Dane pokazują, że nawet co 5. Polak nie wie, co może stać się po wycieku danych osobowych. Tymczasem liczba wyłudzonych kredytów jest najwyższa w historii. Nie wszystkie próby są blokowane…
- Jakich metod używają oszuści?
- Jak chronić się przed próbami wyłudzeń?
- Jak sprawdzić, czy ktoś wziął na mnie kredyt?
Rekordowa liczba wyłudzeń kredytów
Z raportu infoDOK wynika, że w 2023 r. chciano wyłudzić rekordową liczbę kredytów - łącznie 9,730 na kwotę ok. 296,1 mln zł. Tylko w ostatnim kwartale roku podejmowano próby wyłudzenia 2,739 kredytów, na łączną kwotę 88,3 mln zł. Analitycy wskazują, że średnia wartość jest co prawda zbliżona do wyników z poprzednich lat, jednak liczba pozostaje najwyższa w historii. Może to oznaczać, że oszuści podejmują próby wyłudzenia niższych stawek, ale robią to częściej i na większą skalę.
W minionym roku zastrzeżono łącznie 177,8 tys. utraconych dokumentów tożsamości, co również jest rekordem. Pod koniec grudnia 2023 r. w bazie figurowało 2.476.116 szt. dokumentów zastrzeżonych z powodu ich zagubienia lub kradzieży.
Zobacz również: Co dalej z WIRON? Banki lekceważą ten wskaźnik
Niestety wciąż nie wiemy, jak chronić swoje dane
Na podstawie danych z ostatniego badania Biura Informacji Kredytowej, 43% osób w przedziale wiekowym 18-44 lat oraz 29% osób w wieku 45+ miało osobistą styczność z co najmniej 1. próbą wyłudzenia danych w minionym roku. Niepokojący może być fakt, że nawet co 5. nie zdaje sobie sprawy, jakie mogą go spotkać konsekwencje po wycieku danych osobowych. Wskazuje to na wciąż niską świadomość w społeczeństwie.
Źródło: BIK
Wciąż obawiamy się jednak potencjalnych skutków kradzieży. Badanie BIK pokazuje, że to ok. 65% kobiet i mężczyzn, przy czym 23% “w sposób zdecydowany” obawia się o własne finanse w wyniku kradzieży danych osobowych. Pomimo że utraty kontroli nad danymi w wyniku wycieku uznaje za powód do niepokoju aż 82% rodaków, co 10. Polak nie wie, jak powinien zareagować. To wskaźnik, który już od 3 lat utrzymuje się na niezmienionym poziomie.
Źródło: BIK
Komenda miejska policji w Koszalinie w ramach przestrogi przytacza przykład 38-letniego mężczyzny. Mieszkaniec miasta, nielegalnie posługując się danymi osobowymi, masowo zaciągał tzw. chwilówki lub zawierał niekorzystne umowy ratalne.
“Prowadząc działalność, do 38-latka zwracali się ludzie, którzy potrzebowali szybkiej gotówki. Warunkiem udzielenia pomocy było okazanie dowodu osobistego, z którego bez zgody klientów 38- latek spisywał dane osobowe. Mężczyzna w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podszywał się pod właściciela danych osobowych i zawierał pożyczki w parabankach, leasingi w oparciu o uprzednio zarejestrowane fikcyjne działalności gospodarcze. Mężczyzna w nielegalnym procederze zawierał umowy na prowadzenie usług telekomunikacyjnych wraz z przypisanymi do nich sprzętami elektronicznymi, a następnie podając się za pokrzywdzonych, odbierał sprzęt elektroniczny od kuriera. Zatrzymany tym sposobem dokonał wyłudzeń o wartości około 300 tysięcy złotych na szkodę osób pokrzywdzonych” - opisuje sprawę komenda.
Wiele przypadków kradzieży danych może wynikać z zaniedbań, dlatego należy używać oprogramowania chroniącego, stosować bezpieczne hasła, usuwać dane z nośników i sprzętu, nie podawać danych przez telefon oraz przechować w bezpiecznym miejscu dowód osobisty, paszport oraz prawo jazdy.
Zobacz również: Ceny mieszkań - te dane potwierdzają fatalną sytuację na rynku nieruchomości w Polsce
Jak natomiast sprawdzić, czy ktoś wziął na mnie kredyt?
Aby zweryfikować, czy ktoś w sposób niezgodny z prawem zaciągnął kredyt, m.in. posługując się skradzionymi danymi osobowymi, najlepiej skorzystać z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK). Raz na pół roku można nieodpłatnie zweryfikować dane zgromadzone na swój temat. Jeśli pożyczkodawca nie zgłosił tego do BIK-u, wówczas osoba poszkodowana może figurować w rejestrze dłużników prowadzonych przez Biura Informacji Gospodarczej (BIG-i), co również warto zweryfikować.