Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Czemu Andrij Werewski miał kłopoty w Szwajcarii?

 

  • Co mówi Kernel o delistingu z GPW?
  • Kim jest Pavlo Boyko, który oskarżał Kernela o oszustwo?
  • Czy Kernel sądzi się z akcjonariuszami także na Ukrainie?
  • W jakich okolicznościach Kernel przejął Agrodom?
  • Co ma z tym wspólnego tajemnicza śmierć ukraińskiego deputowanego?
  • Czemu Andrij Werewski miał kłopoty w Szwajcarii?

 

Na Ukrainie robi się głośno o konflikcie wokół Kernela. Jak wiadomo, zbożowy oligarcha Andrij Werewski chce zdjąć spółkę z warszawskiego parkietu na prawie luksemburskim. 18 marca ma się odbyć pierwsza rozprawa przez tamtejszym sądem. We wtorek KNF zawiesiła postępowanie administracyjne w sprawie wykluczenia akcji Kernel Holding z GPW w Warszawie z powodu toczącego się postępowania.

 

Zobacz również: Kim jest Andrij Werewski? Afera Kernel Holding nabiera przyspieszenia

Reklama

 

Kernel: „wycofanie spółki z GPW jest konieczne”

Nowe fakty w sprawie Kernela oczywiście zauważyły ukraińskie media. „Mniejszościowi akcjonariusze powstrzymali wycofanie Kernela z GPW w Warszawie. Na czym polega istota konfliktu?” – zastanawia się w tekście ukraińska edycja „Forbes”.

„Forbes” przypomina, że w 2023 r. Andrij Werewski przejął pełną kontrolę nad Kernelem, jednym z największych holdingów rolnych w kraju, znacznie zwiększył swoje udziały. Kolejnym krokiem było pójście w kierunku wycofania spółki z Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. W 2024 r. akcjonariusze mniejszościowi, którzy nie zgadzali się z takim rozwojem sytuacji, złożyli pozew o powstrzymanie delistingu.

„Decyzja sądu jest oczekiwana, ale nie zmienia niczego w działalności holdingu” - powiedział magazynowi „Forbes” przedstawiciel Kernela. "Organ regulacyjny nie może podjąć decyzji, gdy trwa zamieszanie prawne" - stwierdziła spółka w oświadczeniu.

Przedstawiciele Kernela powiedzieli „Forbesowi”, że „wycofanie spółki z warszawskiej giełdy jest koniecznym, zgodnym z prawem i uzasadnionym krokiem w celu zwiększenia elastyczności i efektywności zarządzania firmą w czasie wojny, czyli w okresie niestabilności i dużej niepewności”.

Reklama

„Forbes” przypomniał, że w okresie październik-grudzień 2023 r. przychody Kernel Holding spadły o 15% r/r do 1 mld USD. Natomiast EBITDA poszła w dół o 26% do 205 mln USD.

 

 grafika numer 1 grafika numer 1

 

"Kernel wkracza na śliską ścieżkę oszustwa”

Co ciekawe, sprawa Kernela przewijała się już w ukraińskiej prasie w 2023 roku i pojawiał się niezwykle ciekawy wątek. Pisał o nim a początku września 2023 roku portal epravda.com.ua.

Reklama

Otóż wśród udziałowców mniejszościowych Kernela znalazł się Pavlo Boyko, który wprost oskarżył holding o oszustwo.

"Kernel to niezwykle wydajna firma, która wkracza na śliską ścieżkę oszustwa. Jest o krok od zrujnowania swojej reputacji, pozwów sądowych i historii, która będzie koszmarem dla międzynarodowych inwestorów. Bo kto zainwestowałby w kraju, w którym wiodąca firma oszukała swoich akcjonariuszy?" – mówił wtedy Boyko.

Boyko zwracał uwagę, że Kernel wyemitował akcje dla "inwestorów kwalifikowanych", którzy są udziałowcami holdingu, jednak nie wiadomo było na jakiej zasadzie byli oni wskazywani, a nie było wśród nich większości akcjonariuszy mniejszościowych.

"To jawne oszustwo, gdy spółka jest sprzedawana za 1% swojej wartości księgowej. Cena dodatkowej emisji sugeruje, że Kernel był wart 20 mln USD, z 2 mld USD kapitału własnego, 1,15 mld USD na rachunkach i zarobkiem 500 mln USD w pierwszych 9 miesiącach 2023 roku" – mówił Boyko.

W cytowanym artykule autor przyznał, że z jednej strony Werewski po prostu skorzystał ze swojego prawa i odzyskał kontrolę nad holdingiem, ale z drugiej „biznesmenowi można zarzucić cynizm”. Portal epravda przyznał, że Werewski wykorzystując sytuację, kupił kontrolę po znacznie niższej cenie akcji, niż inwestorzy, których pieniądze były kluczem do sukcesu holdingu.

