Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

akcje cd projekt lecą na łeb na szyję

Po publikacji wyników finansowych CD Projekt za zeszły rok, które okazały się lepsze od niezbyt wygórowanych oczekiwań analityków, i po niedawnym ogłoszeniu rozpoczęcia prac nad czwartą częścią Wiedźmina wydawało się, że „wszystko, co najgorsze już za nami”. Pojawiła się nadzieja, że akcje czołowej spółki gamingowej na GPW mają największe spadki za sobą. Niestety, akcjonariusze CD Projektu nie mogą liczyć na miękkie lądowanie - po niemal dziesięcioprocentowej przecenie na wtorkowej sesji, akcje CDR w środę spadają o kolejne ponad 7%, osiągając poziomy widziane po raz ostatni pod koniec 2018 roku. Od historycznych szczytów z sierpnia 2020 roku, stymulowanych ogromnymi oczekiwaniami wobec premiery Cyberpunka 2077, akcje CD Projekt potaniały już o 70%, a ich cena nieubłaganie zbliża się do ostatniej, bardzo pesymistycznej rekomendacji wydanej przez Credit Suisse.

 

Aktualizacja (21 kwietnia, 12:00) - na czwartkowej sesji akcje CDR spadły do 130,5000 PLN, co jest najniższym poziomem od maja 2018 roku

 

Dlaczego CD Projekt spada?

W ostatnich tygodniach wydawało się, że powtarzane od kilku kwartałów przez akcjonariuszy CD Projektu zaklęcie „najgorsze już za nami” wreszcie zaczęło działać. W połowie grudnia zeszłego roku spółka poszła na korzystną ugodę z inwestorami z USA, którzy grozili pozwem zbiorowym, 15 lutego światło dzienne ujrzał Cyberpunk 2077 w wersji na konsole PlayStation 5 i Xbox X/S, wraz z patchem wersji 1.5, a niecały miesiąc temu spółka poinformowała o tym, że rozpoczyna prace nad czwartą częścią Wiedźmina i to w dodatku na zewnętrznym silniku graficznym Unreal Engine 5. Nawet wyniki finansowe za ostatni kwartał zeszłego roku okazały się zauważalnie wyższe od oczekiwań analityków.

Dlaczego więc akcje CD Projektu na w ciągu dwóch sesji spadły łącznie o ponad 17%, obsuwając się do poziomów z końca 2018 roku?

Reklama

Powodów jest oczywiście kilka, zaczynając od tego, że spółka po prostu straciła szansę wejścia „na wyższy level”, wypuszczając na rynek prawie półtora roku temu niedopracowanego Cyberpunka 2077, tym samym rozpoczynając gamingową bessę w całej branży na warszawskiej giełdzie. Ogromne i jednocześnie niespełnione oczekiwania wobec gry, na którą trzeba było czekać tak długo i której produkcja była jedną z najdroższych w historii branży, mogą doprowadzić spółkę do punktu wyjścia. Niech będzie nim słynny już tweet z oficjalnego konta Cyberpunka 2077 o treści: *beep*. To od niego rozpoczął się hype na najnowszą flagową produkcję CD Projektu. Wówczas akcje były wyceniane na mniej niż 100 PLN, choć później nigdy już nie miały dwucyfrowego kursu przed przecinkiem.

Jeżeli sentyment wokół spółki się nie poprawi, a w zasadzie - jeśli CD Projekt nie da argumentów do jego poprawy, to scenariusz, w którym notowania spadną poniżej 100 PLN stanie się całkiem prawdopodobny. Swego rodzaju samospełniającą się przepowiednią była wtorkowa rekomendacja Credit Suisse, w której analitycy obniżyli cenę docelową akcji CD Projekt… do równych 100 PLN, z wcześniejszych 118 PLN. Obniżenie ceny docelowej ma wynikać z niższych prognoz na 2022 rok dla spółki - oczekiwane przychody CD Projektu zostały obniżone o niemal 37%, do 882 mln złotych. Niższa od zakładanej ma być też sprzedaż Cyberpunka 2077 - zamiast 5,5 mln kopii, w 2022 roku oczekiwana sprzedaż ma wynieść 4,2 mln sztuk, co ma być skutkiem m.in. wycofania z rosyjskiego rynku i opóźnienia w wydaniu pierwszego rozszerzenia do gry.

