Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Dziwne prawo mieszkaniowe w Hiszpanii

Nielegalne zajmowanie mieszkań i domów to spory problem w Hiszpanii. Gdy na terenie nieruchomości zadomowią się obcy ludzie, należy czekać ponad 2 lata na ich eksmisję. Jak zatem radzą sobie obywatele? 

 

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

  

Ocupas na hiszpańskim rynku 

W kontekście inwestowania na hiszpańskim rynku nieruchomości często pojawia się temat niejasnych przepisów, w szczególności dotyczących dzikich lokatorów. Z danych Delegacji Rządu Madrytu wynika, że w kraju jest blisko 100 tys. nieruchomości dotkniętych tym problemem spośród łącznej liczby 26 mln domów. Połowa z osób zajmujących mieszkania to osoby z przeszłością kryminalną, trzech na czterech należy do zorganizowanych grup.

Analityk Tomasz Narkun powołując się na dane Instytutu Cerdà, zwraca uwagę, że prawie 80 tys. nieruchomości w Hiszpanii jest obecnie zajmowanych przez ocupas. W świetle lokalnego prawa, eksmisja dzikich lokatorów trwa nawet 2 lata. 

 

Zobacz również: Ceny działek budowlanych w Polsce - czy można spodziewać się spadku?

 

Reklama

Narkun przytacza sytuację, która miała miejsce na Majorce, gdy przejeżdżający mężczyzna postanowił zająć cudzy dom. Po serii występków nałożono na niego karę grzywny. 

 

 

Reklama

Istnieją jeszcze bardziej szokujące przypadki. Serwis Expansion.com opisuje przykład miasta Alcobendas. Eksmitowano tam cały budynek mieszkalny, w którym od 2009 r. zamieszkiwały 62 rodziny, w sumie 300 osób.

Institut Cerdà ostrzega, że zjawisko to stało się chroniczne w kraju. Przewodnicząca Wspólnoty Madrytu Isabel Díaz Ayuso zauważa, że tzw. nielegalne skłotingi rozprzestrzeniły się w całej Hiszpanii, przy czym 40% z nich ma miejsce w Katalonii.

 

Złożone skargi o domniemanym zajęciu mienia

 grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: Newtral.es

Reklama

 

Co ciekawe, w 2022 r. spadła liczba składanych skarg do Państwowych Sił i Korpusu Bezpieczeństwa. Jak się okazuje, te nie zawsze kończą się sukcesem, a część Hiszpanów skarży się na zbyt wolne działania służb. Lokalne media powołują się na opinię Gonzalo Bernardosa, profesora ekonomii i dyrektora na Uniwersytecie w Barcelonie. Według niego wejściu w życie nowej ustawy mieszkaniowej spodziewane jest ponowne odbicie w liczbie ocupas. 

“To, co się dzieje, jest “dziedzictwem” lat 2008-2013, kiedy banki eksmitowały osoby, które nie spłacały kredytu hipotecznego. Do tych domów weszli lokatorzy i wytworzyła się społecznie sytuacja “współudziału”. Wykorzystując tę ​​sytuację, mafie zaczęły działać, tworząc duży biznes” – dodaje Bernardos.

 

Zobacz również: Ceny mieszkań w Polsce znowu wzrosną! Zobacz, o ile - mamy wyliczenia!

 

Masz więcej niż 10 nieruchomości? Szykuj się na problemy 

Reklama

Zorganizowane grupy wchodzą do domów, wcześniej upewniając się, że tymczasowo nikt w nich nie mieszka. Przez pierwsze dni starają się być niezauważonymi przez sąsiadów. Sprawa pogarsza się, gdy dziki lokator chce wynająć mieszkanie osobie trzeciej, która zazwyczaj nie jest świadoma stanu prawnego nieruchomości. W wyniku tych działań właściciel ma trudności z udowodnieniem przed sądem, że dom czy mieszkanie jest jego własnością. 

Średni czas oczekiwania na eksmisję to 20 miesięcy. Po pierwsze, skarga musi zostać pozytywnie rozpatrzona przez sądy pierwszej instancji, co w 2022 r. trwało średnio 10,9 miesiąca. Następnie musi zostać rozpatrzona w przesłuchaniach wojewódzkich, co wydłuża czas oczekiwania na opuszczenie domu średnio o 9,6 miesiąca.

Przeprowadzenie eksmisji nie jest jednak proste. Data musi zostać podana z wyprzedzeniem. Jeśli ktoś ma więcej niż 10 nieruchomości, wówczas musi dowieść, że próbował się “dogadać” z niechcianymi lokatorami. Gdy nie jest w stanie tego udowodnić, wówczas procesy zostają anulowane. 

 

Kiedy problem zostanie rozwiązany? 

W Hiszpanii temat eksmisji jest bardzo medialny. Aby poradzić sobie z niechcianymi lokatorami, obchodząc jednocześnie prawo, na rynku zaczęły pojawiać się firmy wynajmujące muskularnych mężczyzn. Mają one skłonić niechcianych gości do opuszczenia budynków. 

Reklama

 

  

Zdecydowana większość mieszkań zajmowanych przez ocupas to budynki opuszczone. Nie jest to jednak regułą. Większość przypadków (75-80%) wprowadzenia się dzikich lokatorów jest powiązanych nieruchomościami należącymi do dużych graczy, głównie podmiotów finansowych i funduszy inwestycyjnych. Wykrywa się jednak coraz więcej przypadków zajęć mieszkań zlokalizowanych na parterze. 

Reklama

Portal La Vanguardia dotarł do Xaviera Mauriego, dyrektora organizacji Habitat3. Według niego obecnie 16 z 950 apartamentów, którymi zarządza w Katalonii, jest zamieszkanych nielegalnie. Co więcej, uważa on, że w ostatnich miesiącach doszło do siedmiu nowych prób uzurpowania nieruchomości. Mauri zaznaczył, że problem dotyczy obywateli zagrożonych ubóstwem. Niemniej, z jego obserwacji wynika, że głównym problemem w zwalczaniu tego zjawiska jest „powszechne poczucie, że ​​zajmowanie cudzego mieszkania praktycznie nie wiąże się z ryzykiem”. Władze często nie podejmują żadnych działań mających na celu pozbycie się niechcianych lokatorów. 

 

Zobacz również: Ceny mieszkań w Polsce - jak wygląda sytuacja na rynku? [INFOGRAFIKA] 

Czytaj więcej

Artykuły związane z Dziwne prawo mieszkaniowe w Hiszpanii