Jak co tydzień w piątek o godz. 18:00, na naszym kanale YouTube odbyła się transmisja na żywo programu „Kolacja przy Świecach”, podczas którego Darek Dziduch podsumował najistotniejsze wydarzenia tygodnia na rynkach finansowych i w gospodarce. Oglądaj nas na YouTube i słuchaj na Spotify, a jeśli wolisz czytać, sprawdź telegraficzny skrót tematów, które poruszyliśmy podczas piątkowego programu:
Techniczna recesja w Polsce nadeszła szybciej niż można byłoby oczekiwać
- w środę GUS opublikował wstępne dane na temat PKB Polski w drugim kwartale, w których trzeba zwrócić szczególną uwagę na mocny spadek PKB w porównaniu do pierwszego kwartału
- w drugim kwartale wzrost PKB rok do roku z uwzględnieniem inflacji wyniósł 5,3%, natomiast w porównaniu do poprzedniego kwartału już nie jest tak kolorowo, bo spadek PKB w stosunku do 1 kwartału 2022 roku wyniósł aż 2,3%
- to trzeci najgorszy odczyt kwartał do kwartału w historii danych i pierwszy spadek od covidowego drugiego kwartału 2020 roku
- dane są sporo gorsze od oczekiwań, bo wprawdzie analitycy spodziewali się kwartalnego spadku PKB, ale o 0,8 proc., a nie o ponad 2%. Roczna dynamika wzrostu jest o cały pkt. proc. gorsza od prognoz (6,3%)
- tak jak w poprzednim kwartale to zapasy odpowiadały za mocny wzrost (warto przypomnieć, że było to aż 8,5% rok do roku i 2,5% kwartalnie), tak też w tym kwartale najprawdopodobniej to właśnie kurczące się zapasy obniżyły wynik, a dołożył się do tego niski popyt wewnętrzny
- kwartalny spadek polskiego PKB w IIQ był najgorszy w Unii Europejskiej i w zasadzie niemal na całym świecie, bo tylko takie kraje jak Rosja i Chiny miały gorzej (Rosja -4% k/k, Chiny -2,6%)
- można powiedzieć więc, że wchodzimy w techniczną recesję, bo trudno liczyć na to, że w III kwartale PKB wzrośnie
- po publikacji danych za pierwszy kwartał prognozowano, że dopiero w drugiej połowie roku pojawi się techniczna recesja, ale jak widać zawitała u nas o trzy miesiące wcześniej
- wg danych Eurostatu Polska nie wygląda też najlepiej na tle innych krajów UE: roczna dynamika PKB wg unijnej metodologii wyniosła 4,5%, co daje nam miejsce dopiero w środku stawki (przed nami są chociażby Włochy, Austria, Hiszpania czy Węgry)
Zobacz też: Wiadomości krajowe: Wzrost PKB Polski w 2kw22 mocno wyhamował
❗️Kwartalna dynamika PKB w UE w II kw. 2022 r.
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) August 18, 2022
???????? Holandia +2,6%
???????? Rumunia +2,1%
???????? Szwecja +1,4%
???????? Hiszpania +1,1%
???????? Węgry +1,1%
???????? średnia UE +0,6%
➖
???????? Litwa -0,4%
???????? Łotwa -1,4%
???????? POLSKA -2,3%
Polski PKB z największym spadkiem w UE!
ℹ️ @PKO_Research
Inflacja bazowa też nie chce spadać
- NBP już od wielu miesięcy przekonuje, że inflacja jest spowodowana czynnikami zewnętrznymi, drożejącymi surowcami, wojną i ogólnie czynnikami, na które bank centralny wpływu nie ma i może tylko bezradnie rozłożyć ręce
- dlatego też istnieje taki wskaźnik jak Core CPI, czyli inflacja bazowa, pokazująca dynamikę cen z wyłączeniem żywności i energii, czyli w domyśle pokazująca głównie to, na co polityka monetarna ma już realny wpływ
- myślę, że wielu osobom umknęła wtorkowa publikacja inflacji bazowej za lipiec, a warto zwrócić na nią uwagę, bo ustanowiła nowy rekord i okazała się nieznacznie wyższa od oczekiwań
- Core CPI wyniósł 9,3% rok do roku, w porównaniu do 9,1% w czerwcu, tak więc jest to kolejny rekord w historii statystyk, czyli od 2000 roku
Zobacz też: Inflacja bazowa w górę! Do tego dochodzi jeszcze jeden problem
Odczyty mówią, że zarabiamy coraz więcej, pokonując przy tym inflację, ale to głównie zasługa górników
- Lipcowe dane GUS z sektora przedsiębiorstw zatrudniających od 10 osób pracy zaskoczyły rekordowo wysokim wzrostem płac
- Przeciętne wynagrodzenie brutto w lipcu 2022 roku wyniosło 6778,63 zł brutto, czyli było o 15,8% wyższe niż przed rokiem
- jak dotąd to najwyższy wzrost wynagrodzenie rok do roku w historii odczytów (czyli od 2005 roku), jak dotąd rekordowy był kwiecień z ponad 14% wzrostem płac rok do roku
- i oczywiście nominalnie wygląda to bardzo dobrze, ale już gdy weźmiemy pod uwagę inflację, to realny wzrost wynagrodzeń wyniósł zaledwie dwie dziesiąte procenta (lipcowa inflacja CPI wyniosła 15,6%)
- analitycy oczekiwali odczytu na poziomie 13,2%, czyli lipcowe wynagrodzenia wzrosły naprawdę sporo powyżej oczekiwań
- skąd zatem taki dobry wynik, skoro w dwóch poprzednich miesiącach realna dynamika wzrostu wynagrodzeń była ujemna, czyli po prostu płace rosły wolniej niż inflacja?
