Był to drugi rok pandemii, który kończy się kolejnym wariantem wirusa (omicron) dużo bardziej zakaźnego, ale podobno powodującego mniejsze negatywne skutki dla zdrowia pacjentów. To ostatnie jest jednak dyskusyjne, a pewne jest to, że potężna liczba zakażeń może sparaliżować systemy ochrony zdrowia poszczególnych państw.
Rok 2021 był dla wielu giełd oraz dla akcji rokiem doskonałym
Na Wall Street indeks S&P 500 zyskał 27%. Niemiecki XETRA DAX zyskał 16%, induski BSE SENSEX zyskał 21% i nawet bardzo ostatnio słaby WIG20 zyskał 14% (po 3 latach spadków), ale mniejsze spółki zachowały się zdecydowanie lepiej – MWIG40 zyskał 33%, a SWIG80 wzrósł o 25%. Nasz rynek nadal jest w koszyku rynków rozwijających się, a indeks tego rynku zachowywał się w 2021 roku słabo tracąc kilka procent. Szkodziło tu przede wszystkim umocnienie dolara. Z tego wynika, że GPW wcale nie była tak bardzo słaba.
W grudniu, na jego początku, zmniejszyła się skala zwyżek i wydawało się, że zamiast rajdu św. Mikołaja otrzymaliśmy korektę. Można było oczekiwać, że pandemia w końcu roku nie będzie miała wielkiego wpływu na zachowanie rynków, ale „niedźwiedziom” przez chwilę pomógł Joe Manchin, amerykański senator wybrany jako reprezentant partii Demokratycznej, który bardzo często wyłamuje się z frontu swojej partii i głosuje z Republikanami. W Senacie USA Demokratów i Republikanów jest tyle samo (po 50 senatorów) i w razie równości głosów decyduje wiceprezydent USA, czyli Kamala Harris.
Tym razem Manchin zadał cios pakietowi Build Back Better (BBB) - warty 1,75 biliony dolarów plan wydatków socjalnych, infrastruktury i związanych z klimatem, czyli najważniejszemu planowi administracji prezydenta Joe Bidena. Stwierdził, że nie może za tym programem głosować. Goldman Sachs i inne zespoły analityczne z powodu prawdopodobnego fiaska programu BBB zaczęły obniżać prognozy wzrostu PKB w USA w 2022 roku.
Nic dziwnego, że cena baryłki ropy przecz chwilę zanurkowała i znowu znalazła się pod poziomem 70 USD za baryłkę (ropa WTI) – w następnych dniach ten spadek zniwelowała. Nawiasem mówiąc pakiet antyinflacyjny w Polsce, mający doprowadzić do spadku cen paliw, spełnił się nie tyle z powodu działań rządu (co mogło zmniejszyć cenę o parę groszy na litrze), ale z powodu spadku cen na rynkach spot – od przełomu października i listopada cena baryłki spadła o około 20%.
Potem sytuacja na rynkach zdecydowanie się poprawiła
Senat USA będzie po nowym roku głosował program BBB, bo jak mówili czołowi Demokraci sprzeciw Manchina powinien się pokazać w głosowaniu, a nie w telewizji. Poza tym prezydent Biden spotkał się z senatorem Manchinem i namawiał go do poparcia programu. Manchin na razie nie zmienił zdania, ale jak należy rozumieć partia będzie nad nim pracowała do czasu głosowania.
Dodatkowo prezydent Biden w specjalnym wystąpieniu zapowiedział bardziej wzmożoną walkę z pandemią, a badania z Afryki pokazywały, że omicron jest rzeczywiście mniej niebezpieczny (chociaż bardziej zakaźny) niż wariant delta. Pojawiły się też w USA dane makro (indeks zaufania konsumentów) rodzących nadzieję na przyszły rok. Niepokoić mógł jedynie odpływ kapitałów z rynków rozwiniętych.
Nie zmieniło to sytuacji na rynkach akcji i surowcowych w samej końcówce roku
Tzw. rajd św. Mikołaja jest różnie definiowany (jeśli chodzi o czas trwania), ale na przykład cytowani przez MarketWatch analitycy mówią, że jest to okres ostatniego tygodnia roku i dwóch pierwszych sesji w styczniu.
To może tłumaczyć sytuację w pierwszym dniu tego okresu, czyli w poniedziałek 27 grudnia. Wtedy to, jak pisze MarketWatch, pierwszy dzień tego okresu dał najlepszy wynik od 2000 roku, kiedy to indeks S&P 500 zyskał 2,44%.
Odnotować trzeba, że powody blisko półtoraprocentowej zwyżki indeksów na Wall Street były praktycznie żadne
Owszem, mówiono, że liczona od 1 listopada sprzedaż detaliczna wzrosła o 8,5% r/r i był to największy wzrost od wielu lat. Z drugiej strony były tysiące odwołanych lotów przez kraje europejskie, które nakładają liczne obostrzenia związane z pandemią.
Na małym obrocie można jednak wszystko wyrzeźbić, więc indeks S&P 500 (z dużą pomocą spółek FAANG) ustanowił rekord wszech czasów. DJIA i NASDAQ kończyły dzień poniżej rekordowych poziomów, więc można było oczekiwać, że to nie koniec rajdu. I rzeczywiście w kolejnych dniach zyskiwały indeksy europejskie (nawet WIG20) i amerykańskie.
Najśmieszniejsze było zachowanie ceny baryłki ropy w ten właśnie dzień, czyli 27.12. Przed wejściem w grę Amerykanów baryłka taniała o ponad jeden procent, bo Japonia zapowiedziała, że do lutego będzie wyprzedawała zapasy strategiczne tego surowca, a odwołane tysiące lotów potencjalnie zmniejszać mogły popyt na ten surowiec. Po wejściu Amerykanów do gry z jednoprocentowego spadku zrobił się ponad dwuprocentowy wzrost. Szalony rynek.
Potem już w zasadzie nic się na rynkach nie działo
Szczególnie w USA Wall Street dosłownie zamarła, a nawet pojawiła się widoczna (chociaż niewielka) chęć do skorygowania wzrostów. Jeśli posługiwać się powyższą definicją rajdu św. Mikołaja to pozostają jeszcze dwie sesje stycznia, żeby ten okres dokończyć.