Zobacz także: Kolejne negatywne rekomendacje dla CD Projekt doprowadzają do ogromnych spadków notowań akcji. To nie jest dobry czas dla gamingowego giganta

 

O jakie opóźnienie chodzi?

Na konferencji po zeszłotygodniowej publikacji wyników prezes Adam Kiciński zapowiedział, że pierwsze rozszerzenie Cyberpunka 2077 pojawi się dopiero w 2023 roku, choć wcześniej nieoficjalnie powtarzano, że pojawi się on jeszcze w tym roku. Nie wiadomo czy pierwsze DLC do Cyberpunka będzie zawierało długo oczekiwany tryb multiplayer, szczególnie że spółka zaprzestała prac rozwojowych nad swoim własnym silnikiem graficznym RED Engine, a ten nigdy nie miał rozwijanego trybu wieloosobowej rozgrywki. Uwadze inwestorów zapewne nie umknął fakt, że nad poprawianiem Cyberpunka 2077 pracuje obecnie ok. 10% początkowej załogi (reszta pracuje przede wszystkim nad nowym Wiedźminem), co w pewien sposób daje do zrozumienia, że CD projekt niejako zamknął już ten rozdział i nie ma co liczyć na rewolucyjne poprawki w grze, która miała być przełomem dla spółki.

Mniej istotny był zeszłotygodniowy komunikat o przesunięciu premiery Wiedźmina III w wersji na konsole nowej generacji (PlayStation 5 i Xbox X/S), która była planowana na drugi kwartał tego roku, na bliżej nieokreślony termin.

Finalnie CD Projekt zamknął środową sesję z ponad 8% spadkiem notowań, przy cenie 137,4400 PLN, co jest najniższym poziomem od drugiej połowy listopada 2018 roku.

Reklama

 URL Artykułu

 

Lepiej od oczekiwań, ale daleko od sukcesu

W zeszłym tygodniu, już po zamknięciu czwartkowej (ostatniej przed świętami) sesji, CD Projekt pokazał swoje wyniki finansowe za 2021 rok. Były one wyjątkowo mocno oczekiwane ze względu na to, że dla producenta Cyberpunka 2077 pierwszy pełny rok po premierze najważniejszej gry w portfolio jest wyjątkowo istotny i może wskazywać na finansowe „być albo nie być” spółki w kolejnych kwartałach. Nie jest bowiem tajemnicą, że jeżeli w pierwszych kwartałach po wypuszczeniu na rynek flagowej produkcji, nad którą pracowano latami, spółce nie uda się wykręcić dobrego wyniku, to później będzie to już praktycznie niemożliwe.

Wyniki CD Projektu w 2021 roku były znacznie gorsze niż w roku premiery Cyberpunka 2077,

ale to akurat nie powinno dziwić ze względu na specyfikę rynku gier AAA. Mimo tego, spółka pokazała liczby, które były wyższe od niezbyt wygórowanych oczekiwań analityków wobec czwartego kwartału 2021. W ostatnim kwartale zeszłego roku CD Projekt osiągnął przychody ze sprzedaży na poziomie 273,1 mln złotych (powyżej oczekiwanych 247 mln PLN). Skonsolidowany zysk netto wyniósł natomiast 87,5 mln złotych, co jest wynikiem o prawie 10% wyższym od prognoz analityków, którzy spodziewali się zysku netto na poziomie 79,9 mln złotych. Sam segment produkcji gier przyniósł łącznie 108 mln złotych zysku netto, natomiast platforma dystrybucji gier GOG zanotowała 20,6 mln złotych straty netto, co obniżyło łączny wynik spółki. Zysk operacyjny w ostatnim kwartale 2021 roku sięgnął 94,7 mln złotych, co również wynikiem powyżej oczekiwań (87,7 mln PLN).

W całym 2021 roku CD Projekt osiągnął przychody przychody ze sprzedaży na poziomie 888,2 mln złotych (spadek o 58,5% r/r), oraz zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej na poziomie 208,9 mln złotych, w porównaniu do 1,150 mld PLN rok wcześniej (spadek o 81,9 mln złotych r/r).

