Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

co analitycy prognozują dla surowców

  • Korekta notowań surowców oznaką końca hossy?
  • Czy inwestowanie w metale to wciąż dobry pomysł?
  • Ekspert tłumaczy co napędza hossę na rynku metali

 

 

Surowcowy rollercoaster: co dalej z cenami złota, miedzi i srebra? - komentarz Sobiesława Kozłowskiego

Ekspert rynku surowców wypowiada się na temat dynamicznej korekty notowań i poszukuje oznak końca hossy na metalach.

Dynamiczna korekta notowań kakao, która wpływa na korektę np. miedzi i częściowo srebra zwiększa ryzyko schłodzenia sentymentu do surowców. Katalizatorem mogłoby być powrót obaw o “hard landing” w USA jako obawy o negatywne konsekwencje wysokich stóp % w USA. - mówi Kozłowski

Reklama

 

Zaznacza, że:

Nadmiar płynności w ujęciu globalnym i rekordy na S&P500 czy NASDAQ skłaniają do rotacji aktywów i szukania dotychczas słabiej zachowujących się klas aktywów, a story rynnowe dotyczące surowców trafia, póki co, na podatny grunt.

Warto myśleć czy portfel jest dobrze pozycjonowany do aktualnych warunków rynkowych, a odpowiedź zależy od indywidualnych preferencji, horyzontu inwestycyjnego oraz preferowanego ryzyka. W zależności od odpowiedzi na powyższe pytania mogę znaleźć racjonalne argumenty za wstrzymaniem się od inwestycji, jak i za taktyczną próbą łapania dołków korekt. - uważa ekspert.

 

Zobacz także: Cena srebra wciąż zbyt niska? Kurs metalu wystrzelił, ale złoto nadal na czele - ekspert TYLKO U NAS

Reklama

 

Hossa na surowcach - czy warto inwestować w metale? Odpowiada Krzysztof Borowski

Kolejny analityk - Krzysztof Borowski - zapytany czy są obecnie jakieś przesłanki/oznaki końca hossy na metalach odpowiada:

Moim zdaniem nie – ta hossa dopiero się rozkręca. Być może wchodzimy w taką fazę hossy globalnej, w której na akcjach nie będzie się już tak zarabiać jak od jesieni 2022 r, a właśnie na surowcach, w tym metalach (i zbożach – obecnie wchodzimy w sezon letni, który sprzyja wzrostowi cen zbóż).

Jeśli chodzi o srebro i miedź, tj. metale przemysłowe go głównie luka podażowa – szacuje się, że nie luka między podażą tych metali, a popytem na nie będzie duża i będzie utrzymywać się przez kilka najbliższych lat. Spowodowane jest to szybkim rozwojem technologii fotowoltaicznych. Ponadto miedź jest coraz bardziej potrzebna ma budowach nowych budynków Chinach, gdzie sektor budownictwa obudził się z letargu.

 

Złoto jest najmniej przemysłowym metalem, ale tutaj również widać ucieczkę inwestorów przed inflacją, a wzmożone zakupy żółtego kruszcu, ze strony banków centralnych  (w tym m.in. przez NBP) pokazują, że duzi inwestorzy uznali aktualne ceny jako niedowartościowane. Ponadto cena złota, po utworzeniu szczytu cenowego ponad dekadę temu (w 2011 r.), znajdowała się w formacji spodka z uchem i ostatnio wybiła się z niej w górę, co dobrze wróży na najbliższe kilka lat – to samo wynika z cykli 8-letnich dołków na wykresie ceny złota. Dołek cenowy przypada w tym roku, skoro zaś cena wybiła się w górę, to przez najbliższe 4 lata powinna pozostawać w trendzie wzrostowym.

 

Zasięg wybicia o głębokość spodka daje zasięg ceny 3200 USD/oz,  pierwszy zasięg Fibonacciego został właśnie zrealizowany, a drugi to 3312 USD/oz (warto zwrócić uwagę na zgodność obu zasięgów). - prognozuje Borowski dla cen złota, srebra i miedzi.

 

Jeżeli chodzi o to czy warto myśleć o metalach przemysłowych pod kątem inwestycyjnym, uważa, że:

Jak najbardziej i to nie tylko o srebrze i miedzi, ale również o platynie, aluminium, rudzie żelaza i stali (te dwa metale oraz stop) uchodzą za wskaźniki koniunktury makroekonomicznej na świecie i ostatnio bardzo dobrze sobie poczynają. Ponadto zwróciłbym uwagę na inne, mniej płynne metale przemysłowe jak ołów, cynę, cynk i molibden, na cenach którym obserwujemy już falę cichej aprecjacji (media mało piszą na temat tych metali, koncentrując się na złocie i srebrze).

 

Zobacz także: Złoto kupują te banki centralne, które zwiększają znacznie podaż pieniądza

 

Hossę na rynku metali napędza geopolityka i popyt - uważa Michał Stajniak

Hossa na rynku metali przemysłowych powiązana była z dosyć napiętą sytuacją geopolityczną na świecie, stąd brak dużej reakcji na mocnego dolara i rosnące rentowności w pierwszych miesiącach tego roku. Dodatkowo możemy mówić o próbie dywersyfikacji ze strony banków centralnych, co doprowadziło do kolejnego rekordowego pierwszego kwartału pod względem zakupu złota do rezerw. Oprócz tego same Chiny prezentują bardzo wysoki popyt konsumencki, czego wynikiem jest wyjście na pozycję lidera pod względem zakupów złota w sektorze jubilerskim. Mocno wypada również sam popyt na złoto i srebro inwestycyjne, ale jedynie pod względem fizycznym, gdyż ETFy w dalszym ciągu wyprzedają złoto oraz srebro. Wobec tego nawet niepewność dotycząca pierwszej obniżki w USA nie podważa hossy na rynku metali szlachetnych. - komentuje ekspert.

 

Reklama

Dodaje, że:

Oprócz tego w przypadku srebra obserwujemy bardzo wysoki deficyt w tym roku (prognozowany), co jest związane z dalszym wzrostem popytu z sektora fotowoltaicznego oraz brak nowych projektów wydobywczych. Dosyć mocno rośnie ilość pozycji spekulacyjnych długich na złoto oraz srebro. Niemniej w przypadku miedzi obserwujemy rekordowy przyrost pozycji długich, co doprowadziło do wzrostu cen w okolice 11 tys. USD za tonę. Za mocnym odbiciem popytu spekulacyjnego nie idą jednak fundamenty. Popyt w Chinach pozostaje uśpiony, ale spekulanci kupują miedź pod idące ograniczenie produkcji miedzi rafinowanej.

 

Pod względem inwestycji w metale należy pamiętać o perspektywach związanych z długoterminowym popytem oraz zwrócić uwagę na nadchodzące projekty inwestycyjne. Pod tym względem w długim terminie cały czas atrakcyjnie wygląda miedź, gdyż popyt w kolejnych latach w związku z transformacją energetyczną może znacznie przewyższyć dostępną podaż. - radzi Michał Stajniak

 

Zobacz także: Kurs miedzi na historycznym maksimum! Cena metalu rośnie z wielu powodów

Czytaj więcej

Artykuły związane z co analitycy prognozują dla surowców