Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ile będą kosztować samochody elektryczne?

  • Mimo niższych cen chińskie modele nie odstają jakością, czy zasięgiem.
  • Nowo pojawiające się marki EV z ChRL zaczynają zagrażać pozycji wielkich koncernów.
  • W związku z narastającą konkurencją Europa chce odpowiedzieć Chinom.

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

Zachodnia motoryzacja przegrywa wyścig?

Presja na zieloną transformację stawia przed wieloma państwami oraz ich gospodarkami potężne wyzwania nie tylko w zakresie energetyki. Jedną z dziedzin jest kwestia elektromobilności, w której europejscy producenci powoli przegrywają z konkurencją z Państwa Środka. Okazuje się, że Chińczycy są w stanie produkować auta napędzane prądem znacznie taniej. Według danych Komisji Europejskiej w 2023 r. średnia cena auta elektrycznego wyprodukowanego w Europie wynosi 46 tys. EUR, podczas gdy średnia cena elektryków od chińskich producentów wynosi 32 tys. EUR. Przykładowo w Niemczech samochód BYD Dolphin, będący pięciodrzwiowym hatchbackiem pochodzącym z ChRL, kosztuje niemal 30 tys. EUR, czyli mniej niż za elektryczny model trzydrzwiowego Fiata 500, za którego niemiecki konsument musi zapłacić prawie 37 tys. EUR. Dynamikę tego jak kształtują się ceny EV na przestrzeni lat, w zależności od regionu wyprodukowania, dobrze ilustruje wykres poniżej.

 

 grafika numer 1 grafika numer 1
Źródło: carscoops.com
Reklama

 

Oprócz konkurencyjnej ceny chińskie auta coraz bardziej nadganiają zachodnie rynki również jakością, którą zaskoczył się sam Nico Roseberg. Były kierowca Formuły 1, który zdobył tytuł mistrza świata w sezonie 2016, jeżdżąc w drużynie niemieckiego Mercedesa, był pod ogromnym wrażeniem z technologii i wykonania chińskich samochodów, którym udało się wykręcać zasięgi do 830 km na jednym ładowaniu.

 

Czytaj również: Polacy słono przepłacają za elektryki Tesli. Model 3 jest droższy o 60% niż w innych krajach

 

Chińczycy przejmą europejski rynek?

Konkurencja ze strony chińskich producentów sprawia, że europejscy producenci przegrywają nie tylko wojnę cenową, ale też batalie o klientów na rodzimych rynkach. Udział samochodów elektrycznych produkowanych w Chinach, a sprzedawanych w Europie z roku na rok rośnie, głównie za sprawą mocno konkurencyjnych cen.

 

Reklama

 

 grafika numer 2 grafika numer 2
Źródło: Bloomberg

 

Jednak chińska ekspansja na europejskim rynku EV niesie ze sobą wiele wyzwań. Jednym z nich jest kwestia znajomości marki znajomość marki. Wielu z potencjalnych nabywców nigdy nie słyszało o chińskich markach, które wchodzą na nowy dla nich rynek. Ponadto lata kojarzenia chińskiej gospodarki z tanią produkcją, również budzi wiele wątpliwości związanych z jakością wykonania pojazdów. Z tego powodu chińscy producenci zdecydowali się na zakup i reaktywowanie MG Cars, dawnej brytyjskiej marki upadłej w 2006 roku. Pojazdy z tym logo można spotkać coraz częściej na europejskich drogach, w tym polskich. Oprócz działania pod dawnymi europejskimi markami chińska branża automotive kładzie coraz większy nacisk na działania marketingowe, mające polepszyć odbiór ich rodzimych marek. Przykładowo wcześniej wspomniana koncern BYD jest jednym z oficjalnych partnerów EURO 2024.

 

Czytaj również: Nasz zachodni sąsiad przegrał wyścig o technologie?

 

Europa planuje odpowiedź

Wzrost znaczenia chińskich producentów samochodowych zaczął martwić europejskie elity. W swoim zeszłorocznym orędziu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, że „światowe rynki są obecnie zalewane tańszymi chińskimi samochodami elektrycznymi”, których „cena jest sztucznie utrzymywana na niskim poziomie dzięki ogromnym dotacjom państwowym”. Dotacje te miały wypaczać sytuacje na europejskim rynku samochodowym, w związku z czym UE zainicjowała śledztwo w tej sprawie. Chińscy producenci tacy jak BYD, SAIC czy Geely nie dostarczaliKomisji Europejskiej wymaganych w postępowaniu dokumentów, za co spotkała ich kara.

Reklama

 

 

Komisja Europejska właśnie wydała decyzję, w której ustalili nowe cła na chińskie elektryki. Auta modeli takich jak BYD, Geely czy SAIC zostały obciążone podatkiem od 17,4 do 38,1%!  Warto zauważyć, że to znacznie więcej niż oczekiwano. Rynki liczyły, że nowe cła zostaną podwyższone z 10% do 20-25%. Takie działanie tylko zmniejszy dostępność tanich aut elektrycznych na europejskim rynku. Europa w tej kwestii poszła w ślady Stanów Zjednoczonych, W zeszłym miesiącu prezydent USA, Joe Biden, podwyższył cła na import chińskich samochodów elektrycznych z 25% do 100%! Ponadto zaczęli dotować własny przemysł samochodowy m.in. poprzez dedykowane specjalne zachęty podatkowe, które sprawiają, że amerykańskie samochody bateryjne są tańsze w zakupie niż ich odpowiedniki z Chin.

 

Czytaj również: Wyniki euro wyborów wywołują panikę wśród polityków i... inwestorów

 

Czytaj więcej

Artykuły związane z ile będą kosztować samochody elektryczne?