Reklama

„Z drugiej strony, Kernel raczej nie będzie w stanie pozyskać pieniędzy poprzez GPW w Warszawie, czy jakąkolwiek inną giełdę. Reputacja na rynku inwestycyjnym nie jest pustym słowem. Możesz się uważać za wilka z Wall Street, ale w rzeczywistości tracisz wszystko, jeśli tracisz reputację” – stwierdził portal epravda.

Co ciekawe, Boyko – który przed podwyższeniem kapitału zakładowego Kernela posiadał 2% udziałów, a potem spadł do około 0,7% (1,6 mln akcji) – przyznał, że kupował akcje holdingu po 15-30 zł, a jest gotowy odsprzedać je po 100 zł.

"Jestem gotowy sprzedać akcje po 100 zł. Będziemy kwestionować każdą nieuczciwą cenę, ponieważ cena akcji wedle wartości księgowej to 104 zł. Na Ukrainie Sąd Najwyższy orzekł, że wykup nie może nastąpić poniżej wartości księgowej. Dodatkowa emisja odbyła się po cenie równej dwutygodniowym zyskom spółki" - utyskiwał Boyko.

Jak pisał portal epravda, Boyko planował udać się do sądu "w przypadku braku porozumienia". Ukraińscy dziennikarze przypominali, że jest dobrym prawnikiem i wygrał podobną sprawę przeciwko Rinatowi Achmetowowi w sprawie zakupu udziałów w Avdiivka Coke.

Ciekawe, czy Boyko poszedł do sądu przeciwko Werewskiemu? Nie ma po tym śladu w publikacjach ukraińskich mediów z ostatnich miesięcy.

Reklama

 

 grafika numer 2 grafika numer 2

 

Jak Kernel przejął Agrodom w nieciekawych okolicznościach

Niezwykle ciekawy, sensacyjny wątek na temat Werewskiego pojawia się w ukraińskiej prasie w roku 2021. Chodzi o sprawę Valeriya Davydenko, który był biznesmenem i politykiem, deputowanym parlamentu Ukrainy VIII i IX kadencji. Pełnij funkcję wiceministra polityki rolnej Ukrainy (2013-2014). Był on również założycielem i właścicielem spółki rolnej Agrodom.

W dniu 23 maja 2020 r. ciało Davydenki zostało znalezione z raną postrzałową głowy w toalecie jego biura przy ul. B. Wasylkiwska 4A w Kijowie. Organy ścigania na początku śledztwa rozważały wersję samobójstwa, ale sprawa została później przekwalifikowana na morderstwo z premedytacją. Przy ciele znaleziono broń Glock. Ostatni raz Davydenko był na posiedzeniu Rady Najwyższej 20 maja, a po południu 22 maja napisał swój ostatni post na Facebooku na temat walki z koronawirusem.

Reklama

Kolega Davydenki z Rady Najwyższej Ukrainy Serhiy Shakhov powiedział, że odrzuca wersję o samobójstwie i uważa, że Davydenko został zamordowany.

W czerwcu 2021 roku wybucha w ukraińskiej prasie bomba. Wdowa po zabitym polityku domaga się sankcji wobec Werewskiego i Kernela.

 

Zobacz również: Kim jest Nayib Bukele? Fan bitcoina walczący z gangami

 

 grafika numer 3 grafika numer 3

Reklama

 

Ludmiła Davydenko pisze listy do ukraińskich władz i wzywa do nałożenia sankcji na firmę Kernel. Stwierdza, że Kernel przejął w nieuczciwy sposób firmę Agrodom, której jej zabity mąż był udziałowcem i założycielem. Wdowa publikuje swój list na swoim koncie na Facebooku, wysyła go do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksija Daniłowa oraz ministra polityki rolnej Romana Leszczenki.

"Uważam, że sytuacja związana z przejęciem Agrodom przez osoby i firmy związane z Kernel Holding jest żywym przykładem manipulacyjnego, nielegalnego i nieuczciwego przejęcia. Fakt, że wszystko to zostało zrobione przez firmę, która nazywa siebie liderem ukraińskiego sektora rolnego, dodaje cynizmu tej sytuacji" – napisała wdowa.

Davydenko wezwała do tego, by rozważyć wpisanie Andrija Werewskiego i Kernel na listę osób i firm, przeciwko którym Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy będzie mogła nałożyć sankcje w związku z ich nielegalną działalnością na rynku rolnym.

