Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

co dalej ze stopami procentowymi na Węgrzech

Węgierska inflacja po raz kolejny okazała się znacznie wyższa od oczekiwań - dynamika cen w skali roku wprawdzie spadła, ale znacznie słabiej niż zakładano, a ceny w ujęciu miesięcznym rosły w takim samym tempie, jak w lutym. Nie pomogło nawet konsekwentne utrzymanie pełnego uzależnienia od rosyjskich surowców energetycznych, za które Węgry płacą teraz więcej niż reszta Europy.

 

Na skróty:

  • Inflacja na Węgrzech w marcu wyniosła 25,2% w skali roku i 0,8% m/m
  • Jest to odczyt znacznie powyżej oczekiwań
  • W marcu wzrosła natomiast inflacja bazowa
  • Po raz kolejny ceny żywności rosły w tempie ponad 40% w skali roku
  • Węgrzy płacili w marcu za rosyjski gaz o ponad 60% więcej niż rok temu
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG

 

Inflacja na Węgrzech nie chce spadać

W środę Główny Urząd Statystyczny Węgier opublikował dane na temat inflacji w marcu - okazała się ona zauważalnie wyższa od oczekiwań i nieznacznie niższa od odczytu z lutego, co oczywiście nie oznacza, że ceny na Węgrzech spadają. Inflacja konsumencka wyniosła 25,2% w skali roku, wobec 25,4% r/r w lutym, jeśli zaś chodzi o wzrost cen w skali miesiąca, to wyniósł on w marcu dokładnie tyle samo, co miesiąc wcześniej, czyli 0,8% m/m.

Reklama

Analitycy spodziewali się znacznie mocniejszego wyhamowania rocznej dynamiki cen - rynkowy konsensus oczekiwał odczytu na poziomie 24,7% w skali roku.

Szczytowy odczyt inflacji został osiągnięty w styczniu, kiedy wskaźnik CPI wyniósł 25,7% w skali roku oraz aż 2,3% w porównaniu do grudnia zeszłego roku. Był to najwyższy odczyt od 1997 roku. W lutym węgierska inflacja w skali roku nieznacznie wyhamowała do 24,4% r/r oraz 0,8% m/m. Marcowy odczyt jest zatem drugim z rzędu, w którym roczna dynamika cen spada, jednak o jakiejkolwiek dezinflacji nie ma mowy - wzrost cen w ujęciu miesięcznym wciąż jest bardzo wysoki.

Tym samym Węgry pozostają niechlubnym liderem w Europie pod względem wysokości inflacji, wyprzedzając już pod koniec zeszłego roku kraje bałtyckie.

Zobacz także: Kiełbasa wyborcza Viktora Orbana okazała się niestrawna, a będzie jeszcze gorzej

 

Co złożyło się na kolejny, trzeci z rzędu ponad 25% odczyt inflacji w skali roku na Węgrzech?

Przede wszystkim bardzo mocno drożała żywność i napoje bezalkoholowe - w marcu dynamika wzrostu w skali roku wyniosła aż 42,6%, choć nie była ona aż tak dotkliwa jak w styczniu i lutym, w których wzrost cen wyniósł 44%. Najmocniej drożały jajka i nabiał - o ponad 70% w skali roku, zaś ceny pieczywa wzrosły o ponad 66% r/r.

Reklama

Co ciekawe, mimo tego że Węgry wciąż korzystają z rosyjskich surowców energetycznych, nie uchroniło ich to przed wzrostami cen, po których nie ma już śladu, w krajach, które odcięły się m.in. od gazu sprowadzanego z Rosji.

W marcu gaz ziemny na Węgrzech był droższy o niemal 63% w porównaniu do zeszłego roku, choć w rekordowym styczniu wzrost cen gazu dochodził do rekordowych 89% w skali roku. Warto przypomnieć, że Węgry w ok. 85% zaopatrują się w gaz dostarczany przez rosyjski Gazprom.

Ceny prądy w marcu poszły w górę o 27,6% w skali roku, zaś drewno opałowe podrożało w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 56%.

Ceny paliw na Węgrzech zanotowały wzrost o 27% w porównaniu do zeszłego roku. Dla porównania - w Polsce w marcu ceny paliw poszły w górę… o 0,2% w skali roku. Warto przypomnieć, że tak wysoka skala wzrostów cen wynika z polityki węgierskiego rządu, który wprowadzał ceny maksymalne na podstawowe produkty spożywcze, a także na paliwa na stacjach.

Zobacz także: Kurs dolara amerykańskiego leci ostrzej w dół przed ważnymi danym

 

Reklama

 

 

Inflacja bazowa na Węgrzech (czyli bez uwzględnienia cen paliw, żywności i energii) w marcu po raz kolejny była wyższa od inflacji konsumenckiej - wyniosła aż 25,7% w skali roku i była wyższa o 1,5% niż w lutym. To zaś świadczy o tym, że problem gwałtownie rosnących cen nie dotyczy wyłącznie najbardziej zmiennych i jednocześnie najmocniej wynikających z czynników zewnętrznych komponentów koszyka inflacyjnego. Można zaryzykować stwierdzenie, że węgierskie dane na temat inflacji są dowodem na porażkę interwencjonistycznej polityki Viktora Orbana i rządów Fideszu. Oczywiście, podwyższona inflacja w krajach rozwijających się, posiadających własną walutę o słabej pozycji (takich jak m.in. Polska, Czechy czy Rumunia) jest zjawiskiem normalnym, jednak Węgry znacząco odstają pod tym względem.

Zobacz także: Inflacja na Węgrzech najwyższa od 9 lat! Oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych rosną

 

Czytaj więcej