Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Czy da się zarabiać na forex?

Co roku elektryzują nas dane KNF na temat tego ile osób traci na rynku Forex. Dlaczego tak jest i czy aby na pewno klienci brokerów tracą swoje pieniądze na rynku Forex? 

 

Ile osób w 2020 roku straciło na forex?

Zaczynamy kolejny, czterdziesty odcinek Kursu CFD od A do Z, którego partnerem jest Dom Maklerski X-Trade Brokers. Ten odcinek będzie nietypowy z tego względu, że odniosę się w nim do cyklicznych danych publikowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego i spróbuję wyciągnąć z nich pewne wnioski, a także odpowiedzieć na nurtujące pytanie - czemu jest tak źle?

KNF jak co roku publikuje dane na temat wyników, jakie osiągają klienci polskich licencjonowanych brokerów. No i jak co roku te wyniki są szeroko komentowane w środowisku inwestycyjnym i przewijają się przez dziesiątki artykułów prasowych, które swoimi tytułami próbują zachęcić czytelników do kliknięcia - “ten rynek jest zabójczy: prawie wszyscy na nim tracą, a klientów wciąż przybywa” - to przykład jednego z takich tytułów, którego celem jest to, abyśmy nie przeszli obok niego obojętnie.

 

Reklama

 

 

Na samym początku trzeba przyznać, że w dotychczasowej, kilkuletniej historii danych KNF zbieranych od brokerów jeszcze nie zdarzyło się, aby na handlu lewarowanymi kontraktami CFD więcej osób zarobiło niż straciło. W 2020 r. 77,7% traderów poniosło stratę, której przeciętna wartość była wyższa niż 19 000 PLN. Łączna strata wszystkich klientów polskich brokerów wyniosła w zeszłym roku prawie 1 mld 190 mln złotych, co jest bezapelacyjnym rekordem, jeśli chodzi o samą wartość poniesionych strat. Tak duża kwota wynika jednak głównie z tego, że liczba klientów w 2020 r. wzrosła o ponad 83% w porównaniu do poprzedniego roku, przekraczając tym samym 80 tys. Warto jeszcze dodać, że ponad 99% klientów korzystających z lewarowanych kontraktów notowanych poza rynkiem regulowanym to inwestorzy indywidualni.

 grafika numer 1 grafika numer 1

 

Dlaczego tyle osób traci na kontraktach cfd? Jakie ryzyko wiąże się z inwestycjami na forex?

Przywołane przeze mnie dane wpisują się w pewien powtarzający się schemat - co roku lewarowane kontrakty CFD przynoszą tysiącom traderów mniej lub bardziej dotkliwe straty. Wypadałoby się zastanowić dlaczego jest tak, że większość klientów brokerów traci swoje pieniądze, mimo że założyli rachunki inwestycyjne po to by zarabiać.

Reklama

Na tak zadane pytanie oczywiście wiele osób ma już gotową odpowiedź: “Forex to kasyno, więc zawsze będzie tak, że tylko garstka szczęściarzy wyjdzie na plus”. Taka opinia sama w sobie nie jest zbyt wartościowa i raczej trudno brać ją na poważnie. Rynek lewarowanych kontraktów sam w sobie jest bardzo wymagający i cechuje się ogromnym ryzykiem, ale to nie czyni z niego kasyna. Hazardzistą jest natomiast ten, kto ryzykuje swoje pieniądze na rynku, bagatelizując lub nie rozumiejąc ryzyka, z jakim się to wiąże, a także nie posiadając sprecyzowanej strategii cięcia strat i zarządzania tym wspomnianym ryzykiem. To nie instrument finansowy czyni Cię potencjalnym hazardzistą, tylko to w jaki sposób z niego korzystasz.

 

Dlaczego zatem wyniki traderów co roku są tak mało optymistyczne? 

Dźwignia finansowa

Nie ma co owijać w bawełnę - wysoki odsetek stratnych klientów wynika ze specyfiki instrumentu, jakim jest lewarowany kontrakt różnicowy. Jest to instrument posiadający dźwignię finansową, która zwiększa zmienność zajmowanych przez nas pozycji, przez co możemy zmaksymalizować nasze zyski, ale również pogłębić straty - trudno zatem oczekiwać, że na bardzo wymagającym i ryzykownym rynku większość klientów będzie wychodzić na plus, bo nawet traderzy z wieloletnim doświadczeniem mogą zamknąć konkretne miesiące, a nawet cały rok na minusie. Obecne regulacje rynku uzależniają wysokość dźwigni od zmienności instrumentu bazowego (od 30:1 do 2:1), co ma dodatkowo chronić klientów przed zbyt dużymi stratami.

