Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rok od wybuchu wojny – zobacz czym zaskoczyła ekspertów GPW, co dalej z konfliktem na Ukrainie i co dalej z polskimi akcjami

|
selectedselectedselected
Rok od wybuchu wojny – zobacz czym zaskoczyła ekspertów GPW i co dalej z polskimi akcjami | FXMAG INWESTOR
Rok od wybuchu wojny – zobacz czym zaskoczyła ekspertów GPW i co dalej z polskimi akcjami
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Polskie indeksy w rok po wojnie już nie wyglądają źle i odrobiły straty częściowo lub całkowicie (sWIG80), aczkolwiek generalnie polskie akcje są bardzo tanie. Zobacz czym GPW zaskoczyła w ostatnim roku ekspertów i jakie są ich prognozy dla papierów polskich przedsiębiorstw.

 

  • W ciągu 12 miesięcy od wybuchu wojny WIG spadł o -5,3%, a WIG20 o -10,5%.
  • Polska giełda zaskoczyła ekspertów głębokością spadków w 2022 roku.
  • Polskie akcje są generalnie bardzo tanie.
  • O ile tylko wojna nie dojdzie do Polski, prognozy dla polskich akcji są generalnie optymistyczne.

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Rok temu Rosja napadła na Ukrainę. Już wtedy trudno się było spodziewać, że polska giełda będzie się dobrze zachowywać po tym fatalnym zdarzeniu geopolitycznym niedaleko naszych granic. Trudno było również wyrokować, ile wojna potrwa i jak się potoczy.

Dziś już wiemy, że wojna wciąż trwa. Jak w ciągu tych 12 miesięcy zachowała się polska giełda? Czy czymś zaskoczyła? Rozczarowała? Zadziwiła? Postanowiliśmy sprawdzić, a także zapytać rynkowych ekspertów.

Zobacz również: Bardzo ciekawe dane z niezwykle popularnej polskiej spółki technologiczne

 

Reklama

 

Jak się zachowała polska giełda po wybuchu wojny

Zacznijmy od suchych faktów. W ciągu 12 miesięcy WIG spadł o -5,3%, a indeks największych i najbardziej płynnych polskich spółek WIG20 o -10,5%. Co zadziwiające, amerykański S&P500 w tym czasie również poszedł w dół o -5%, ale już niemiecki DAX urósł o blisko 6%, a francuski CAC 40 o 8%. Tym niemniej, jeśli porównujemy indeksy „wagi ciężkiej”, to GPW wcale nie wypada w wojennym okresie tak tragicznie, jak mogłoby się wydawać.

 

Notowania WIG20 i S&P500 – 12 miesięcy

 

Źródło: Stooq

Reklama

 

Idąc dalej, mWIG40 w 12 miesięcy spadł o -9,2%, a sWIG80 urósł o +3,3%. Najlepiej poradził sobie więc generalnie indeks małych spółek, w najgorszym momencie pod koniec września tracąc od wybuchu konfliktu -15%, podczas gdy indeks średnich spółek spadł wtedy na -25%, a indeks WIG20 na -33%. Oczywiście, co nie dziwi, WIG-Ukraine grupujący spółki ukraińskie stracił od wybuchu wojny 39%, a w najgorszym momencie na początku marca 2022 tracił około -50%.

Jak wskazuje prof. Krzysztof Borowski z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej, zachowanie się naszej giełdy w czasie i po wybuchu konfliktu Rosja – Ukraina, można odnieść do reakcji giełd wybranych krajów na wcześniejsze konflikty zbrojne: I i II WS, wojny koreańskiej, kryzysu kubańskiego, inwazji USA w Iraku w 2003 r., a także ataku terrorystycznego z dnia 11.09.2011 roku oraz wybuchu reaktora atomowego na Ukrainie, w maju 1986 r.

„Wybuch konfliktu na Ukrainie doprowadził do wyprzedawania akcji spółek ukraińskich notowanych na GPW w Warszawie, tj. Astarty i Kernela, straciły w dniu 24.02.2022 r. (w cenach zamknięcia) odpowiednio 39,66% i 46,12% w stosunku do wartości tych akcji na koniec sesji w dniu 23.02.2022 r. Na polskiej giełdzie inwestorzy poszukiwali spółek, które mogą zyskać na tym konflikcie. I tak w okresie 24 luty – 4 marca 2022 doszło do silnego wzrostu cen takich walorów, jak Pamapol (33,17%), Lubawa (33,00%), Wojas (24,32%), ZREMB (23,86%), SEKO (20,24%), Serinus (16,64%), Makarony PL (15,93%), Protektor (15,07%) i Sanwil (12,17%)” – przypomina prof. Borowski. 