Zobacz także: Kurs akcji CD Projekt SA poszybował w dół

 

Inwestorów szczególnie mocno interesowały dane na temat sprzedaży Cyberpunka 2077

Reklama

Od premiery flagowej produkcji, która miała miejsce 10 grudnia 2020 roku, do 14 kwietnia tego roku sprzedaż wyniosła ponad 18 mln egzemplarzy. Na tę liczbę składa się jednak 13,7 mln kopii Cyberpunka 2077 sprzedanych w ostatnich dniach 2020 roku (z czego ponad 8 mln w ramach przedsprzedaży), co oznacza że od początku zeszłego roku do połowy kwietnia br. łączna sprzedaż najnowszej gry CD Projektu wyniosła zaledwie 4,3 mln sztuk. Prawie dwa razy tyle sztuk (8 mln) sprzedało się jeszcze przed premierą gry, podczas trwającej półtora roku przedsprzedaży.

Fatalna premiera Cyberpunka 2077 bardzo mocno odbiła się na sprzedaży flagowej produkcji

- warto bowiem przypomnieć, że w grudniu 2020 roku konsensus rynkowy zakładał, że do końca 2021 roku gra sprzeda się w liczbie… ponad 30 mln egzemplarzy. Wtedy też prognozowano, że Cyberpunk 2077 osiągnie 18,5 mln sprzedanych kopii w samym grudniu 2020 roku. Ówczesna wycena akcji CD Projektu (ponad 400 PLN za sztukę) była wyrazem tamtejszych oczekiwań, które całkowicie zawiedzione wyrażają się w obecnej wycenie akcji spółki. „Redsi” będą musieli mocno się napracować, aby odzyskać zaufanie graczy i inwestorów - po straconym potencjalne Cyberpunka 2077 trudno liczyć na optymizm inwestorów przed premierą kolejnej „przełomowej dla spółki” gry, na którą i tak będziemy musieli sporo poczekać.

Zobacz także: Kolejne tąpnięcie na akcjach CD Projektu!

 


Jest źle, ale może będzie lepiej?

Seria rozczarowań, jakich w ostatnim czasie CD Projekt zafundował zarówno graczom, jak i inwestorom jest już za nami, zaś wycena spółki staje się coraz bardziej atrakcyjna, choć tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć jak długo i do jakiego poziomu akcje CDR będą jeszcze spadać. Warto jednak w tym kontekście rzucić okiem na to, co spółka planuje w najbliższym czasie i nad czym będzie pracować w tym roku.
Dla akcjonariuszy o dłuższym horyzoncie inwestycyjnym ważną informacją jest fakt, że większość mocy przerobowych spółki zostało przeniesionych na rozwój czwartej części gry z serii o wiedźminie, w dodatku na zewnętrznym silniku graficznym od Epic Games (Unreal Engine 5), co może znacząco obniżyć koszty produkcji i uchronić od problemów z optymalizacją gry na różnych platformach. Oprócz tego, przejęte przez CD Projekt studio The Molasses Flood, jeszcze w tym roku rozpocznie pracę nad grą opartą na jednej z serii rozwijanej przez CDR (wiedźmińskiej lub cyberpunkowej), jednak bez podania szczegółów. Ponadto CD Projekt będzie pracował nad wspomnianym już wcześniej rozszerzeniem do Cybepunka 2077 i przygotowywał kolejne patche do gry. Dotychczasowy bestseller CD Projektu, jakim jest oczywiście Wiedźmin III (który od premiery w 2015 roku sprzedał się w liczbie ponad 40 mln egzemplarzy), być może jeszcze w tym roku doczeka się odświeżonej wersji przeznaczonej na konsole najnowszej generacji (PlayStation 5 i Xbox Series X/S). Najprawdopodobniej w drugiej połowie tego roku na Netflixie będzie miał premierę serial anime Cyberpunk: Edgerunners, tworzony we współpracy z CD Projekt i otwarcie nawiązujący do uniwersum flagowej gry spółki. Nie jest to wprawdzie produkcja CDR, jednak - podobnie jak premiera netflixowego Wiedźmina pod koniec 2019 roku - może on wpłynąć na wyższą sprzedaż samego Cyberpunka 2077, a także podnieść notowania spółki. Jest tylko jeden warunek - Cyberpunk: Edgerunners musi zaliczyć udaną premierę i zainteresować odpowiednio dużą liczbę widzów, aby przenieść zainteresowanie na samą grę CD Projektu.

Czytaj więcej

Artykuły związane z akcje cd projekt lecą na łeb na szyję