- zapewne ma to związek z obniżeniem od lipca dolnej stawki PIT do 12% (z 17%), kosztem likwidacji ulgi dla klasy średniej
- PKO Research też przypomina, że lipiec to tłusty miesiąc dla górników, bo wtedy właśnie wypada wypłata jednorazowych premii w większości spółek, widać to zresztą na wykresie pokazującym dynamikę wynagrodzeń z wyłączeniem górnictwa
- roczna dynamika wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w górnictwie wyniosła 81%, rosnąc do 17 000 brutto
- innymi słowy, gdyby nie górnicy i ich premie, to dynamika wynagrodzeń wyniosłaby 13,8% (czyli realny spadek wynagrodzeń)
- Zatrudnienie również wzrosło bardziej niż się spodziewano. Wzrost zatrudnienia w lipcu wyniósł 2,3% w ujęciu rocznym. Prognoza zakładała wzrost o 2,1% r/r
- po raz pierwszy w historii liczba etatów w Polsce przekroczyła 6,5 mln, a stopa bezrobocia wyniosło 4,9%, czyli nie zmieniło się od czerwca
- GUS pokazał też dane na temat inflacji PPI: W lipcu wskaźnik PPI wyniósł 24,9% w ujęciu rocznym. Prognoza zakładała 25,3% r/r. W czerwcu PPI wyniósł 25,6% rok do roku.
- to pierwszy raz od 21 miesięcy, kiedy dynamika PPI spada
Zobacz też: Firmy chętnie zatrudniają i mocno podnoszą wynagrodzenia
Górnictwo. pic.twitter.com/Fgc9Ux5GhR
— mBank Research (@mbank_research) August 19, 2022
Turcja dalej tnie stopy procentowe, mimo hiperinflacji
- jeśli ktoś chce być prawdziwym kontrarianinem, to nie tylko powinien ostatnie lata spędzić na inwestowaniu w egzotyczne rynki wschodzące, unikając jak ognia spółek z SP500, ale też uczyć się od samego prezydenta Turcji Erdogana, który konsekwentnie realizuje swoją politykę pieniężną
- w czwartek referencyjna stopa procentowa w Turcji po raz kolejny została obniżona o 100 pkt. bazowych, z 14% do 13%
- po raz kolejny, bo już w zeszłym roku dokonano czterech obniżek stóp z początkowego poziomu 19%
- po kilku miesiącach spokoju, w sierpniu mamy kolejną, tym razem już dość niespodziewaną obniżkę oprocentowania
- turecki bank centralny uzasadnił swoją decyzję w dość oryginalny sposób: Banki centralne w rozwiniętych gospodarkach podkreślają, że wzrost inflacji może potrwać dłużej, niż wcześniej przypuszczano z powodu rosnących cen energii (...) Komitet oczekuje, że procesy dezinflacyjne rozpoczną się pod wpływem podjętych wcześniej i zdecydowanie wdrożonych środków wzmacniających i stabilność cen i stabilność finansową
- te środki to w domyśle oczywiście cięcie stóp procentowych, w dodatku w środowisku “oficjalnej”, czyli raportowanej przez rządową agencję statystyczną inflacji, która w lipcu dochodzi do 80%
- natomiast inflacja “nieoficjalna”, obliczana przez niezwiązane z rządem ośrodki ma przekraczać 170% rok do roku, bez wątpienia mamy więc do czynienia z hiperinflacją w Turcji
- po decyzji o kolejnej obniżce stóp lira turecka osłabiła się w stosunku do dolara, a kurs USD/TRY zbliżył się do historycznych maksimów z grudnia zeszłego roku (18,35), po wcześniejszych obniżkach stóp
- później Erdogan pozbierał trochę “stop lossów” po tym jak USD/TRY spadł do ok. 13 w reakcji na zapewnienia o ochronie depozytów zwykłych obywateli przed inflacją, w ramach których rząd ma wypłacać rekompensaty za straty spowodowane słabą walutą
