Takiego debiutu dawno już nie było. Zaczęło się bardzo obiecująco, z ponad 46 proc. wzrostem kursu akcji, który chwilę potem runął poniżej ceny odniesienia. Można więc powiedzieć, że był to nieoczekiwany zwrot akcji, szczególnie że debiutująca spółka nazywa się… Plot Twist.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Plot Twist na debiutanckiej sesji
We wtorek na „małym rynku” warszawskiej giełdy zadebiutowała kolejna w ostatnim czasie spółka z sektora gamingowego - Plot Twist. Pierwsza sesja producenta gier otworzyła się z ceną znacznie powyżej kursu odniesienia, który wynosił 2,38 PLN za akcję. Notowania rozpoczęły się bowiem od kursu 3,49 PLN, co oznaczało wzrost aż o ponad 46 proc. i sugerowało, że Plot Twist pójdzie w ślady spółki Olymp, która zadebiutowała na NewConnect 24 stycznia, a pierwsza sesja zakończyła się dla niej z imponującym, 125 proc. wzrostem od ceny emisyjnej.
Niestety kurs akcji Plot Twist podczas debiutanckiej sesji zdołał utrzymać się powyżej ceny emisyjnej (2,38 PLN) zaledwie przez kilka minut. Tuż przed godz. 12:00 notowania spółki wyznaczyły nowe minima kursu na 1,6000 PLN. Po godz. 13:00 akcje Plot Twist są notowane po 2,0400 PLN, co oznacza spadek o ponad 14 proc. w stosunku do kursu odniesienia.
Najprawdopodobniej będzie to więc kolejny spadkowy debiut na rynku NewConnect, po tym jak w zeszły poniedziałek na małym rynku GPW zadebiutował producent gier Freemind Games z grupy PlayWay, który podczas pierwszej sesji zanotował spadek o ponad 27 proc. (Z 15 PLN ceny emisyjnej do zamknięcia sesji na 10,9000 PLN).
Czytaj również Potężne spadki na debiucie! Akcje tej spółki tracą ponad 25% podczas pierwszej sesji na GPW
Plot Twist jest istniejącym od 2013 roku deweloperem gier, początkowo skupiającym się na produkcjach gier na smartfony, do których należy m.in. symulator Drift Zone, wydany w 2014 roku (iOS, Android).
Pod koniec kwietnia tego roku spółka wydała swoją pierwszą autorską produkcję na PC i konsole - grę The Last Case of Benedict Fox. 9 maja Plot Twist poinformował, że dochody ze sprzedaży gry w pełni pokryły jej koszty produkcji, szacowane na 6 mln złotych.
Prezes spółki zapowiadał produkcję dwóch kolejnych tytułów: „Za nami premiera autorskiej gry, przed nami jej debiut na konsolach PlayStation. To dopiero początek, pracujemy nad naprawdę obiecującymi IP. Szczegóły zdradzimy już wkrótce. Dodatkowo zmierzamy rozwijać The Last Case of Benedict Fox przez co najmniej kilka kolejnych miesięcy. Przygotowaliśmy dla graczy wiele niespodzianek”
Zobacz także: Polska firma paliwowa może przejąć udziały w niemieckiej rafinerii
Co ciekawe, w poniedziałek Dom Maklerski INC dokonał wyceny akcji Płot Twist na 3,71 PLN, argumentując to następująco: "W raporcie założyliśmy, że zgodnie z planami studia spółka zwiększy pipeline produkcyjny i będzie produkować nie jedną, a dwie gry jednocześnie, sukcesywnie, w miarę potrzeby, zwiększając liczebność zespołu. Studio planuje kontynuację tworzenia gier o wyróżniających się aspektach wizualnych i mechanikach, które skupione są na obecnej grupie docelowej graczy – obok premiery The Last Case of Benedict Fox na nowych platformach, będzie to kluczowy czynnik, wpływający na wartość spółki w przyszłości"
Debiut Plot Twist to ósme tego typu wydarzenie na NewConnect od początku roku. Jest to również piąta spółka z sektora gamingowego, która w 2023 roku dołączyła do małego rynku GPW. Jak dotąd w tym roku na NewConnect pojawiły się takie spółki jak: producent sprzętu treningowego Olymp, producent gier Frozen Way, spółka informatyczna Prosta Giełda, producent oprogramowania (CRM) YetiForce, spółka zapewniająca obsługę magazynów wysokiego składowania Robs Group Logistic, producent gier VR Fabric oraz spółki gamingowe Demolish Games i wspomniany już Freemind.
Zobacz także: Ulica się zachwyca, a fundusze obstawiają spadki. Spółka gamingowa znów najchętniej shortowana na GPW!
Drogi Czytelniku!
Zapraszamy do wzięcia udziału w 21 edycji Ogólnopolskiego Badania Inwestorów (OBI) przeprowadzanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII). Wypełniając ankietę prosimy - nie zapomnij o FXMAG.pl!
