- Blisko dwie trzecie dłużników w Polsce to mężczyźni
- Panowie mają do spłacenia niemal 59 mld PLN
- Mężczyźni mają więcej zobowiązań, bo chętniej podejmują ryzyko
Polski dłużnik to mężczyzna
Dłużnik ma w Polsce twarz mężczyzny. Tak przynajmniej wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK. Spośród niemal 2,6 mln niesolidnych płatników ponad 1,6 mln, czyli niespełna 62%, to panowie. Grupa BIK podaje jednocześnie, że są i dobre informacje: w ciągu roku liczba dłużników płci męskiej zmniejszyła się o 56 tys. osób.
Na koniec lipca tego rok kwota niespłacanych w terminie zobowiązań kredytowych i pozakredytowych należących do mężczyzn w różnym wieku wynosiła blisko 59 mld PLN. Z czym można to porównać? Kilka miesięcy temu pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Lotniczego, Maciej Lasek, informował, że część lotniskowa tego projekt ma kosztować niespełna 43 mld PLN. Z kolei 60 mld PLN ma wynosić publiczne wsparcie dla spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, czyli podmiotu, który ma realizować projekt pierwszej elektrowni atomowej w naszym kraju. Mowa o dwóch wielkich inicjatywach gospodarczych, to pokazuje, że zadłużenie mężczyzn jest poważne.
Przeczytaj także: Polacy to uległy naród? Protestowaliśmy 60 razy rzadziej niż Francuzi
Średnio dłużnik ma do spłacenia ponad 36 tys. PLN
W ciągu roku zaległości panów zwiększyły się o blisko 2,9 mld PLN (5%). Na każdego ze wspomnianych już 1,6 mln dłużników przypada średnio 36,7 tys. zł niespłacanych zobowiązań. Tymczasem minimalne miesięczne wynagrodzenie od 1 lipca w naszym kraju wynosi 4300 PLN brutto. Od 1 stycznia 2025 roku ma to być 4666 PLN brutto. Oznacza to, że osoba z takim średnim zadłużeniem musiałaby odkładać przez niemal rok całe minimalne wynagrodzenie (netto), by pozbyć się zobowiązania.
Skąd bierze się to większe zadłużenie panów? Na kilka czynników wskazuje dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor:
"Moim zdaniem mężczyźni mają większe trudności z terminową spłatą długów z czterech głównych powodów. Po pierwsze, są bardziej skłonni do podejmowania ryzyka finansowego i często działają impulsywnie, co prowadzi do większych zobowiązań. Po drugie, panowie mają wyższe zadłużenie niż kobiety, co wynika z wyższych dochodów i możliwości zaciągania większych kredytów. Kolejnym czynnikiem są nietrafione inwestycje i nieudane przedsięwzięcia biznesowe, które częściej dotykają mężczyzn i prowadzą do problemów finansowych. Ostatni powód to mniejsza skłonność do szukania pomocy w trudnych sytuacjach, co może pogłębiać problemy ze spłatą długów, co z kolei wynika z aspektów kulturowych i psychologicznych" - komentuje Rogowski.
Mężczyźni chętniej podejmują ryzyko i więcej zarabiają
Skłonność do podejmowania większego ryzyka jest dobrze widoczna np. w przypadku kryptowalut. Mężczyźni inwestują w nie dużo chętniej niż kobiety, o czym w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje mówił prof. Tobias Ottebring z Uniwersytetu w Agder w Norwegii. Z jego badań wynika, że gotowość do zainwestowania w kryptowaluty wyrażało poniżej 10 proc. ogółu ankietowanych, ale w przypadku kobiet odsetek ten spadał do 5,6%.
Mitem nie jest też drugi czynnik wskazany przez Waldemara Rogowskiego: mężczyźni mają wyższe dochody. Chociaż akurat w Polsce te różnice nie wyglądają najgorzej w UE. Z dostępnych danych wynika, że luka płacowa w UE wynosi średnio 12,7%. W Polsce to około 4,5%, podobnie jest w Belgii czy we Włoszech. Po drugiej stronie zestawienia znajduje się Estonia z wynikiem 20,5%. Czym jest luka płacowa? To różnica w wynagrodzeniach, jakie otrzymują kobiety i mężczyźni.
BIK odsyła też do badania "Moralność finansowa Polaków 2024", z którego można się dowiedzieć, że mężczyźni częściej niż kobiety nie zgadzają się z poglądem, że spłacanie długów jest zawsze moralnym obowiązkiem. Smucić może to, że panowie częściej przyznają się do nieopłaconych zobowiązań alimentacyjnych, kar za jazdę bez biletu czy długów wobec rodziny i znajomych.
Przeczytaj także: Najpopularniejsze kierunki emigracji zarobkowej Polaków. Miejsce nr 4 zaskakuje
