Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ile nas kosztuja tarcza antyinflacyjna

To już kolejny zbiór propozycji, które mają obniżać inflację oraz stanowić osłonę przed wysokimi cenami dla gospodarstw domowych. W pewnym sensie zazębiają się one z wcześniejszymi propozycjami wydłużając okres ich obowiązywania i zmieniając parametry. Według założeń mają obowiązywać do końca lipca, ale uważamy, że jest spora szansa na ich przedłużenie. W obecnym wariancie rządowym inflacja osiągnie średniorocznie 7,2% w 2022 roku oraz 4,5% w 2023 roku (uwzględniając efekt zmian polityki pienieżnej). Inflacja w drugiej połowie 2023 roku będzie już jednak w celu.

O pierwszej tarczy już pisaliśmy (patrz tutaj na propozycje i mechanizmy, na tym etapie już nie ma sensu czytać wniosków, bo te ilościowo zmienia propozycja 2.0), podobnie jak o jednym z elementów bieżącej tarczy, czyli obniżce VAT na żywność (patrz tutaj w zakresie samej propozycji i mechanizmów; znów wnioski są inne z uwagi na dodatkowe propozycje tarczy 2.0). Z biegiem czasu systematycznie uzupełnialiśmy nasz scenariusz bazowy o kolejne propozycje. Z tego tytułu efekt ogłoszenia tarczy 2.0 nie jest dla nas specjalnym zaskoczeniem. To informacja ciekawa o tyle, że inwestorzy na rynku stopy procentowej wydawali się wczoraj efektami tarczy zaskoczeni (gra na niższą inflację w krótkim terminie, ale wyższą w dłuższym).

Zamiast opisywać poszczególne elementy tarczy, postanowiliśmy je podsumować na jednym schemacie

Tarcza inflacyjna 2.0 – ostatnia, czy to dopiero początek problemów? - 1Tarcza inflacyjna 2.0 – ostatnia, czy to dopiero początek problemów? - 1

Źródło: opracowania własne na podstawie informacji KPRM.

Reklama

Włączenie tych wszystkich elementów do ścieżki inflacji nie jest łatwe, bo występuje wiele zmian następujących po sobie od stycznia (taryfy na gaz i energię elektryczną, część podwyżek za ciepło), poprzez luty (odwrócenie podwyżek na ciepło) i kwiecień (nowe taryfy na ciepło), maj (wygasanie części tarczy 1.0) oraz sierpień (planowany powrót do status quo). Przyjmujemy założenie, że obniżki podatków pośrednich - zgodnie z tym, co sygnalizowaliśmy w przypadku VATu na żywność - działają asymetrycznie tzn. spadki cen notowane są w mniejszej skali niż późniejsze wzrosty. Zakładamy też, że zmiana VAT na nawozy w niewielkim tylko stopniu wpływa na inflację cen żywności (nie ma naszym zdaniem powodu, aby przy dużych podwyżkach cen nawozów azotowych "dzielić" się niższym VATem z odbiorcami końcowymi; ten element tarczy będzie przede wszystkim poprawiał sytuację producentów). Nowa ścieżka inflacji wygląda następująco (uwaga, styczeń na razie jest wstawiony roboczo - sensowną prognozę będzie można wstawić dopiero pod koniec miesiąca).

Tarcza inflacyjna 2.0 – ostatnia, czy to dopiero początek problemów? - 2Tarcza inflacyjna 2.0 – ostatnia, czy to dopiero początek problemów? - 2

Jako pewien eksperyment przedstawiamy ścieżkę surową, opartą w dużej mierze na założeniach i trendach oraz ścieżkę korygowaną o działania polityki pieniężnej (zakładamy stopę docelową 4% w tym roku). W obu przypadkach inflacja wraca w do przedziału 1,5-3,5%. Co ciekawe, przy obecnych założeniach przedział byłby osiągnięty przy niższej stopie docelowej niż zakładamy. Można - słusznie - argumentować, że inflacja spada głównie przez efekty bazowe, natomiast w 2023 roku gospodarka będzie już wyraźnie hamowała, co raczej przypieczętowuje los późniejszych odczytów inflacji (nie ma ryzyka dalszego rozkręcania spirali).

To rozumowanie skażone jest jednak problemem poziomu inflacji w sierpniu 2022 (wcześniej błędnie zdiagnozowaliśmy go jako problem lipca, ale nie zmienia to w żadnym stopniu wniosków). Otóż, gdy zaczną wygasać tarcze, zaobserwujemy skokowy wzrost inflacji, który ma dużą szansę być wzrostem dwucyfrowym. Można sobie doskonale wyobrazić jak dużo emocji ten odczyt przyniesie. Prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zdarzenia będzie można - z wyprzedzeniem miesiąca/dwóch - dość precyzyjnie ocenić. Z tego tytułu można zakładać, że rząd może zechcieć przesunąć moment zakończenia tarczy. Sierpniowy termin wydaje nam się dodatkowo o tyle problematyczny, że najpewniej zobaczymy w tych okolicach apogeum wzrostów cen żywności. Dużo "bezpieczniej" kończyć tarcze na przełomie III i IV kwartału, kiedy inflacja będzie po prostu sama z siebie nieco niższa. Można sobie także wyobrazić, że część rozwiązań podatkowych tarcz zostanie z nami na stałe, a więc będzie nowym, stałym elementem ekspansji fiskalnej.

Gdyby jednak tarcze zostały przedłużone, komplikuje to ścieżkę powrotu inflacji do celu w 2023 roku

W takim wariancie NBP mógłby - wzorem CNB - zacząć celować w inflację po wyłączeniu efektów pierwszej rundy zmian podatków pośrednich. To wariant "hydrauliczny". Dużo bardziej prawdopodobne jest jednak, że kontynuowana będzie bieżąca linia, ale z całym bagażem dbałości o "zrównoważony wzrost gospodarczy". To pozwoli popatrzeć na wyższą inflację przez palce, gdy na horyzoncie zamajaczą słabe wyniki PKB i to de facto pozwoli też później na stabilizację inflacji po 2023 roku w okolicach celu. Pozytywne efekty fiskalne tarcz są tu naszym zdaniem mniejsze niż perspektyw cyklicznego hamowania gospodarki.

Skoro już jesteśmy przy efektach fiskalnych warto dodać, że tarcza 2.0 ma "kosztować" od 15 do 20 mld zł

Reklama

Częściowo zazębia się ona z propozycjami tarczami 1.0, które wyceniono wcześniej na okolice 10 mld zł. Z tego tytułu można prawdopodobnie ostrożnie założyć, że koszt budżetowy zamknie się w okolicach 25 mld zł. Czy należałoby się spodziewać, że te kwotę będzie trzeba sfinansować długiem? Niekoniecznie, albo nawet wręcz zdecydowanie NIE. Budżet skonstruowany jest przy założeniu inflacji 3,3%, która w rzeczywistości będzie dwukrotnie wyższa. Dodatkowe dochody podatkowe pozwolą z łatwością sfinansować nawet przedłużone tarcze. Będzie to jednak cały czas ekspansja fiskalna, zmniejszająca rządowe oszczędności i o tym również należy pamiętać.

Czytaj więcej

Artykuły związane z ile nas kosztuja tarcza antyinflacyjna