Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

czy w sektorze bankowym w USA jest kryzys

Amerykański Silicon Valley Bank, po tym jak jego akcje w czwartek spadły o ponad 60%, na piątkowej sesji nie otworzył notowań na giełdzie Nasdaq. Handel akcjami SVB Financial Group został na dzisiejszej sesji wstrzymany, a jak wyjaśniło się później, jego licencja bankowa została odebrana przez rządową agencję gwarantującą depozyty (FDIC). W praktyce oznacza to, że jeden z czołowych amerykańskich banków obsługujących startupy i spółki technologiczne kończy swoją działalność.

 

Na skróty:

  • Na piątkowej sesji notowania SVB Financial Group zostały zawieszone
  • Rządowa agencja FDIC odebrała licencję bankową Silicon Valley Banku, co oznacza koniec jego działalności
  • Upadek SVB jest największym tego typu wydarzeniem w USA od czasów pęknięcia bańki na rynku subprime w 2008 roku
  • Czy będzie powtórka kryzysu z 2008?

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Koniec Silicon Valley Banku

W czwartek Silicon Valley Bank, będący jeszcze do wczoraj w pierwszej dwudziestce największych podmiotów bankowych w USA pod względem aktywów, poinformował o swoich poważnych problemach z płynnością. SVB był zmuszony do upłynnienia części swojego portfela obligacji - sprzedał papiery dłużne o wartości 21 mld dolarów, księgując przy tym stratę 1,8 mld dolarów (wynikającą z niskich notowań obligacji, które są pokłosiem rosnących stóp procentowych w USA). Ten ratunkowy krok był konieczny do zapewnienia bieżącej płynności banku Silicon Valley. Spółka poinformowała też o planach pozyskania 2,25 mld dolarów kapitału, w tym 1,25 mld USD w ramach ratunkowej emisji akcji.

Na czwartkowej sesji akcje SVB Financial Group spadły o ponad 60%, do 106,04 USD. Piątkowa sesja na giełdzie Nasdaq rozpoczęła się już bez udziału notowanego od 1987 roku SVB, choć w handlu przedsesyjnym przez pewien czas kontrakty na akcje spadały o kolejne 60%.

Czytaj również: Bank Doliny Krzemowej ma wielkie kłopoty! Panika na akcjach amerykańskich banków!

 

Reklama

Spółka została wykluczona z obrotu giełdowego na żądanie FDIC (Federal Deposit Insurance Corporation), czyli rządowej agencji, będącej odpowiednikiem polskiego Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. FDIC odebrał licencję bankową Silicon Valley Banku w ramach ochrony depozytów jego klientów, tym samym zmuszając spółkę do zakończenia działalności. Oznacza to, że odpowiedzialność za aktywa banku przeszła na regulatora, a Silicon Valley Bank nie ma już praw do dysponowania nimi.

Rządowa agencja wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że klienci SVB objęci programem ochrony depozytów będą mogli ubiegać się o zwrot swoich środków nie później niż po weekendzie, w poniedziałek rano.

Programem gwarancyjnym FDIC są objęte rachunki bankowe do kwoty 250 tys. USD.

W tej chwili nie wiadomo jeszcze jak duża część rachunków przekracza tę gwarantowaną kwotę - trzeba jednak liczyć się z tym, że może być ona spora, bo SVB obsługiwał przede wszystkim klientów instytucjonalnych, których depozyty najczęściej przekraczały ćwierć miliona dolarów.

Na koniec zeszłego roku Silicon Valley Bank dysponował aktywami o wartości niecałych 210 mld USD, a łączna wartość depozytów jego klientów przekraczała 175 mld dolarów.

Reklama

Niewypłacalność i odebranie licencji Silicon Valley Bank jest największym tego typu wydarzeniem w Stanach Zjednoczonych od upadku banku Washington Mutual w 2008 roku, który dysponował wówczas ponad 300 mld dolarów aktywów. Washington Mutual zakończył działalność z powodu pęknięcia bańki na rynku subprime, co wywołało ówczesny kryzys finansowy.

Czytaj również: Nadchodzi rynkowa katastrofa?

 

 

Czytaj więcej

Artykuły związane z czy w sektorze bankowym w USA jest kryzys