Zobacz też: Zniszczona przez polityczne zagrywki, a może ataki walutowe? Lira turecka - historia, fakty, ciekawostki
Chiny zaczynają obniżać stopy procentowe w walce z nadchodzącym kryzysem
- gdyby jednak ktoś myślał, że tylko Turcja obniża stopy procentowe, to jest w błędzie, bo na początku tego tygodnia do grona krajów luzujących politykę monetarną dołączyły Chiny, choć jeśli ktoś już zapomniał - dwie obniżki stóp miały miejsce na przełomie 2021 i 22 roku, co już wtedy miało być reakcją na mocne schłodzenie na chińskim rynku nieruchomości, o którym w zeszłym roku było głośno szczególnie w kontekście niewypłacalnego Evergrande
- Ludowy Bank Chin obniżył o 10 punktów bazowych (do 2,75 proc.) roczne oprocentowanie dla banków komercyjnych oraz siedmiodniowych operacji reverse repo (do 2 proc.), co zapewne ma być jasnym sygnałem, że bank centralny bierze się na poważnie za walkę z recesją
- a ostatnie dane z chińskiej gospodarki nie są zbyt optymistyczne
- poza wspomnianym już wcześniej ponad 2,5% kwartalnym spadkiem PKB w IIQ , Chiny mają problem z odczytami sporo poniżej oczekiwań, które i tak biorą pod uwagę spowolnienie gospodarcze: sprzedaż detaliczna w lipcu wzrosła o 2,7% rok do roku, mimo oczekiwanych 5%, produkcja przemysłowa wzrosła o 3,8% rok do roku, wobec prognozowanych 4,5%
- na chińskim rynku nieruchomości postępuje zapaść: inwestycje rok do roku spadły o 12%, a powierzchnia budowanych mieszkań spadła prawie o połowę, czyli najwięcej od 10 lat
- widać to też w cenach nieruchomości w Chinach, które staniały o prawie 1% (0,9%) w porównaniu do zeszłego roku
Zobacz też: Kurs euro (EUR) do dolara (USD): "Zapalny" trójkąt: "Chiny – Tajwan – USA
Dino Polska pokazuje wyniki lepsze od oczekiwań
- w czwartek Dino Polska pokazało wyniki za drugi kwartał i pierwsze półrocze, które okazały się wyższe od rynkowego konsensusu
- przychody w IIQ wyniosły prawie 4,9 mld złotych, co jest wzrostem o 50% w porównaniu do zeszłego roku
- zysk netto ponad 273 mln złotych, czyli prawie 40% wyższy niż, natomiast wynik EBITDA poszedł w górę o 45% (450,6 mln złotych)
- Wzrost sprzedaży LfL (czyli bez uwzględniania nowo otwartych sklepów) wyniósł w II kwartale 2022 r. prawie 30% proc., po wzroście o 11,7 proc. w analogicznym okresie 2021 r., a w całym półroczu wzrost LFL wyniósł 25,5%
- W całym pierwszym półroczu przychody grupy Dino wyniosły 8,74 mld zł i były o 45,4 proc. wyższe rdr. Jak podała spółka, wzrost liczby zakupów zrealizowanych przez konsumentów w sklepach Dino w tym okresie wyniósł 33 proc.
- dla porównania, w tym samym okresie Jeronimo Martins zanotował wzrost przychodów o 21%
- w pierwszym półroczu zysk netto Dino Polska wyniósł 465,5 mln złotych
- Łącznie w I półroczu 2022 r. otwarte zostały 162 nowe sklepy w stosunku do 150 w analogicznym okresie ubiegłego roku. Na dzień 30 czerwca 2022 r. sieć Dino liczyła 1975 marketów, o 353 więcej niż przed rokiem.
- na piątkowej sesji Dino Polska traci 4,5%, zamykając sesję na 354 PLN, w myśl zasady “kupuj plotki, sprzedawaj fakty”, mimo dobrych wyników
- wciąż jest natomiast bardzo blisko niedawnego ATH na poziomie 384 PLN i 10% do przodu w ciągu ostatnich 12 miesięcy