Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

gentryfikacja

  • Popularny wśród turystów Hel jest najszybciej wyludniającym się miastem w Polsce.
  • Turystyka powoduje negatywne zjawiska również w większych miastach jak w Kraków.
  • Napięcia pomiędzy turystami a społecznościami lokalnymi są najsilniejsze w Hiszpanii.

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

Turyści zabijają Hel?

Negatywne skutki turystyki rzucają się w oko zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, których rozwój opiera się niemal wyłącznie na turystyce. Za przykład takiego miasteczka może posłużyć Hel, który jest  najszybciej wyludniającym się miastem w Polsce. Na przestrzeni lat 2002-2021 w mieście ubyło aż 24% jego mieszkańców. Liczba osób na stałe mieszkająca w Helu zmalała z przeszło 4,3 tys. do ok. 3 tys. Aktualnie mieszkańców jest jeszcze mniej, bo poniżej 3 tysięcy. Oprócz tego, że miasto traci obywateli w zatrważającym tempie to istnieją jeszcze inne problemy dla tamtejszych mieszkańców. Jak widać na Google Maps szkół ponadpodstawowych w okolicy brak, podobnie jak pracy poza turystyką. Wcześniej był to teren popularny dla rybaków, jednak rybołówstwo przędzie tam coraz gorzej.  Ponadto odkąd wyniosła się stamtąd marynarka wojenna, która była jednym z największych pracodawców, o zatrudnienie w innej branży jeszcze ciężej.

Reklama

 

 grafika numer 1 grafika numer 1
Źródło: Google Maps

 

Jednak mimo tego, że Hel pustoszeje nie sprawia to, że miasteczko staje się tańsze, ponieważ turyści windują ceny. Widać to zwłaszcza w cenach nieruchomości. Według danych serwisu RynekPierwotny.pl średnia cena za 1 m2 mieszkania na Helu to koszt rzędu 19 678 zł. Jest to większa stawka niż w Krakowie (16 325 zł/m2) czy Warszawie (17 595 zł/m2). Co ciekawe w niektórych nowych projektach deweloperskich, które dopiero są oddawane do użytku stawki sięgają nawet 33 tys. zł za m2!

 

Czytaj również: Mieszkania w kurortach wakacyjnych droższe niż w stolicy. Czy wciąż opłaca się tam inwestować? Ekspert odpowiada

 

Turystyka uderza nie tylko w małe miasteczka

Reklama

Negatywne skutki turystyki uderzają nie tylko w mniejsze miasteczka turystyczne. Widać je również w większych miastach, takich jak np. Kraków. Całe zjawisko działa według następującego schematu — im więcej turystów, tym mieszkańcy gorzej ich odbierają, ponieważ tworzy to coraz więcej zjawisk patologicznych, które w nich uderzają.

 

 

Po pierwsze nadmierny ruch turystyczny w danej miejscowości sprawia, że atrakcyjne miejsca stają się coraz bardziej skomercjalizowane, zatłoczone i przereklamowane, co sprawia, że naturalne zasoby kulturowe miasta ubożeją. Tym samym historyczne centra miast stają się coraz mniej dostępne dla mieszkańców, a są przeznaczone przede wszystkim dla przyjezdnych. Prowadzi to również do kolejnego negatywnego zjawiska, jakim jest gentryfikacja. Mieszkańcy danych dzielnic są wypierani poprzez wzrosty kosztów powodowanych przez turystów i deweloperów, którzy realizują inwestycje przeznaczone pod przyjezdnych. Jest to widoczne m.in. w historycznym centrum Krakowa, gdzie liczba mieszkańców stale maleje a liczba osób nocujących podczas urlopu rośnie. Dodatkową cegiełkę dokłada do tego najem krótkoterminowy realizowany za pośrednictwem portali takich jak airbnb. Sprawia on, że ceny wynajmu nieruchomości mieszkalnej rosną, ponieważ muszą konkurować ze stawkami przeznaczonymi dla turystów. W konsekwencji sprawia to, że zwykłe mieszkania również drożeją. Jednak nie tylko nieruchomości zyskują na cenie z powodu ruchu turystycznego. Analogiczne zjawisko jest widoczne w przypadku usług, takich jak np. gastronomia. Oprócz samych negatywów ekonomicznych zbyt duże nastawienie na turystów rodzi szereg innych problemów infrastrukturalnych oraz społecznych.

 

Czytaj również: W Orlenie jest tak źle, że nie publikują wyników za II kwartał? Wyjaśniamy fake newsa

Reklama

 

Mieszkańcy Barcelony mają dość turystów

Turystyka daje w kość zwłaszcza w Hiszpanii, co szczególnie widać w  Barcelonie, którą rocznie odwiedza 32 mln turystów. W stolicy Katalonii mieszkańcy regularnie protestują domagając się uregulowania turystyki. Do zobrazowania ich frustracji może posłużyć happening, który miał miejsce kilka dni temu. Rozżaleni Katalończycy psikali turystów pistoletami na wodę, jednocześnie skandując hasło „turyści do domu” (ang. tourist go home).

 

 

Nadmierna turystyka w Barcelonie sprawia, że środowisko naturalne oraz zasoby kulturalne miasta ubożeją. Ponadto liczne nieruchomości nastawione na najem krótkoterminowy sprawiają, że kryzys mieszkaniowy w stolicy Katalonii nabiera na sile. Najbardziej uderza on w mieszkańców na wybrzeżu, którzy są nieustannie wypierani przez turystów.

Reklama

 

Czytaj również: Giełda w USA bliska krachu? Już tylko wielkie spółki pchają rynek

 

Czytaj więcej

Artykuły związane z gentryfikacja