Zobacz również: W co inwestować na GPW w 2023 roku? Te spółki mogą namieszać

 

Polska giełda jednak zaskoczyła głębokością spadków 

Reklama

Czy polska giełda swoim zachowaniem podczas wojny w jakiś sposób zaskoczyła?

Prof. Borowski uważa, że generalnie zachowanie giełd pod wpływem konfliktu Rosja – Ukraina okazało się być zgodne z tym, co obserwowano w przeszłości. „Wybuch konfliktu przełożył się na spadek cen akcji, jednak obserwacja głębokości spadków na poszczególnych rynkach, zarówno rozwiniętych jak i emerging markets, prowadzi do wniosku, że im dalej od granicy ukraińsko – rosyjskiej, tym głębokość spadków była mniejsza, aby nawet w niektórych przypadkach, jak np. giełda amerykańska, przerodzić się we wzrosty.  W stosunku do wcześniejszych konfliktów pewnym novum było zamrożenie notowań cen akcji rosyjskich, kwotowanych na giełdach zagranicznych” – przypomina naukowiec.

Tomasz Tarczyński, prezes Opoka TFI, przyznaje, że zaskoczeniem był zasięg spadków, z którym mieliśmy do czynienia na GPW po wybuchu wojny. „W dniu rosyjskiej agresji polskie indeksy giełdowe na olbrzymich obrotach spadły o około -11%, choć przejściowo w trakcie sesji było to nawet więcej. Taki jednodniowy spadek, przy zwiększonych obrotach, w czasie już istniejącego trendu spadkowego, spełnia definicję krachu. Jednak zamiast spadać dalej, w kolejnych kilku tygodniach nastąpiło odreagowanie, które w maksymalnym punkcie wyniosło ponad 17% od zamknięcia sesji z 24 lutego 2022 roku. Jeżeli ktoś chciał sprzedać - miał czas żeby to zrobić, nie trzeba było tego robić na krachu. Ale ten przypadek jest dobrym przykładem na to, że krach wcale nie musi stanowić o końcu spadków w dłuższym terminie. Bowiem po tym kilkutygodniowym odreagowaniu polski parkiet wrócił do trendu spadkowego, który trwał do października ubiegłego roku” – wskazuje Tarczyński. „W rocznicę covidowego krachu, w marcu 2021 roku, opublikowaliśmy list do inwestorów z wnioskiem, który brzmiał: na krachu się nie sprzedaje, na pierwszym odbiciu po nim już można. Wydarzenia związane z wybuchem wojny na Ukrainie są doskonałym przykładem na prawdziwość tej tezy” - dodaje.

Bartłomiej Cendecki, zarządzający funduszami Quercus TFI, twierdzi, że reakcja polskiej giełdy na wybuch wojny w Ukrainie raczej nie była zaskakująca. „Spodziewaliśmy się natomiast początkowo, że szybko dojdzie do zakończenia wojny i tutaj się myliliśmy. Początkowy atak Rosji przeobraził się w długotrwały konflikt wojenny, który trwa do dzisiaj i nie wiadomo czy, kiedy i w jaki sposób się zakończy” – przyznaje Cendecki.

Zobacz również: Ponad 80% wzrostu w 2022, akcje na historycznych szczytach, gigantyczna dywidenda i kolejna rekomendacja - będzie drożej!

 

Prognozy dla polskich akcji – scenariusze dla wojny

Reklama

Co dalej z konfliktem na Ukrainie, co dalej z polskimi akcjami? Jakie są scenariusze? Który jest najbardziej prawdopodobny? Oczywiście nikt nie zna przyszłości, ale pewne założenia można przyjmować. A warto, bo polskie akcje są naprawdę bardzo tanie, WIG20 P/E jest na poziomach z dołka covidowego krachu, a WIG20USD mniej więcej na poziomie dna kryzysu finansowego 2008 roku!

