Od kilku tygodni rośnie ryzyko polityczne. Jego główną przyczyną są zamachy w Wielkiej Brytanii, a w tle parlamentarna kampania wyborcza. Sytuacja zmienia się diametralnie, co widać po notowaniach funta, który reaguje negatywnie na wyniki sondaży i ataki terrorystyczne. Pojawia się coraz więcej wątpliwości, co do wyników czwartkowych wyborów.
Fala zamachów
To już trzeci w skali ostatnich miesięcy zamach, który miał miejsce w Wielkiej Brytanii. Theresa May po raz kolejny w ciągu niespełna miesiąca zwołała posiedzenie sztabu kryzysowego COBRA. Po ataku w Manchesterze wstrzymała na kilka dni kampanię wyborczą, dziś znów daje znać, że nie godzi się na narastające niebezpieczeństwo ze strony Państwa Islamskiego. Są to tylko słowa, które Brytyjczycy słyszeli już po przedostatnim zamachu. Jak twierdzi:
„Przemoc nie może zakłócić przebiegu demokratycznego procesu”.
May miała na myśli kampanię wyborczą i same wybory, które odbędą się mimo ostatnich zamachów.
Sondaże nieprzychylne dla May
Przyspieszone wybory parlamentarne miały utwierdzić pozycję Theresy May i Konserwatystów w brytyjskim parlamencie. Miały pokazać, że to właśnie May przeprowadzi Brytyjczyków przez trudny proces Brexitu i wynegocjuje dla nich jak najlepsze warunki rozwodowe. Taki był zamiar, rzeczywistość okazała się jednak inna. Odkąd rząd nie potrafi zapanować nad rozprzestrzeniającą się falą islamskiego ekstremizmu, elektorat nie jest już tak przychylny dla partii rządzącej i premier. Ostatni sobotni sondaż Survation pokazał wynik, którego nie spodziewał się żaden inwestor. Przewaga Konserwatystów nad Laburzystami to już tylko 1 punkt procentowy. Oznacza to, że w ciągu tych kilku przedwyborczych dni sytuacja na brytyjskiej scenie politycznej może się diametralnie zmienić.
Sondaże przedwyborcze
Źródło: bbc.com
Funt i inwestorzy
Po sobotnich zamachach w Londynie funt znacznie osłabiał się. Nie był to pierwszy przypadek w minionym tygodniu, kiedy zauważaliśmy jego negatywną reakcję na sytuację w Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatniego tygodnia na notowania GBP największy wpływ miała brytyjska scena polityczna. Wszystko wskazuje na to, że i ten tydzień przyniesie mu zmienność.
Według inwestorów taka zmiana w układzie sił parlamentu brytyjskiego wprowadziłaby niepewność w obliczu nadchodzącego Brexitu. Zapowiedzi i plany May, do których przywykły rynki zeszłyby na drugi plan, w momencie gdy wybory wygraliby Laburzyści na czele z Jeremym Corbynem. Ten zapowiadał, że nie chce podważać demokratycznej decyzji Brytyjczyków. Corbyn ma odmienną wizję Brexitu niż May. Kilka najbliższych dni postawi rynki w niepewności, na co najbardziej będzie reagować funt.
