Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

czy amerykańska giełda będzie rosła

Amerykański indeks obsunął się na południe. Po tempie spadków można by odnieść wrażenie, że zmianie ulega sentyment na tym parkiecie.

Warto jednak porównać ten spadek do poprzednich korekt. Nie potrzeba skomplikowanych narzędzi, aby zauważyć, że obszary zaznaczone na żółto są bardzo podobne. Powoli należy się przyzwyczaić, że korekty to układ 2-3 dużych czarnych świec, po których powoli tworzony jest nowy impuls.

Na szczególną uwagę zasługują dwie ostanie fazy spadkowe. Wczorajszy dołek znajduje się bardzo blisko linii opisanej jako FE100. Oznacza to, że w obu przypadkach ich długość to 125 punktów. Skoro podaż nie jest w stanie utworzyć większej fali niż w przeszłości, to trudno mówić o zmianie trendu.

Stąd można już wyciągnąć wniosek, że dołek 3646 punktów współtworzy ważne wsparcie, które jednocześnie może okazać się końcem korekty. W takim przypadki inwestorzy powinni skierować wzrok w stronę szczytu 3773 punkty.

Reklama

Analiza średnich kroczących potwierdza, że posiadacze długich pozycji mają przewagę. To, co może niepokoić to spadający MACD. Jeżeli w najbliższym okresie nie powróci w obszar wartości dodatnich, to faza przeceny na amerykańskim parkiecie może się rozbudować o kolejne elementy. Warto wiec obserwować jak zachowa się cena na zielonym wsparciu 3646 punktów. Kolejne niższe wsparcie to poziom 3520 punktów.

Korekta czy zmiana trendu na S&P500? - 1Korekta czy zmiana trendu na S&P500? - 1

Czytaj więcej