Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ile potrwa wojna cenowa lidla i biedronki

  • Czy naprawdę można zaoszczędzić na zakupach? 
  • Niespodziewane obniżki cen kreują wrażenie przypływu gotówki. 
  • Wojna cenowa wpływa na wizerunek, ale jest rozwiązaniem krótkoterminowym.

 

Wojna cenowa Lidl Biedronka - kiedy koniec? 

W mediach wciąż głośno o wojnie cenowej pomiędzy Lidlem i Biedronką. Markety walczą o klientów po słabym początku roku. Niektóre oferty są dyskusyjne, a poziom cen często poniżej progu opłacalności. Badania pokazują, że rywalizacje sieci handlowych mogą przynieść pozytywne efekty, ale tylko w krótkim terminie. 

Medialne, szeroko promowane działania marketingowe informujące o kolejnych obniżkach mają na celu zmianę nawyków konsumenckich. Może mieć to wpływ na sumę wydawaną w sklepie lub listę zakupów. Konsumenci w ostatniej chwili decydują, który sklep ostatecznie odwiedzą oraz jakie produkty trafią do ich koszyka zakupowego. W szerszej perspektywie jest działaniem promującym markę danej sieci. Na podstawie tych działań do danej firmy przypisane zostaną w świadomości Polaków określenia “tańszy” i “droższy”. 

 

Zobacz również: Wojna Lidl kontra Biedronka – ile potrwa? Analitycy nie mają złudzeń

Reklama

 

Czy konsumenci rzeczywiście zaoszczędzą? 

Wojna cenowa prowadzi do większego zainteresowania aktualnie obowiązującymi promocjami. Te mogą zmieniać się z dnia na dzień, co z kolei wymusza regularne monitorowanie ofert. Zamiast zwyczaju robienia cyklicznych, większych zakupów w jednym punkcie, klienci decydują się na odwiedzanie kilku sklepów, chcąc zaoszczędzić jak najwięcej. 

“Takie zachowania wymagają zwiększonego wysiłku kognitywnego i fizycznego, ale mogą także powodować większą ostrożność w wydatkach dokonywanych w poszczególnych sklepach w danym okresie. W początkowej fazie wojny cenowej konsumentów charakteryzuje niepewność co do tego, gdzie faktycznie mogą oni zoptymalizować swoje wydatki, przez co wielu z nich obniża ryzyko „przepłacenia” poprzez osobiste porównywanie ofert w różnych miejscach” - komentują ekonomiści PIE. 

 

Zobacz również: Limity płatności gotówką. Od jakiej kwoty przelew? Zobacz od kiedy unijne przepisy

 

Reklama

Zgodnie z przyjętą definicją, wojna cenowa to działania polegające na drastycznym obniżaniu cen, nawet jeśli w perspektywie są krótkoterminowe straty. Widać to obecnie po ofercie dwóch wspomnianych dyskontów. 

“W odróżnieniu od bardziej umiarkowanych strategii konkurencyjnych, wojna cenowa sprowadza ceny do poziomu, którego nie da się utrzymać w długim okresie. Podobnie trudna do utrzymania na dłuższą metę jest intensywność interakcji uczestników wojny cenowej” - komentują ekonomiści PIE.

Akcja ta pozwala zaoszczędzić. Często wymaga jednak kupowania w kilku sklepach, co wiąże się z dodatkowym czasem spędzonym w sklepie. Ponadto różnicę w portfelu prawdopodobnie najmocniej odczują osoby rzeczywiście oszczędne. W praktyce wykreowane wrażenie nagłego spadku cen będzie popychać większość konsumentów do nabywania większej ilości produktów, często zbędnych, które “w normalnych” warunkach nie trafiłyby do wózka.  

 

Reklama

 

“Obiecywane przez sprzedawców oszczędności po stronie klientów mogą powodować większe niż zwykle krótkoterminowe wydatki, na które wcześniej nie mogli sobie pozwolić” - uczulają ekonomiści PIE. 

Z czasem jednak klienci ograniczają swoją mobilność, ceniąc sobie komfort dokonywania zakupów w jednym miejscu. W dłuższej perspektywie są w stanie zapłacić więcej, a same wydatki często ulegają zmniejszeniu. Badanie z 2008 r. “Winners and Losers in a Major Price War” przeprowadzone na rynku holenderskim polegało na zbadaniu 1821 gospodarstw domowych w okresie 90 tygodni przed i 114 tygodni po wojnie cenowej.  W artykule omówiono sytuację handlu detalicznym, która rozpoczęła się jesienią 2003 roku i została zainicjowana przez lidera rynku w celu powstrzymania spadającego udziału w rynku. Z czasem wydatki klientów spadły, a rywalizacja doprowadziła do przeznaczania niższych kwot na poszczególne zakupy. 

Chociaż wojna cenowa początkowo wiązała się z częstszymi zakupami i zwiększonymi wydatkami, ostatecznie wydatki na wizytę spadły, ponieważ konsumenci dokonali redystrybucji swoich zakupów pomiędzy sklepami. Wojna cenowa uwrażliwiła konsumentów na tygodniowe ceny i wizerunek cen, co pomogło zarówno sieciom, które wykazały poprawę wizerunku cenowego (inicjator wojny cenowej), jak i sieciom, które miały już korzystny wizerunek cenowy (dyskonty)” - komentują autorzy badania. 

Reklama

Istnieją również pozytywne aspekty wojny cenowej. Jak zauważono w Wielkiej Brytanii, gdzie również trwa podobna akcja masowego obniżania cen, skutkiem okazał się spadek inflacji.  

 

Więcej o brytyjskim przypadku pisaliśmy tutaj: Wojna cenowa w supermarketach nie tylko w Polsce! Na tym rynku mocno obniżyła inflację

 

Czy w Polsce będzie podobnie? 

Jakiś efekt cenowy będzie i pewnie pogłębi dołek inflacyjny. Drugi koniec kija sugeruje, że konsument będzie miał lepiej. Oszczędzając na jednym, więcej może wydać na drugie" - napisali w raporcie ekonomiści mBanku.
 

Czytaj więcej

Artykuły związane z ile potrwa wojna cenowa lidla i biedronki