Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w kwietniu i maju tego roku 85 zakładów w całej Polsce zapowiedziało zwolnienia grupowe, które dotkną 4275 osób. Od stycznia do maja 175 firm zgłosiło zamiar zwolnienia ponad 16 tysięcy pracowników. Zwolnienia te obejmują różne regiony kraju, w tym Kraków, gdzie trzy kolejne firmy planują zwolnienia dla około 271 osób. Od początku roku firmy w Krakowie ogłosiły zwolnienia dla 1677 pracowników, co jest więcej niż w ciągu ostatnich dwóch lat. W samym maju zamiar grupowych zwolnienie ogłosiły w urzędach 42 firmy.
Zobacz także: Inflacja w Polsce w czerwcu 2024! Znamy dane GUS. Zobacz jak reagują kursy walut
Dla przykładu Japońska firma Toshiba zapowiedziała zamknięcie swojej fabryki w Gnieźnie, co wiąże się ze zwolnieniem wszystkich pracowników tego zakładu. Proces ten ma zostać zakończony do jesieni, w wyniku czego pracę straci około 100 osób. Jak podaje serwis moje-gniezno.pl pracownicy w ten wtorek zostali już o tym poinformowani.
"Po podjęciu decyzji zmierzającej do optymalizacji działalności produkcyjnej poprzez zaprzestanie produkcji w Gnieźnie i koncentrację produkcji pomp ciepła powietrze-woda oraz systemów klimatyzacji do zastosowania komercyjnego w Legnicy, firma Carrier aktywnie angażuje się w dialog z pracownikami i interesariuszami, aby w zgodzie z obowiązującymi regulacjami zminimalizować wpływ podjętej decyzji na pracowników w Gnieźnie" - mówili przedstawiciele w oficjalnym stanowisku.
W sieci zrobiło się gorąco.
Masowe zwolnienia w Polsce to fikcja?
Na platformie X analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego Marcin Klucznik zwrócił uwagę na twarde dane. Z jego analizy wynika, że liczba pracodawców zgłaszająca chęć zwolnienia większej grupy osób jest najmniejsza od 2019 roku. Plany zwolnień ogłosiło 175 firm, co jest 8-mym najniższym wynikiem w ciągu ostatnich 21 lat. Natomiast zwolnienia te mają dotyczyć 16,2 tys. pracowników, a to również jest 8 najniższym wynikiem w tym samym okresie badawczym.
Szerszy kontekst zobrazowany został na poniższym wykresie.
Wykres. Liczba zwolnień grupowych w Polsce – stan w koncu maja danego roku
Źródło: dane GUS
W poprzednich 4 latach (2020-2023, stan na koniec maja) zwolnienia obejmowały większą liczbę pracowników niż ma to miejsce w tym roku.
Czytaj również: Niepokojące informacje z gospodarki. Ten sygnał zapowiada recesję
A jak wygląda sytuacja w odniesieniu do całkowitego zatrudnienia? Poniższy wykres pokazuje, że aktualnie liczba pracowników zgłoszonych do zwolnienia to ok. 0,17 proc. stanu zatrudnionych. To poziomy niższe niż w poprzednich latach.
Wykres. Pracownicy zgłoszeni do zwolnień jako % zatrudnionych
Źródło: dane GUS
O komentarz zapytaliśmy eksperta ekonomicznego Lewiatana
Polski rynek pracy jest obecnie najsilniejszym i najbardziej odpornym na zawirowania ekonomiczne i geopolityczne elementem w polskiej gospodarce. Dzieje się tak za sprawą kilku czynników. Przede wszystkim na korzyść wskaźników, tj. stopa bezrobocia, czy zatrudnienia działa bardzo pozytywnie demografia. Pracodawcy wciąż stoją, w niektórych rejonach Polski, przed wyzwaniem braku rąk do pracy. Z drugiej strony polski przedsiębiorca przez ostatnie dwie dekady nauczył się pragmatyzmu. Oznacza to, że lepiej jest przetrzymać okres spowolnienia nie zwalniając pracowników, ponieważ koszt zatrudnienia jest niejednokrotnie wyższy niż koszt utrzymania pracownika. To widać również w miękkich danych GUS, gdzie obecnie średnio ponad 75% przedsiębiorców deklaruje utrzymanie poziomu zatrudnienia.
Nie ma też wyraźnego wzrostu w liczbie zgłoszonych zwolnień grupowych w stosunku do poprzedniego roku. Oczywiście na poziomie indywidualnym każde zwolnienie z pracy wiąże się z sytuacją stresową dla całego gospodarstwa domowego. Jednak dla całej gospodarki oraz samego rynku pracy liczba zwolnień grupowych nie stanowi większego odsetka. - mówił dla FXMAG Mariusz Zielonka
