Dane o przeciętnym zatrudnieniu w styczniu sprawiły optymistyczną niespodziankę. Wzrost zatrudnienia o 2,3% r/r przebił konsensusowe oczekiwania (1,5% r/r) i był bliski naszej prognozy (2,5% r/r).
Co jednak najważniejsze, wzrost zatrudnienia o prawie 100 tys. etatów m/m oznacza, że poziom przeciętnego zatrudnienia jest już powyżej tego notowanego przed pandemią (o 13 tys. etatów wyżej niż w lutym 2020 roku). Nie jest to zasługa wybitnego stycznia, tylko corocznej zmiany próby firm 9+ raportujących dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Duża część tej zmiany dokonała się więc na przestrzeni roku, teraz zobaczyliśmy tylko tego potwierdzenie w danych GUS.
Skoro w styczniowych danych de facto widzimy wpływ całego poprzedniego roku, warto spojrzeć na to, gdzie zatrudnienie znajduje się w stosunku do trendów. W ogólnym ujęciu (cały sektor przedsiębiorstw) wciąż pozostaje ono daleko od trendu z lat ubiegłych. Jak to wygląda w podziale na poszczególne sekcje PKD?
W dwóch największych grupach, tzn. przetwórstwie przemysłowym i handlu zmiany zatrudnienia wyglądają podobnie. Po styczniowych danych są one na zbliżonym poziomie do tego notowanego przed pandemią (odpowiednio 99,6% i 99,9% poziomu z lutego 2020). W obu grupach we wcześniejszych latach trend był wyraźnie w górę, co może sugerować, że jest tu jeszcze potencjał do nadrabiania (no chyba, że weszliśmy na ścieżkę trwałej automatyzacji i popyt na pracę będzie trwale wolniejszy/mniejszy).
Dużo niżej niż przed pandemią wciąż pozostaje zatrudnienie w zakwaterowaniu i gastronomii
To najprawdopodobniej złożenie kilku czynników - pierwszym jest oczywiście wpływ pandemii na trwałe zmniejszenie zatrudnienia czy zakresu działalności. Stawiamy jednak hipotezę, że część tej zmiany to nie trwałe spadki zatrudnienia, a np. zmiana formy zatrudnienia (dane ZUS za ostatni rok wskazywały, że w całej gospodarce liczba pracowników na umowie zlecenie odbiła szybciej niż etatowców, tu szukalibyśmy tropów). Prawdopodobne są też wyjaśnienia związane wprost ze zmianą próby (firmy dalej funkcjonują, ale nie są już 9+). Tym niemniej zatrudnienie w zakwaterowaniu i gastronomii jest wciąż o ponad 10% niższe niż w lutym 2020 roku. Inną kategorią, gdzie zatrudnienie jest wyraźnie niższe niż przed pandemią (ponad 5%) jest górnictwo. Tu jednak wyjaśnienie jest proste - długookresowy trend w dół.
Na przeciwnym biegunie znajduje się zatrudnienie w informacji i komunikacji czy transporcie i gospodarce magazynowej
W przypadku pierwszej sekcji widzimy kontynuację trendu. Pandemia nic tu "nie popsuła", nie było co nadrabiać. W efekcie zatrudnienie w tej grupie jest o ponad 12% wyższe niż przed pandemią. Drugą grupą z wyższym (choć nie tak) poziomem zatrudnienia jest transport i gospodarka magazynowa. Tu obraz nie jest już tak jednoznacznie optymistyczny. Zatrudnienie przebiło poziom przedpandemiczny ale do trendu jeszcze kawałek (choć sam trend nie jest tak jednoznaczny).
Na koniec przykład "nudnej" sekcji
Taką, w kontekście danych o przeciętnym zatrudnieniu jest budownictwo. Trzeba przyznać, że w ostatnich latach, działo się tu niewiele.
Omówiliśmy tylko najciekawsze z naszego punktu widzenia sekcje. Pełen zestaw danych o przeciętym zatrudnieniu w styczniu można znaleźć na stronach GUS.
W najbliższych miesiącach spodziewamy się wciąż dość wysokiego popytu na pracę. Opisane wyżej trendy będą kontynuowane. Za dobrą kondycją rynku pracy przemawia relatywnie wysoka liczba wakatów oraz historycznie dobre dane o planach dot. zatrudnienia (dane z Szybkiego Monitoringu NBP, o którym pisaliśmy tutaj). Wysoki indeks planowanego zatrudnienia (różnica między odsetkiem firm planujących wzrost zatrudnienia, a tymi planującymi redukcje) widoczny jest zwłaszcza w przypadku transportu, przetwórstwa przemysłowego i budownictwa (również dane SM NBP). Zatrudnienie ma wciąż co nadrabiać (jeśli chodzi o dystans do trendu), a wzrost gospodarczy nie będzie tu problemem (prognozowany wzrost PKB jest wciąż solidny).
Z punktu widzenia podaży pracy wciąż jest z czego czerpać
Grupą, która w poprzednim roku pozostawała dużo mniej aktywna niż przed pandemią są osoby w wieku 18-24 lata. To w naszej ocenie "nisko wiszący owoc". Są jednak też grupy dużo bardziej aktywne. To może poprawiać zbilansowanie rynku pracy bardziej niż dotychczas. Więcej o perspektywach rynku pracy pisaliśmy w naszym scenariuszu na 2022 i 2022 roku.