 

Możliwość zajęcia krótkiej pozycji

Kolejny czynnik wpływający na to, że większość traci może wydawać się banalny. Chodzi o możliwość zajmowania pozycji krótkiej z użyciem derywatów. A to oznacza, że możemy tracić nie tylko wtedy gdy cena instrumentu bazowego spada (przy pozycji długiej), ale też gdy jego cena rośnie, ale my jesteśmy w pozycji krótkiej, obstawiając spadki. Ze statystycznego punktu widzenia mamy więc dwa razy więcej okazji do utraty kapitału niż w przypadku zakupu np. akcji spółek giełdowych.

 

Wysoka zmienność rynków bazowych i anomalie cenowe

Reklama

Nie można też zapomnieć o anomaliach cenowych, nagłych skokach zmienności, problemach z płynnością, rozjazdach spreadu, rekwotowaniach brokera czy poślizgach cenowych, które również mogą odbić się negatywnie na naszych wynikach, a są wywołane np. problemami brokera z dostawcą płynności. O tych wszystkich niepożądanych zjawiskach mówiłem już w poprzednich odcinkach kursu, od siedemnastego do dziewiętnastego.

 

Nieodpowiednie zarządzanie ryzykiem Emocje na rynku

Nie da się też ukryć, że u źródła tak słabych wyników klientów brokerów Forex leży również to, że wielu z nich nie dopasowało instrumentu, z którego korzysta (kontraktu CFD) do swoich umiejętności i poziomu akceptowalnego ryzyka. Mówiąc prościej, lewarowane kontrakty nie są dla każdego inwestora, choć wielu skusiły one wizją szybkiego zarobku, kończąc ze stratą. Nie każdy też będzie w stanie udźwignąć psychicznie ryzyko związane z handlem na CFD. Dziś każdy powinien być jednak świadomy ryzyka, z jakim wiąże się spekulacja na lewarowanym rynku - co więcej, każdy z brokerów na swojej witrynie i w materiałach reklamowych musi podawać jaki odsetek jego klientów traci pieniądze.

Wiele osób wydaje się przerażonych tym, że prawie 80% klientów korzystających z CFD kończy rok na minusie. Dla pełnego obrazu przydałyby się jeszcze dane np. z GPW dotyczące wyników traderów indywidualnych na regulowanym rynku kontraktów terminowych.

 

Czy da się zarabiać na forex? Ile przeciętnie zarabia trader na rynku?

Żeby jednak nie przedstawiać tego rynku wyłącznie w ciemnych barwach, trzeba też przypomnieć że na tym rynku da się zarabiać. Ponad 22% klientów brokerów zamknęło zeszły rok z zyskiem, a biorąc pod uwagę napływ nowych osób, można podejrzewać że dla części z nich był to początek przygody z kontraktami CFD. Przeciętny zysk przypadający na zyskownego tradera wyniósł w zeszłym roku prawie 15,5 tys. PLN. W 2019 r. - kiedy na rynkach ogólnie rzecz biorąc było znacznie spokojniej - odsetek traderów, którzy zakończyli rok na plusie wynosił nieznacznie więcej, bo 26,5%. Tak więc, jak widać na lewarowanych instrumentach spoza rynku lewarowanego da się zarabiać, choć z pewnością nie jest to łatwe i wymaga wiele pracy włożonej w przygotowanie strategii, trzymanie się zasad zarządzania ryzykiem, odpowiedniego podejścia psychicznego i zajmowania pozycji wtedy, gdy są ku temu sygnał, a także gdy stosunek zysku do ryzyka działa na naszą korzyść. 

Reklama

 

Czy na pewno tracisz na forexie? Co ma wspólnego forex i CFD?

Na sam koniec chciałbym tylko zauważyć, że KNF w swoich raportach o wynikach klientów brokerów posługuje się określeniem “rynek Forex”, które w tym przypadku nie jest do końca poprawne. Urząd ma wprawdzie na myśli klientów korzystających z lewarowanych derywatów poza rynkiem regulowanym (CFD), jednak wykorzystanie nazwy Forex, oznaczającej przecież rynek walutowy może wprowadzać w błąd. Co więcej, w 2020 r. to kontrakty na indeksy i surowce były popularniejsze niż walutowe, co dodatkowo pokazuje, że wykorzystanie nazwy FX w tym kontekście nie ma zbyt dużo sensu.

Więcej o tym dlaczego CFD to nie rynek Forex dowiesz się z 4. lekcji kursu.

Czytaj więcej