Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Government Pension Fund Global

Norweski emerytalny fundusz rządowy, posiadający 1,5 bln USD aktywów, rozważa inwestowanie w udziały firm nienotowanych na giełdach. Podaje bardzo ciekawą argumentację, czemu chce się zdecydować na taki ruch.

 

  • Czemu norweski fundusz emerytalny chce inwestować w akcje niepubliczne?
  • Ile chce zainwestować w udziały nienotowanych firm?
  • Czemu taka decyzja oznaczałaby „małą rewolucję”?

 

Norges Bank powiedział Ministerstwu Finansów Norwegii, że przejście na inwestycje w akcje nienotowane na giełdzie (private equity, PE) byłoby "naturalną ewolucją" dla Government Pension Fund Global. Chodzi o fundusz, do którego trafia gros zysków z wydobycia ropy. Jest to jeden z największych funduszy inwestycyjnych na świecie, który od 1998 roku pokazuje 5,99% średniorocznej stopy zwrotu.

Zarząd Norges Bank przedłożył taką rekomendację norweskiemu Ministerstwu Finansów, stwierdzając, że rynki prywatne zapewniają coraz większy udział w "tworzeniu globalnej wartości". Obecnie zalecono przeznaczenie na ten cel z funduszu do 70 mld USD, a tyle mniej więcej mają aktywów najwięksi gracze na rynku PE.

Reklama

 

 

Private equity – dlaczego to obecnie łakomy kąsek

Czemu norweski fundusz chce lokować kapitał w udziałach spółek niepublicznych? "Stopy procentowe wzrosły, co utrudniło tym firmom dostęp do kapitału. Ostatnio trudno było sprzedać się dobrym biznesom na giełdzie" – powiedział agencji Reuters dyrektor generalny funduszu Nicolai Tangen. „Obecnie praktycznie nie ma IPO, a to jest podpowiedź, że może być dobry moment na taki ruch” – dodał.

„Coraz większa część twórczości w zakresie biznesowej wartości ma miejsce na rynku niepublicznym" - powiedziała prezes Norges Bank Ida Wolden Bache. "Uważamy, że nasze otwarcie się na aktywa niepubliczne może z czasem przynieść funduszowi wysokie zyski. Uważamy, że możliwe będzie inwestowanie w akcje nienotowane na giełdzie w sposób, który spełni nasze oczekiwania dotyczące przejrzystości i odpowiedzialności" - zapowiedziała.

Fundusz norweski ma około 1,5% akcji notowanych na giełdach na całym świecie. Już kilka razy zwracał się on z prośbą do resortu finansów - ostatnio w 2018 r. - o rozważenie wydania zgody co do możliwości kupowania udziałów w firmach nienotowanych na giełdzie. Obecnie fundusz ma portfel akcji publicznych (71% całego portfolio), obligacji (27%), nieruchomości (2,2%) i infrastruktury energii odnawialnej.

Reklama

„Rynek private equity jest obecnie nieco zapomniany. Możemy na niego wejść na dobrych warunkach. To jest ruch podobny do tego, gdy zwiększyliśmy udział akcji podczas kryzysu finansowego" - powiedział dziennikarzom dyrektor generalny funduszu Nicolai Tangen.

"Jeśli nasz fundusz będzie mógł inwestować w akcje nienotowane na giełdzie, będziemy inwestować przede wszystkim w średnie i duże firmy" - zapowiada Tangen. "Pozwoli nam to rozwinąć dobre relacje z wybranymi partnerami" - dodaje.

 

Zobacz także: Bio-walor liderem sesji na GPW! Ale 3 lata temu kurs był 250% wyżej…

 

Wartość aktywów norweskiego funduszu (bln USD)

  grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: Norges Bank

Reklama

 

Czy to będzie dobra zmiana? Są wątpliwości

Poprzednie rządy Norwegii odmawiały wpuszczenia funduszu na globalny rynek private equity, powołując się na obawy dotyczące przejrzystości i kosztów zarządzania. Jednak w marcu 2023 obecny rząd zwrócił się do banku centralnego z prośbą o analizę rynku PE.

Ostateczna decyzja zapadnie prawdopodobnie w I połowie 2024. Jeśli fundusz otrzyma zielone światło na inwestycje prywatne, będzie stopniowo budował nową część portfela, chcąc unikać wysokiej zmienności. Początkowo częścią portfela z ekspozycją na rynek PE ma się zajmować 10-15 osób.

Aktywa zarządzane przez fundusze private equity rosły o ponad 12% średniorocznie od 2010 r. Wykupy lewarowane osiągały lepsze wyniki, niż akcje publiczne, średnio o 3% do 4% rocznie. Fundusze podobne do Norges Bank Investment Management inwestują od 8% do 30% aktywów w private equity. Robią tak m.in. kanadyjski fundusz emerytalny i singapurski Temasek Holdings.

Nie wszystkim podoba się ten pomysł norweskiego funduszu. Private equity zwiększa koszty, nie oferując wyższych zwrotów skorygowanych o ryzyko – uważa profesor finansów Karin Thorburn z Wharton School na Uniwersytecie Pensylwanii. "Sukces funduszu opiera się na zdyscyplinowanym inwestowaniu, utrzymywaniu szeroko zdywersyfikowanego portfela po niskich kosztach" - powiedziała Thorburn. "Fundusz przyjął pasywną strategię indeksową, która obecnie stała się złotym standardem inwestowania. Po co zmieniać udaną koncepcję bez dobrego powodu?” – pyta naukowiec.

 

Sprawdź również: Praca w Norwegii - czy opłaca się zarabianie w koronach norweskich (NOK)?

Reklama

 

Co ma norweski fundusz w Polsce?

Zerknęliśmy na zaangażowanie norweskiego funduszu na GPW. Okazuje się, że ma on udziały w 30 spółkach z rynku głównego. Największy udział w jego polskiej części portfela mają PKO BP (19,8%), bo ma on pakiet akcji banku o wartości około 1,33 mld zł. Drugą największą pozycją jest PKN Orlen (13% portfela), pakiet o wartości 864 mln zł.

Jeśli chodzi o mniejsze pozycje, to można jako ciekawostki podać fakt o zaangażowaniu funduszu w akcje spółek Benefit Systems (branża fitness) czy Oponeo.pl (sprzedaż opon online). W sumie wartość polskiego portfela obecnie sięga około 5,7 mld zł.

 

Zobacz również: Kurs korony norweskiej (NOK) - czy w tym roku nastąpi odbicie?

 

Portfel Government Pension Fund Global – akcje z GPW

  grafika numer 2 grafika numer 2

Reklama

Źródło: Stooq

 

(Na okładce: dyrektor generalny funduszu Nicolai Tangen - po lewej - udzielający wywiadu.)

Czytaj więcej

Artykuły związane z Government Pension Fund Global