Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

bankrut

Gigant finansów planuje kolejne masowe zwolnienia. Tym razem pracę straci 600 pracowników. To kolejna seria redukcji personelu w szeregach jednej z największej firm inwestycyjnych na świecie. Powód? Inwestorzy porzucają zarządzane przez niego fundusze inwestycyjne.

 

  • Rośnie popularność ETF kosztem tradycyjnych funduszy
  • BlackRock w zeszłym roku zwolnił blisko 4% siły roboczej
  • Teraz zwalnia kolejne 3%

 

 

Fala zwolnień w BlackRock

Reklama

BlackRock, największa na świecie spółka zarządzająca aktywami, zwolni około 600 pracowników. Odpowiada to około 3% łącznej siły roboczej firmy. To kolejna seria zwolnień w szeregach lidera światowej bankowości.

Firma uzasadnia redukcje “dążeniem do realokacji zasobów w obliczu szybkich zmian w zarządzaniu aktywami”.

"Widzimy, że nasza branża zmienia się szybciej niż kiedykolwiek od czasu założenia BlackRock" - napisali we wtorek CEO Larry Fink i prezes Rob Kapito w wiadomości do pracowników.

"I, być może najbardziej dogłębnie, nowe technologie są gotowe do przekształcenia naszej branży - i każdej innej branży" - dodali.

Zarząd BlackRock stwierdził, że fundusze ETF stały się preferowanym narzędziem dla inwestycji indeksowych. Instrumenty tego typu nie wymagają aktywnego zarządzania, jak w przypadku klasycznych funduszy.

Reklama

Jak zaznaczyła spółka, cięcia personelu nie oznaczają, że firma zmniejszy swój rozmiar. BlackRock planuje powiększyć swoje szeregi do końca tego roku, nawet po zwolnieniach. Rozszerzane są inne segmenty działalności.

Trudno nie dostrzec powiązania redukcji personelu BlackRock z załamaniem w branży zarządzania aktywami w ciągu ostatnich dwóch lat. Dotknęły ją silne spadki na rynkach akcji i obligacji w 2022 roku. Dodatkowo, wysokie stopy procentowe zniechęcały inwestorów.

 

Czytaj również: Europa na skraju recesji, a gospodarka Polski odbije od dna - prognoza znanego eksperta

 

Oprócz BlackRock, na zmniejszenie zatrudnienia zdecydowały się ostatnio także Wellington Management oraz T. Rowe Price Group, inne duże firmy ze świata dużych finansów.

Reklama

Zapowiadane zwolnienia są również elementem przekierowania działalności BlackRock w stronę inwestycji alternatywnych. Firma dąży do ekspansji na rynkach prywatnych, gdzie planuje podwoić przychody w ciągu najbliższych pięciu lat.

Równo rok temu BlackRock ogłosił zwolnienie 500 pracowników, co stanowiło wówczas niecałe 3% personelu. Z kolei w czerwcu spółka

BlackRock poinformował w styczniu ubiegłego roku, że zwolni około 2,5%, czyli 500 pracowników, a następnie ogłosił dalsze cięcia w czerwcu, wynoszące około 1% personelu.

 

Sprawdź także: Fala zwolnień w spółce, ale akcje mogą wzrosnąć o 39% - nowa rekomendacja “kupuj”

 

Inwestorzy porzucają fundusze inwestycyjne

Reklama

Akcje BlackRock mają za sobą całkiem udany 2023 rok, w którym ich cena wzrosła o 15%. Jednak znaczna część tego wzrostu nastąpiła w dalszej części roku. To w głównej mierze skutek oczekiwań inwestorów związanych z podwyżkami stóp procentowych przez Fed, a także spodziewanymi obniżkami w 2024 roku.

Końcówka roku nie była jednak zbyt korzystna dla finansów firmy. W październiku BlackRock odnotował pierwsze kwartalne odpływy od czasu pandemii w 2020 roku.

Klienci BlackRock wycofali 13 mld USD z długoterminowych funduszy inwestycyjnych, w tym z aktywnie zarządzanych produktów, które zazwyczaj pobierają wyższe opłaty niż fundusze indeksowe, jak np. ETF. Firma podała, że w 2023 roku przyjęła ponad 186 mld USD w nowych aktywach ETF oraz 16 mld USD w aktywach indeksowych funduszy inwestycyjnych.

BlackRock jeszcze w tym tygodniu, w piątek, opublikuje wyniki finansowe za IV kwartał 2023 roku.

 

Zobacz również: Kryzys wisi w powietrzu. Olbrzymie straty banków

Czytaj więcej