Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

eny miedzi notowania

Wydarzenia z ubiegłego tygodnia mogły zaskoczyć nawet doświadczonych graczy rynkowych, z których część akurat brała udział w London Metal Exchange Week. 15 października dostępne giełdowe zapasy metalu spadły do 14150 ton, poziomu najniższego od marca 1974 roku.

 

 

Oficjalny stan zapasów przekraczał co prawda 181 tys. ton,

lecz aż 92% z nich należało do kategorii „zrealizowanych warrantów”, czyli towaru skierowanego do dostawy. W reakcji na mocno ograniczoną podaż oficjalne ceny 3-miesięcznego benchmarku LME zyskały w ubiegłym tygodniu 10% i pierwszy raz od czerwca przekroczyły poziom 10 tys. USD/t. Spread pomiędzy ceną kasową oraz benchmarku przekroczył natomiast w miniony poniedziałek 1100 USD, niemal dwukrotnie bijąc rekord z 1987 r. Jeszcze na początku października backwardation sięgało kilkunastu dolarów, jego wzrost jest oznaką podwyższonego popytu na towar w transakcjach z natychmiastową realizacją.

Reklama

 grafika numer 1 grafika numer 1

Notowania metalu wyhamowały na poziomie 10402,5 USD/t, historyczny szczyt z maja (10747,5 USD/t) okazał się poza zasięgiem

Cenowy rajd przypomniał, że „doktor miedź” jest nie tylko barometrem kondycji globalnej gospodarki, lecz również typowym surowcem podatnym na fundamentalne siły rynkowe. Zintensyfikowane zakupy metalu zapewne były odpowiedzią na rosnące ryzyko spadku podaży surowca związane z wysokimi kosztami energii.

Część inwestorów mogły zmotywować do działania ubiegłotygodniowe wydarzenia z rynku cynku: po decyzji firm Nyrstar oraz Glencore o zmniejszeniu produkcji metalu jego ceny wzrosły do poziomów najwyższych od kilkunastu lat. Sygnał ostrzegawczy nadszedł też z Chin, gdzie wrześniowa produkcja 10 metali nieżelaznych – w tym aluminium, miedzi oraz cynku – spadła w ujęciu miesięcznym do poziomu najniższego od lipca ubiegłego roku.

 

Poza LME napięta sytuacja utrzymuje się także w Szanghaju, giełdowe zapasy miedzi są tam najniższe od 2009 roku

Fundamenty rynkowe umocniły ponadto informacje o pierwszym od 5 miesięcy wzroście importu miedzi do Chin oraz potencjalnych zakłóceniach w podaży metalu z Peru, drugiego producenta miedzi na świecie. Lokalna społeczność zamierza wykorzystać blokadę drogi jako argument w negocjacjach z rządem, co może skutkować ograniczeniem dostaw surowca z czwartej co do wielkości krajowej kopalni. Nastroje inwestorów poprawiła także decyzja Codelco, największego globalnego producenta metalu, o planowanym na 2022 rok podwyższeniu premii płaconej powyżej ceny LME do 128 USD/t, poziomu najwyższego od 2015 roku (zwyżka 20% r/r). Firma poszła w ślady europejskiego Aurubisa, który na początku miesiąca zapowiedział przyszłoroczną premię na poziomie 123 USD/t, argumentując decyzję m.in. silnym popytem na metal. O ile czynniki w skali „mikro” służą mocnym krótkoterminowym wsparciem ceny metalu, o tyle ostatnie dane „makro” z kluczowego rynku nie napawają optymizmem.

Reklama

 

 

Chiński PKB zwiększył się o 4,9% w Q3, najmniej od roku i poniżej oczekiwań rynkowych (5,2%)

Produkcja przemysłowa, dotknięta zmniejszonymi dostawami energii, wzrosła we wrześniu o 3,1%, w tempie najwolniejszym od marca 2020. Z kolei liczba nowych budów spadła we wrześniu szósty miesiąc z rzędu, wyrównując serię z 2015 roku. Spowolnienie w chińskiej gospodarce zapewne jeszcze odciśnie piętno na rynku metalu. Tymczasem presja cenowa na rynku miedzi może się utrzymać, aż się poprawi kondycja chińskiego sektora energetycznego oraz dostępność metalu na giełdach.

Czytaj więcej