 

Notowania WIG20 P/E

 

Źródło: Stooq

 

Notowania WIG20USD – 20 lat

Reklama

 

Źródło: Stooq

 

Scenariuszy dla wojny w Ukrainie jest kilka: dalsza wojna krótko lub długotrwała, pokój, rozejm z granicami z 1991 lub 2014, lub rozejm z aneksją Donbasu przez Rosję. Jest jeszcze kwestia gwarancji bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego dla Ukrainy.

Cendecki wskazuje, że rynki w pewnym stopniu dostosowują się do sytuacji i oswajają z nawet tak trudną rzeczywistością, jak wojna w Ukrainie. Jego zdaniem, scenariusz dla polskich akcji jest generalnie mniej lub bardziej pozytywny. „Zakładamy, że wojna będzie się przeciągać dalej, z ryzykiem jeszcze jednej próby agresywnej ofensywy wojennej ze strony rosyjskiej. Wtedy na pewno poziom napięcia na naszym rynku ponownie by wzrósł, ale nie spodziewalibyśmy się już takich spadków, jak rok temu” – mówi zarządzający Quercus TFI. „Zakończenie wojny w jakikolwiek cywilizowany sposób byłoby na pewno bardzo korzystne dla polskich akcji. Widzielibyśmy wtedy zapewne spadki rentowności obligacji skarbowych i umocnienie się polskiej waluty, co z kolei prawdopodobnie przyciągnęłoby na polski rynek akcji inwestorów zagranicznych. W przypadku dalszego pełzającego trwania konfliktu zakładalibyśmy mimo tego jednak dalsze wzrosty na polskiej giełdzie. Niskie wyceny spółek, koniec cyklu podwyżek stóp procentowych, napływ środków do PPK, rok wyborczy - to wszystko powinno według nas pozytywnie wpływać na ceny krajowych akcji, mimo potencjalnie pełzającego konfliktu wojennego” – podkreśla.

Zobacz również: Prognozy na 2023 rok! Strach, krach, recesja?

Reklama

 

Prof. Borowski zauważa, że rynki przyzwyczaiły się już do tego konfliktu i starają się działać niezależnie od tego, co się dzieje na Ukrainie. „Analiza zachowania indeksów WIG i meksykańskiego IPC wskazuje na silną korelację, co pozwala przypuszczać, że inwestorzy portfeli traktują inwestycje na obu giełdach podobnie. Im dłużej będzie trwał ten konflikt, coraz bardziej oczywistym stanie się, że Rosja nie rozszerzy go na inne kraje, a tym samym będzie wzrastała inwestycyjna atrakcyjność GPW w Warszawie. To oderwanie parkietów od wydarzeń na Ukrainie jest widoczne, m.in. po reakcji cen akcji banków notowanych na GPW w Warszawie, po ostatnim wyroku TSUE. Kursy akcji starają się podążać niezależną drogą, jedynie od czasu do czasu, zerkając na pole bitwy” – wskazuje naukowiec.

 

Notowania WIG na tle IPC

 

Źródło: K. Borowski

Reklama

 

Tomasz Tarczyński nawet nie podejmuję się prognozowania. „Uważam, że ze względu na zmienność sytuacji, jest to jeszcze mniej przydatne, niż zazwyczaj. Trzeba na bieżąco obserwować stan trendów na rynku oraz zachodzące wydarzenia i do tego dostosowywać zarządzanie portfelem” - przyznaje. „Zauważamy, że pojawiło się wielu wszystkowiedzących komentatorów, a grupa takich, którzy potrafią powiedzieć nie wiem jest nieliczna, a my wolimy zaliczać się do tej drugiej grupy” – dodaje prezes Opoka TFI.

Zobacz również: Kto bogatemu zabroni? Jeden z najbogatszych ludzi świata kupuje akcje kontrowersyjnej spółki na górce

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Piotr Rosik

Piotr Rosik

Zastępca redaktora naczelnego portalu FXMAG. Publicysta m.in. portalu Obserwator Finansowy. Wcześniej był m.in. wicenaczelnym portalu Strefa Inwestorów (2017-2022), redaktorem naczelnym dwutygodnika „Pieniądze&Inwestycje” (2014-16), dziennikarzem w "Gazecie Giełdy Parkiet" oraz "Rzeczpospolitej" i "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Obserwuj autoraTwitter


Reklama