Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Adam Glapiński doradcy

Narodowy Bank Polski nie jest skory do ujawnienia tego, kto doradza prezesowi Adamowi Glapińskiemu. Kolejne medialne doniesienia tłumaczą dlaczego NBP wolałby pozostawić skład doradców prezesa w tajemnicy. Trudno bowiem o bardziej intratne i mniej eksponowane stanowisko na „przeczekanie” gorszych czasów.

 

Przechowalnia u boku prezesa Glapińskiego?

W zeszłym tygodniu głośno było o tajemniczych doradcach prezesa NBP Adama Glapińskiego, którzy w ubiegłym roku zarobili łącznie rekordowe 4,6 mln złotych. Dlaczego doradców prezesa NBP można określić mianem „tajemniczych”? Chodzi o to, że do końca nie wiadomo kim są i ilu ich tak naprawdę jest. Narodowy Bank Polski odmawia bowiem udzielenia odpowiedzi na te pytania, a Biuro Prasowe NBP odpowiada mediom w następujący sposób: „Osoby zatrudnione na stanowisku doradcy prezesa NBP nie pełnią funkcji publicznych w rozumieniu przepisów ustawy (…) o dostępie do informacji publicznej”.

Rzeczpospolita dotarła jednak do informacji, które wyjaśniają dlaczego NBP nie jest skore do ujawniania nazwisk doradców prezesa banku centralnego.

Z jej danych wynika, że jednym z nowych doradców Adama Glapińskiego jest m.in. polityk PiS Wojciech Jasiński, z wykształcenia prawnik. Jasiński w latach 2015-18 był prezesem Orlenu, a następnie pełnomocnikiem zarządu Energa S.A. ds. rozwoju inwestycji i rynków energetycznych. To jednak nie wszystko, bo Jasiński od 2016 roku jest członkiem Rady Nadzorczej PKO Bank Polski S.A., w której od połowy 2021 roku pełni funkcję Wiceprzewodniczącego.

Reklama

Ta nominacja może być interpretowana jako potwierdzenie podejrzeń o to, że stanowisko doradcy prezesa NBP jest traktowane jako „przechowalnia” dla polityków PiS, którzy już niedługo stracą intratne stanowiska urzędowe i posady w spółkach Skarbu Państwa.

 

Zobacz także: NBP tłumaczy się z drukowania pieniędzy i broni prezesa Glapińskiego

 

Obecnie w składzie doradczym prezesa banku centralnego znajduje się czternaście osób, w tym m.in. byli członkowie Rady Polityki Pieniężnej Grażyna Ancyparowicz, Jerzy Kropiwnicki i Jerzy Żyżyński.

Ich kandydatura jest jednak sama w sobie mało kontrowersyjna - mają oni bowiem odpowiednie kompetencje i doświadczenie we współtworzeniu polityki monetarnej. I to nawet mimo stwierdzenia jednego z byłych członków RPP, który wypowiedział się anonimowo dla Rzeczpospolitej, twierdząc że stanowisko doradcy prezesa NBP jest swego rodzaju „nagrodą za lojalność wobec prezesa dla członków Rady, którym zakończyła się kadencja”. 

Doradcy prezesa NBP są nominowani zgodnie z jego własną wolą, natomiast w ustawie o banku centralnym nie ma ścisłych wytycznych, które określałyby na jak długo a mogą oni być zatrudnieni, ile maksymalnie etatów mogą zajmować, a przede wszystkim - jakie kryteria na to stanowisko powinni spełniać kandydaci wybierani przez prezesa NBP.

Reklama

 

Czytaj również: NBP wydaje miliony na doradców prezesa. Kim są?

 

 

W poniedziałek 4 grudnia o godz. 15:30 odbędzie się kolejna w ostatnim czasie nadzwyczajna konferencja członków zarządu NBP. Temat wystąpienia nie został podany, choć najprawdopodobniej zarząd po raz kolejny odniesie się do kwestii potencjalnego postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Możliwe jest również, że na spotkaniu zostanie poruszony temat składu doradczego Adama Glapińskiego.

 

Sprawdź także: Daniel Obajtek u boku Adama Glapińskiego - to możliwe. Prezes Orlenu blisko NBP

Czytaj więcej

Artykuły związane z Adam Glapiński doradcy