Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

cena funta brytyjskiego w polsce

Od kilku dni zmiany na rynku dolara są niewielkie, po wczorajszej próbie odbicia, dzisiaj amerykańska waluta minimalnie traci. Uwagę wciąż zwraca zachowanie się rynku obligacji, gdzie rentowności nadal spadają (poniżej 1,52 proc. dla papierów 10-letnich). Z kolei indeksy na Wall Street oscylują wokół ostatnich szczytów. Nie widać za bardzo obaw związanych z jutrzejszą publikacją danych nt. inflacji CPI w USA. Czyżby rynek uwierzył w zapewnienia decydentów z FED o tym, że jej wyskok będzie krótki i przejściowy?

Ból głowy mogą mieć za to Chińczycy

Opublikowane dzisiaj dane nt. inflacji w cenach producentów (PPI) pokazały jej największy wzrost od 2008 r. (9,0 proc. r/r w maju wobec 6,8 proc. r/r w kwietniu). Nie przekłada się to na razie na nadmierny wzrost wskaźnika CPI (1,3 proc. r/r wobec spodziewanych 1,6 proc. r/r), chociaż zwyczajowo PPI wyprzedza pewne tendencje. Dane nie dają też większego impulsu dla juana.  

W grupie najlepiej zachowujących się walut w przestrzeni G-10 znalazł się funt,

który odrabia straty poniesione po doniesieniach o możliwości odłożenia w czasie ostatniego etapu odmrażania brytyjskiej gospodarki ze względu na rosnącą dynamikę przypadków indyjskiej mutacji COVID. Wsparciem stały się słowa odchodzącego z końcem czerwca głównego ekonomisty Banku Anglii (Andy Haldane'a), który wezwał do podjęcia szybkich decyzji nt. wygaszenia programu QE, gdyż gospodarka jest jak "rozpędzona torpeda", a presja inflacyjna jest coraz bardziej wyraźna. Najbliższe posiedzenie BOE zaplanowano na 24 czerwca. Z kolei EURUSD pozostaje stabilny wokół 1,2180 w oczekiwaniu na jutrzejszy komunikat Europejskiego Banku Centralnego.

OKIEM ANALITYKA - Schemat status-quo?

Próby dywagacji na temat zmian trendów na rynkach mogą okazać się mało produktywne. Inwestorzy za nic mają sobie obawy związane z poziomem inflacji CPI w USA (dane za maj poznamy jutro), czego wyrazem jest zachowanie się rentowności amerykańskich obligacji (inflacja jest przejściowa, FED nie będzie działać), choć te teoretycznie można wytłumaczyć piętrzącymi się trudnościami z wdrożeniem planu infrastrukturalnego prezydenta Bidena w jego pierwotnej, dość hojnej wersji (mniejsze wydatki, to teoretycznie niższe potrzeby pożyczkowe).

Strategia reflacyjna na rynkach jest wciąż aktualna

Reklama

 - zakłada ona m.in. aprecjację tych walut, których banki centralne planują zacieśnienie polityki, oczywiście kosztem dolara, dalsze zwyżki surowców, czy też rozgrywanie rynków akcji (choć bardziej selektywnie ze względu na potencjalne ryzyka wzrostu kosztów obsługi zadłużenia tych spółek, które w ostatnich latach zupełnie nie zwracały uwagę na ten problem).

Czytaj więcej