Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

co wpływa na kurs ropy w 2023

Ceny ropy nie mają ostatnio dobrej passy. Kolejne rozczarowujące dane oraz jastrzębie nastroje głównych banków centralnych, popchnęły notowania w dół, obniżając nadzieję na gwałtowne odrodzenie w przemyśle. 

Zobacz także: Ceny tego surowca są najwyższe od lat! Kontrakty futures w górę o ponad 20%

 

  • Jastrzębie stanowiska wywierają presję na rynek ropy, nie dając nadziei na szybkie odbicie. 
  • Pomimo że OPEC+ zapowiedział cięcia w produkcji ropy od lipca, na rynek powrócił Iran, znacząco zwiększając wydobycie. 
  • Inwestorzy obawiają się, że wyższe stopy procentowe osłabią popyt, mimo wyraźnych oznak niższej podaży w USA. 
  • Popyt na ropę może odrodzić się w drugiej połowie roku, głównie z racji zmniejszenia zapasów.  

 

 

Rynek ropy naftowej pod presją - najważniejsze czynniki 

Reklama

Nad światową gospodarką wciąż pojawia się wizja recesji. Gdy Bank Anglii podniósł w czwartek stopy procentowe, ropa Brent spadła o około 3 USD/brk. Za nim podążyły banki centralne w Norwegii czy Szwajcarii. 

 

 

Reklama

Odbiciu nie sprzyjały także zapowiedzi prezeski Rezerwy Federalnej z San Francisco, Mary Daly, która przyznała, że “jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku to bardzo rozsądna prognoza”. 

 

CFD na ropę Brent - YTD

 grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: TradingView 

 

Reklama

Początkowych spadków cen upatrywano jednak w utrzymującej się na rynku wysokiej podaży. Ta miała wynikać ze wzrostu produkcji w Iranie obarczonego sankcjami przez USA. Pojawiły się nawet sugestie, że Waszyngton tymczasowo “przymyka oko” na te działania, w związku z napiętą sytuacją geopolityczną. 

 

 

Reklama

Irina Slav, analityczka Oilprice.com analizując najnowsze trendy rynkowe, twierdzi, że “obecnie mamy do czynienia z recesją, niezależnie od rzeczywistych danych”. Dobrą wiadomością jest to, że jej zdaniem “jest to raczej recesja w umysłach handlarzy ropą, a nie rzeczywistej gospodarce”. Dodaje, że “nie wszytko stracone, póki kolejny bank nie upadnie z hukiem”. 

 

 

Reklama

Obecnie kluczowe wskaźniki aktywności produkcyjnej wskazują, że gospodarki w niektórych regionach kurczą się. Nie tylko Bank Anglii zdecydował się na mocniejszą podwyżkę, niż zakładał rynek. Nie milkną echa po ostatniej wypowiedzi Jerome’a Powella, który ostrzegł przed nadmiernym optymizmem, przypominając, że czerwcowa pauza miała na celu jedynie weryfikację dotychczasowych działań. 

“Handlowcy energii obawiają się, że Fed i przyjaciele mogą sparaliżować wzrost gospodarczy w drugiej połowie roku” - skomentował dla serwisu Barron’s Edward Moya, analityk OANDA.  

W Stanach Zjednoczonych zostały w tym tygodniu opublikowane dane dotyczące aktywności biznesowej. Ta również spadła do najniższego poziomu od trzech miesięcy. Wzrost usług zwolnił po raz pierwszy w tym roku, a skurcz w sektorze wytwórczym pogłębił się. Tym samym ucierpiały nie tylko indeksy, w których skład wchodzą spółki reprezentujące segment przemysłowy, ale po raz kolejny rynek ropy znalazł się pod presją. 

