Sprzedaż detaliczna wzrosła w grudniu o 8,0%r/r, po wzroście o 12,1%r/r w listopadzie. Wyraźnie pogłębił się spadek sprzedaży samochodów, co związane jest z ich ograniczoną dostępnością. Wolniej niż w listopadzie wzrosła także sprzedaż paliw, co mogło wynikać z ograniczenia podróży w okresie świątecznym z powodu czwartej fali zachorowań na COVID-19.
Dynamicznie rosła sprzedaż tekstyliów, odzieży i obuwia (31,1%r/r), ale roczne tempo wzrostu wyhamowało wyraźnie względem listopada (55,8%).
W grudniu 2021 sprzedaż detaliczna ponownie oddaliła się od trendu sprzed pandemii i była o zaledwie 3% wyższa niż w lutym 2020. Utrzymuje się natomiast presja na wzrost cen towarów. Implikowany deflator sprzedaży detalicznej drugi miesiąc z rzędu kształtował się w okolicach 8%r/r.
W 4kw21 mieliśmy do czynienia z boomem konsumpcyjnym,
a sprzedaż towarów zwiększyła się o około 9%r/r. Jednocześnie nasze wewnętrzne dane bankowe sugerują dynamiczny wzrost popytu na usługi pod koniec 2021. W efekcie szacujemy, że wzrost konsumpcji mógł być zbliżony do 8%r/r, co przekłada się na wzrost PKB w ostatnim kwartale ubiegłego roku o ok. 7,8%r/r, implikując wzrost gospodarczy w całym 2021 na poziomie 5,9%.
Solidne dane ze sfery realnej
(w tym dynamiczny wzrost produkcji przemysłowej) oraz utrzymująca się na wysokim poziomie inflacja przełożyły się na jastrzębi komentarz prezesa NBP. A.Glapiński powiedział w piątek, że stopy procentowe w Polsce powinny wzrosnąć mocniej niż obecnie oczekuje tego rynek. Dodał, że będzie przekonywał RPP do wydłużenia cyklu podwyżek stóp w tym roku. Taka słowna interwencja może także pomóc PLN, który jest narażony na negatywny wpływ konfliktu Rosji z Ukrainą. Umocnienie PLN mógłby pomóc hamować wysoką inflację.