Zakończony dzisiaj tydzień sesyjny był bardzo zróżnicowany pod względem stopy zwrotu. Można powiedzieć, że im dalej na zachód tym było gorzej, za to indeksy azjatyckie zachowały się bardzo przyzwoicie.
Niedźwiedzie na Wall Street wciąż aktywne
Piątkowe notowania w Stanach Zjednoczonych ponownie przyniosły osłabienie wszystkich głównych indeksów: S&P 500 (-1,12%), Nasdaq Composite (-1,07), Dow Jones Industrial (-0,88%). W efekcie tych zmian, na wszystkich trzech wykresach wyrysowały się czarne świece tygodniowe. Szeroki indeks S&P 500 przecenił się wciągu tygodnia o -0,64% (3319,47 punktów), technologiczny Nasdaq Composite -0,56% (10793,28 punktów), a przemysłowy Dow Jones Industrial zniżkował dosłownie o włos, tracąc -0,03% (27657,42 punktów).
Wykres 1: Indeks S&P 500 (wykres tygodniowy)
Wykres 2: Indeks Nasdaq Composite (wykres tygodniowy)
Wykres 3: Indeks Dow Jones Industrial (wykres tygodniowy)
Do prawdziwej masakry doszło na argentyńskim indeksie Merval, gdzie skala spadków w ciągu jednego tygodnia wyniosła -9,50%.
Wyrównana rywalizacja na europejskich indeksach
Tydzień temu bilans tygodnia w Europie był zdecydowanie korzystniejszy dla rynkowych niedźwiedzi. Tym razem ciężko wskazać zdecydowanego lidera, ponieważ 16 indeksów zyskało na wartości, z kolei 17 doznało przeceny. Najmocniejszymi rynkami były: słowacki SAX (+4,32%), grecki ATHEX (+3,54%) oraz finlandzki OMX (+2,03%). Na przeciwnym biegunie znalazły się: węgierski BUX (-3,58%), czeski PX (-2,69%) i niestety również polski WIG20 (-2,32%).
Mocna Azja
Zdecydowanie najlepiej zaprezentowały się w tym tygodniu indeksy azjatyckie. Co prawda mieliśmy tam czarne owce w postaci filipińskiego PSEI (-0,99%) oraz nowozelandzkiego NZX 50 (-0,99%), jednak zdecydowanie więcej rynków może się pochwalić dodatnią stopą zwrotu. Najlepiej spisały się: chińskie Shanghai Composite (+2,38%) i Shanghai B-Share (+1,59%), a także tajwański TAIEX (+1,58%).