Aby móc coś powiedzieć o ropie WTI z perspektywy analizy technicznej, to należy sięgnąć do notowań tego surowca sprzed dekady. Wtedy kwotowana była na podobnych obszarze. Poziome linie to szczyty, jakie powstawały w tamtym czasie na wykresie tygodniowym. Część z nich została już pokonana jako element rozbudowanego impulsu wzrostowego, mającego swój początek w pomarańczowej strefie 63$.
Jego długość jest największa, w porównaniu z innymi podobnymi ruchami licząc od historycznych minimów z 2020 roku. Widać to dobrze na oscylatorze RSI, który po raz czwarty przyjmuje wartości zarezerwowane dla wykupienia. Jest to przysłowiowe żółte światło, pytanie tylko, czy inwestorzy je zauważą, a tym samym wpłynie to na ich decyzje zakupowe.
Wczorajsze maksima to 100$, ale dzień zakończył się za poziomie 93$, czyli poniżej jednej z poziomych linii. Jeżeli tydzień zakończyłby się, tak jak widzimy to na wykresie, to można uznać, że podaż zdobyła mały przyczółek. Niestety zbliżający się weekend i niepewność związana z konfliktem zbrojnym nie daje żadnej pewności, jakie będzie otwarcie w poniedziałek.
Jeden z wariantów może zakładać przecenę w stronę wsparcia 90$, ale równie dobrze posiadacze długich pozycji mogą podjąć próbę dotarcia do oporu 105$.
Na pewno należy przygotować się na dużą zmienność i w najbliższych miesiącach ropa może jednak być kwotowana w szerokim przedziale konsolidacji, oscylującej wokół 100$, tak jak to miało miejsce w latach 2011-2014.