Wdowa podkreślała, że miesiąc po śmierci Walerija Dawydenki holding Kernel przejął kontrolę nad aktywami Agrodom. "Prawnicy uważają, że ten ruch ma wszystkie cechy wrogiego przejęcia. Ja, własnymi słowami, mogę nazwać takie działania atakiem najeźdźcy" - napisała.

Reklama

Davydenko twierdziła, że w 2019 r. Kernel i Agrodom podpisały umowę pożyczki zabezpieczonej, co jest powszechną praktyką w środowisku biznesowym. "Jednak w obliczu śmierci Walerija 76% praw korporacyjnych do Agrodom, które w 100% należały do Walentyny Davydenko, matki zmarłego, zostało przeniesione na osoby i struktury kontrolowane przez Werewskiego. W swoich prezentacjach firma natychmiast umieściła Agrodom na liście swoich aktywów, ale później (po opublikowaniu informacji w mediach) usunęła tę informację. Valentyna Davydenko nie otrzymała żadnej rekompensaty za utracone prawa korporacyjne" - czytamy w liście wdowy.

Ponadto, według Ludmiły Davydenko, Kernel przywłaszczył sobie wpływy ze zbiorów w 2020 roku zasianych przez Agrodom w wysokości około 25-32 mln USD. "Jednocześnie, po raz pierwszy w swojej historii, zawsze rentowna firma Agrodom poniosła straty. Co więcej, dług spółki cudownie wzrósł do 1,3 mld UAH. W rzeczywistości doszło do aneksji jednej firmy przez drugą" - twierdziła wdowa po deputowanym.

 

Zobacz również: Kim jest Tomasz Bardziłowski? Nowy prezes GPW może mieć problem z KNF

 

Szwajcarskie kłopoty Werewskiego

Sprawa ma ciąg dalszy w listopadzie 2021 roku. Ukraińskie media donoszą, że właściciel Kernel Holding Andrij Werewski może zostać obciążony kwotą 26,5 mln CHF i mieć wielkie problemy w Szwajcarii.

Reklama

Oto biuro windykacji okręgu Nyon w Szwajcarii wpisało do rejestru dłużników właściciela Kernel, Andrija Werewskiego - poinformowało internetowe wydanie Obozrevatela. Prawnicy podkreślali, że roszczenia wobec niego zostały wpisane do szwajcarskiego rejestru, co może zadać ciężki cios głównej działalności Werewskiego - Kernel Holding.

„Oficjalna rejestracja roszczeń wierzycieli może poważnie wpłynąć na status i możliwości Andrija Werewskiego w Szwajcarii, gdzie jest on rezydentem i właścicielem nieruchomości. W szczególności banki w tym kraju mogą odmówić udzielenia mu kredytu. Mogą również wystąpić problemy z potwierdzeniem, przedłużeniem lub przywróceniem statusu rezydenta Szwajcarii” – pisał portal Obozrevatel.

Co wywołało taki problem? Powodem były działania firmy QUERSUS INVESTMENTS LIMITED, która była stroną zabezpieczonej umowy pożyczki Agrodom. Od połowy 2020 r. spółka Agrodom – należąca wcześniej w 76% do Valentiny Davydenko - była kontrolowana przez podmioty i osoby związane z Andrijem Werewskim i jego holdingiem rolnym Kernel.

„Zmiana właściciela nastąpiła natychmiast po tragicznej śmierci Walerija Davydenki, syna posłanki Walentyny Davydenko. Formalnym powodem przeniesienia praw korporacyjnych do części firmy było techniczne opóźnienie w przelewie bankowym. Chodziło o odsetki, które miały zostać zapłacone w ramach umowy dostawy produktów Agrodom przez spółkę niebędącą rezydentem na rachunek innej spółki niebędącej rezydentem, reprezentującej interesy Kernel i Andrija Werewskiego” – wyjaśniał portal Obozrevatel.

Dziennikarze portalu przypomnieli, że rodzina zmarłego założyciela firmy Agrodom domagała się zwrotu kontroli nad firmą na drodze sądowej. „Walentyna Davydenko uzyskała już decyzję sądu o unieważnieniu decyzji jedynego uczestnika wspólnego przedsięwzięcia Agrodom, która doprowadziła do przeniesienia niektórych praw korporacyjnych na rzecz osób i firm związanych z holdingiem rolnym Kernel i osobiście Andrija Werewskiego” – wskazywał portal Obozrevatel.

Reklama

 

Zobacz również: Andrij Werewski może żałować. Kernel Holding sprzedał kryptowaluty za wcześnie

Czytaj więcej

Artykuły związane z Czemu Andrij Werewski miał kłopoty w Szwajcarii?