Zobacz również: Insider trading to rak warszawskiej giełdy. KNF zapowiada zero tolerancji - podpowiadamy czym powinien się zająć po EC Będzin

 

Silniejszy dolar i spadek zapasów 

Odpowiedzią na ostatnie spadki jest również sytuacja na rynku forex. Umocnienie się dolara amerykańskiego zaszkodziło cenom ropy. To właśnie ta awersja do ryzyka umocniła spadającego ostatnio dolara, wyraźnie zaznaczając się na rynku surowcowym. 

Amerykański raport dotyczący zapasów ropy wykazał niespodziewany spadek o 3,8 mln baryłek. To jednak nie była oznaka zwiększonego popytu, ale raczej mniejszego importu. 

Reklama

 

“W obliczu powrotu obaw o popyt na ropę w kolejnych miesiącach, pozostałe informacje z rynku tego surowca zeszły na dalszy plan. Wśród nich pojawił się raport Departamentu Energii USA, w którym potwierdzone zostały wcześniejsze założenia Amerykańskiego Instytutu Paliw o ubiegłotygodniowym zaskakującym spadku zapasów ropy naftowej. Według danych departamentu zniżka okazała się nawet większa i wyniosła 3,83 mln baryłek. Jednocześnie, nie oznaczała ona w pełni zwiększonego popytu na ropę wewnątrz kraju, lecz była w dużym stopniu wynikiem większego eksportu i obniżonego importu ropy do USA” - tłumaczy spadek Dorota Sierakowska, analityczka rynku surowcowego.

Zobacz również: Prezes jednej z największych spółek deweloperskich komentuje sytuację na rynku nieruchomości

 

Jakie perspektywy ma przed sobą ropa w drugiej połowie roku? 

Analitycy prognozowali odbicie na rynku, gdy OPEC+ poinformował o ograniczeniu produkcji w okresie letnim. W środowisku mówi się jednak o rozczarowującym odbiciu w Chinach. Po zniesieniu obostrzeń wynikających z polityki zero-covid świat oczekiwał wzmożonego popytu, widocznego choćby po wskaźnikach dotyczących konsumpcji czy importu. Tymczasem Smok łapie zadyszkę, a problemy wewnątrz kraju, takie jak spadek popytu wewnętrznego czy narastające przeciwności w sektorze nieruchomości (głównej siły napędzającej gospodarkę) rozwiewają wątpliwości co do szybkiego powrotu do poziomów importu sprzed pandemii. 

Nieoficjalne źródła mówią jednak o planach Pekinu dotyczących wprowadzenia w nadchodzącym roku dodatkowych środków stymulacyjnych, aby wesprzeć słabnącą gospodarkę, co może wspierać rynek surowcowy w średnim terminie. 

Reklama

“Spodziewamy się, że światowe zapasy ropy będą spadać w każdym kwartale od trzeciego kwartału 2023 do trzeciego kwartału 2024, co, jak sądzimy, będzie wywierać stopniową presję na wzrost cen ropy” - prognozowała Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) na początku czerwca. 

Co więcej, w USA firmy energetyczne zmniejszyły liczbę działających platform wiertniczych siódmy tydzień z rzędu. Należy odnotować, że to pierwszy taki spadek od lipca 2020 r. 

“Odkładając na bok obawy różnych rynków o możliwą globalną recesję, perspektywy popytu i podaży ropy nadal zasadniczo sprzyjają cenom Brent w drugiej połowie 2023 r.” Prognozujemy znaczące implikowane globalne zmniejszenie zapasów w trzecim kwartale 2023 r. i spodziewamy się, że decyzja OPEC+ z 4 czerwca zwiększy implikowane zmniejszenie zapasów w tym kwartale, głównie z powodu dodatkowych dobrowolnych cięć produkcji, które ogłosiła Arabia Saudyjska” - Ann-Louise Hittle, wiceprezes Macro Oils w Wood Mackenzie. 

Zobacz również: W głównym stanie USA pojawiają się pierwsze oznaki recesji! Czy “rozniesie się” na resztę kraju?

Czytaj więcej