane ścisłymi warunkami lub nie będzie udzielane wcale.

Zobacz również: Ceny diamentów - pękła bańka, to wydarzenie ma drugie dno związane z Rosją – wyjaśnia znany naukowiec

 

Afrykańskie złoto finansuje wojnę?

Reklama

Działalność gospodarcza sieci Wagnera w Afryce wydaje się być coraz bardziej intensywna, pomimo faktu, że jej najemnicy otwarcie walczą dla Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie. Pozwala to uzyskać Rosji nie tylko dostęp do ograniczonych afrykańskich surowców, ale również uzyskują dzięki temu wsparcie na arenie międzynarodowej. Kreml był w stanie uzyskać 15 głosów wstrzymujących się od głosu od krajów afrykańskich w ostatniej rezolucji ONZ przeciwko wojnie agresji na Ukrainie. Erytrea i Mali (których reżimy również są wspierane przez najemników z Grupy Wagnera) jeszcze wyraźniej opowiedziały się po stronie Rosji, głosując przeciwko rezolucji.

Rosjanie od 2014 r. (pierwsza inwazja na Ukrainę) poszukują alternatywy względem euro i dolara. Wydaje się, że znaleźli ją w złocie - którego rezerwy wzrosły trzykrotnie od aneksji Krymu, która zbiegła się w czasie z pierwszymi afrykańskimi misjami Grupy Wagnera… Moskwa posiada obecnie 150 tys. sztabek złota o wartości około 140 mld USD, w większości zgromadzonych w rosyjskich skarbcach gdzie są bezpieczne od sankcji. Rosja jest również drugim co do wielkości producentem złota na świecie, a jego nadwyżki są chętnie sprzedawane na rynkach międzynarodowych, w tym Chińskiej Republice Ludowej. Według doniesień Rosja sprzedaje złoto do Chin z rabatem do 30%, a transfer złota z Rosji do Chin wzrósł o 67% w 2022 roku.

 

Rosyjskie rezerwy złota (wartość wyrażona w mld USD) 

Źródło: atlanticcouncil.com

Reklama

 

Działalność Grupy Wagnera i firm-wydmuszek z nimi powiązanych daje Rosji, m.in. dzięki handlu afrykańskim złotem,  im ciągłą możliwość finansowania agresji na Ukrainę. Ponadto jak wykazały dotychczasowe śledztwa, afrykańskim spółkom powiązanym z rosyjskimi oligarchami czasami udaje się uniknąć sankcji. Należy zwrócić uwagę, że model współpracy z Grupą Wagnera dla afrykańskich dyktatorów jest bardzo atrakcyjny. Zazwyczaj brakuje im środków finansowych do prowadzenia wojen o władzę, a w tym wypadku za militarne wsparcie Wagnerowców mogą zapłacić prawem do wydobycia…

Zobacz również: Bezprecedensowa aktywność rosyjskiej dyplomacji w Afryce

 

Autor tekstu inspirował się artykułem Deutsche Welle.

Czytaj więcej

Artykuły związane z ile wojska ma grupa wagnera