Apple i Goldman Sachs uruchomili zapowiadane od miesięcy konto oszczędnościowe. Amerykański gigant technologiczny odważnie wchodzi w świat bankowości, oferując oprocentowanie w wysokości 4,15% w skali roku.
- Apple i Goldman Sachs oferują konto oszczędnościowe z oprocentowaniem 10-krotnie wyższym od średniej krajowej.
- Konto będzie niedostępne dla Polaków, jednak Amerykanie zarobią na nim całkiem sporo.
- Analitycy zapowiadają początek rewolucji Big Techów, które coraz odważniej rozpychają się w sektorze bankowości.
Apple będzie działać w bankowości. Głośna współpraca z Goldman Sachs
Apple we współpracy z Goldman Sachs wprowadza konto oszczędnościowe oprocentowane na 4,15% w skali roku. Gigant technologiczny oferuje nową usługę w reakcji na odpływ kapitału z banków regionalnych w USA i wykorzystuje rosnącą niechęć do tradycyjnych banków, którą obserwuje się wśród amerykańskich konsumentów. Big Tech skupia się na razie na amerykańskim rynku, karta płatnicza Apple Card ani nowe konto nie będą dostępne w Polsce.
Financial Time przytacza dane Federalnej Korporacji Ubezpieczeń Depozytów, z których wynika, że średnia stopa oprocentowania konta oszczędnościowego w USA wynosi obecnie 0,37%. Współpraca Apple oraz GS wydaje się zatem bezkonkurencyjna. To także więcej niż samodzielnie oferuje Goldman Sachs pod marką Marcus (3,9%). Depozyty mają być przechowywane w GS, który jako licencjonowany bank ma dostęp do ubezpieczenia FDIC.
Zobacz również: Największy serwis streamingowy na świecie rozczarowuje wynikami i jeszcze mocniej prognozami na kolejny kwartał
Notowania Apple Inc.
Źródło: Trading View
Marcin Czaplicki przypomina, że to nie pierwsza usługa finansowa, którą oferuje amerykański gigant technologiczny. Jeszcze w 2014 r. wprowadzono Apple Pay, z którego dziś korzystają dziesiątki milionów użytkowników, również w Polsce. W kolejnych latach oferowane były nowe rozwiązania, w 2019 r. Apple Card i Apple Cash a w 2023 r. Apple Pay Later. Analityk zwraca uwagę, że to typowe zachowanie dojrzałej firmy, która wykorzystuje zebraną przez lata bazę klientów, aby oferować im nowe usługi.
Czaplicki zauważa również, że na Zachodzie firmy technologiczne kojarzone są wyłącznie z produkcją elektroniki i projektowaniem oprogramowania. Tymczasem w Azji największe korporacje świadczą szereg usług finansowych, w wielu miejscach zastępując tradycyjne banki. Powyższe stwierdzenia stanowią kolejny argument za uregulowaniem działalności BigTechów.
Zobacz również: Inwestowanie na giełdzie w USA i Chinach - na co muszą zwracać uwagę inwestorzy
Apple (póki co) współpracuje z Goldman Sachs, ale już wkrótce może wyjść na swoje. Stanowi to duże zagrożenie dla banków, ponieważ (m. in.) 1) nowa konkurencja jest dużo większa niż największe z nich, 2) ma nad nimi przewagę wynikającą z braku tak ścisłych regulacji. 3/ pic.twitter.com/hQemzoOtJ3
— Marcin Czaplicki (@Mr_Czaplicki) April 19, 2023
Czy Big Techy zastąpią tradycyjne banki?
Czaplicki zwraca uwagę, że największą przewagą Big Techów jest ich wielkość. Poprzez swoją pozycję w branży technologicznej łatwiej budować im przewagę konkurencyjną. Monopol pozwala im wykorzystywać zjawisko gatekeepingu, a więc celowego ograniczania dostępu do platformy. Na niektórych rynkach, szczególnie w Azji, już teraz mają przewagę nad dużymi bankami komercyjnymi. Ich siła może być bezpośrednim zagrożeniem dla całego systemu finansowego. Marcin Czaplicki uważa, że duże korporacje technologiczne powinny zostać poddane restrykcyjnym regulacjom, wzorem komercyjnych banków, jeśli chcą rozszerzać działalność w tym segmencie.
Pojawia się również pytanie, jak Apple chce zyskać przewagę nad tradycyjnymi bankami. Prashant Nair związany z CNBC informuje, że stopa oszczędności jest znacznie powyżej stawek głównych banków w Stanach Zjednoczonych. Ponadto nie ma żadnych dodatkowych opłat czy minimalnych wymagań dotyczących salda. Procedurę zakładania konta można przeprowadzić za pomocą aplikacji mobilnej i trwa dosłownie chwilę. Maksymalne saldo konta wynosi 250 000 USD. Analityk wskazuje, że poprzez nową usługę amerykański gigant technologiczny gra w tzw. grę lojalnościową. Aby uzyskać kartę kredytową Apple, wymagany jest telefon marki, a aby uzyskać konto oszczędnościowe, wymagana jest karta. Innymi słowy, oznacza to budowanie złożonych zależności rynkowych i uzależnianie konsumentów od produktów jednej firmy.
Zobacz również: Giełdy w USA: inwestorzy czekają na ważne raporty, które mogą lekko zamieszać...
Apple Is Now Giving Banks A Run For Their Money !
— Prashant Nair (@_prashantnair) April 19, 2023
8 points.
1. Apple has partnering with Goldman Sachs to offer a high interest savings account
2. Apple will offer an initial savings rate of 4.15%, way above major banks’ rates in the U.S.#interesting #technology #Banking
Niektórzy eksperci zwracają jednak uwagę, że to po prostu produkt Goldman Sachs z wytłoczoną marką Apple. Prawdopodobnie to bank inwestycyjny kupuje obligacje US02Y z oprocentowaniem 4,21%, po czym oddaje ok. 4,15% w zamian za ogromny wzrost płynności. Ma to pozwolić mu uniknąć problemów, z jakimi zmagają się inne amerykańskie instytucje.
It's a Godlman Sachs product with the Apple brand stamped on it. Goldman most likely buys US02Y bonds at 4,21% interest and gives back 4,15% ish in exchange for massive liquidity boost and draining their competitor / small banks accross america and accentuating the collapse
— NyKO (@CMM_Nyko) April 19, 2023
Christian Owens, dyrektor generalny Paddle, w wypowiedzi dla FT przyznał, że w jego opinii Apple nie dąży to tego, aby zostać bankiem. Niemniej, uważa, że BigTech może wykorzystać usługi GS do „zasilania” swoich usług finansowych, aby budować pozycję na rynku i przerzucać odpowiedzialność.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję