We wrześniu byliśmy świadkami kontynuacji rajdu cen surowców energetycznych.
Na uwagę zasługuje gaz ziemny
Ten notowany na NYMEX zdrożał od początku roku już o ponad 137 proc. Pod koniec września cena tego surowca energetycznego wzrosła do 6,25 USD za mmBtu, osiągając tym samym 7,5 letni szczyt. Czynnikami determinującymi ten rajd cen są przerwy w dostawach, niski poziom zapasów oraz silny popyt.
Ropa naftowa
We wrześniu również ropa radziła sobie naprawdę dobrze, choć nowe szyty tegoroczne zostały ustanowione dopiero na początku października. OPEC+ (4.10) utrzymało w mocy dotychczasowe założenia względem wielkości wydobycia surowca. Brak zdecydowanej reakcji na kryzys energetyczny spotkał się z dalszym wzrostem ceny ropy naftowej na rynkach finansowych. Niepokojąco wyglądają natomiast doniesienia z Chin.
Na fizycznym rynku ropy naftowej coraz mocniej widoczny jest niedobór surowca, a co za tym idzie ceny kontraktów szybują. Baryłka WTI kwotowana jest na poziomie 77,8 USD, co sprawia, że surowiec jest najdroższy od 2014 roku. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku ropy Brent, która wyceniana jest na ponad 81 USD za baryłkę. W kontekście szalejących cen energii elektrycznej na rynkach światowych inwestorzy mieli nadzieję, na większe poluzowanie wydobycia przez OPEC+. Nic takiego nie miało jednak miejsca.
Rozszerzony kartel zdecydował trzymać się planu i w listopadzie zwiększy produkcję o 400 tys. baryłek. Zdaniem członków zrzeszenia niedobór surowca na rynku jest przejściowy, a sytuacja zacznie się stabilizować w 4Q21, co implikuje brak konieczności nerwowych ruchów po stronie producentów. Popyt jest nadal podwyższony. To efekt m.in. wysokich ceny gazu, które powodują, że w niektórych regionach świata następuje zwiększenie produkcji energii elektrycznej z ropy naftowej.
Krótkoterminowo brak podstaw do zakładania nagłego osłabienia popytu na ropę naftową w związku z czym ceny surowca mogą utrzymywać się na wysokich poziomach. Z perspektywy rynków finansowych niepokojąco wyglądają jednak deklaracje Chin, które biorą się za regulację niemal wszystkiego. Agencje informacyjne donoszą, że Pekin zakazuje udzielania pożyczek na cele spekulacyjne na rynku surowców.
Sytuacja jest o tyle niezrozumiała, że wcześniej z rządu płynęły informacje o chęci zabezpieczenia potrzeb energetycznych kraju „za wszelką cenę”. Widzimy zatem, że Chiny stają się bardzo aktywne na rynku i próbują szachować oczekiwaniami inwestorów. W takim kontekście zapędy regulacyjne Pekinu stanowią istotny czynnik ryzyka, ale jednocześnie mogą zapewnić solidną premię za ryzyko.