Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

W którym banku najlepiej założyć lokatę?

W okresie wrzesień – październik 2023 wartość jednostki funduszu Rockbridge Lokata Plus spadła o jedną trzecią. Dziś jednak nie ma po tym fatalnym zdarzeniu śladu. Jak to możliwe?

Najpierw -30% w 2 miesiące. Potem +41% w 2 miesiące. Czy mowa o jakimś walorze z NewConnect? Nie, mowa o funduszu obligacyjnym „ze stajni” Rockbridge TFI.

Zobacz również: Patologia TFI w czystej postaci! Fundusz niskiego ryzyka Rockbridge Lokata Plus stracił prawie 30% w miesiąc

  

Notowania Rockbridge Lokata Plus na tle średniej dla funduszy z grupy papierów dłużnych polskich skarbowych – 12 miesięcy

Reklama

Źródło: Analizy.pl

Lewar finansowy na rynku obligacji

Rok 2022 był bardzo burzliwy i bardzo zły dla obligacji. Mówi się, że był najgorszy dla papierów dłużnych od 100 lat. Wiele funduszy inwestujących w tę klasę aktywów poniosło duże straty. Niewiele jednak jest podmiotów, które spotkała taka historia, jak fundusz Rockbridge Lokata Plus. Inwestorzy, którzy trzymają w nim pieniądze, przez ostatnie miesiące czuli się jak by wsiedli do kolejki typu roller-coaster.

Wartością jednostki tegoż funduszu zabujało bardzo mocno. Najpierw w lipcu zarobił on 5%, a potem we wrześniu stracił -5%, a w październiku -23%.

Co się stało? Skąd takie bujanie?

Wszystko przez zawirowania na rynku obligacji, zwielokrotnione przez stosowaną dźwignię finansową. Otóż Rockbridge Lokata Plus to fundusz zwany kiedyś pod nazwą BPH Pieniężny, który przez wiele lat był po prostu „grzecznym” funduszem obligacyjnym, jednak od początku 2022 roku zmienił swoje oblicze.

W jaki sposób?

Zarządzający zmniejszyli udział obligacji korporacyjnych do ledwie 5% aktywów netto, jednocześnie zwiększając ekspozycję na ryzyko kredytowe Polski wykorzystując lewar na obligacjach zmiennokuponowych. To widać w składzie portfela, który jest wart 2 mld zł, ale wartość aktywów netto to jedynie 146 mln zł. Dźwignia potęguje zmienność.

Zobacz również: Rynek IPO – USA 2022. Najsłabszy rok debiutów na Wall Street od 1990!

Reklama

 

 

Wielka strata brawurowo odrobiona

Po wrześniowo-październikowych spadkach prezes Rockbridge TFI Krzysztof Mazurek zdradził, że zarządzający funduszem Witold Chuść ma w podmiocie swoje własne pieniądze i jest mocno przekonany do przyjętej strategii. „W terminie 6-12 miesięcy stopy zwrotu na tym funduszu powinny znacząco przekroczyć rynkowe benchmarki, a tym samym odrobić z nawiązką poniesione straty” – mówił Krzysztof Mazurek, prezes Rockbridge TFI, portalowi Analizy.pl.

Mazurek zwracał wtedy uwagę na bezprecedensową skalę wyprzedaży polskich obligacji. Według niego, na chwilę inwestorzy zaczęli irracjonalnie zakładać, że możliwe jest bankructwo Polski. Podkreślał, że gdy inwestorzy ochłoną, wyceny obligacji wrócą do normalnych poziomów, a fundusz Lokata Plus dobrze zarobi.

Reklama

I tak się właśnie stało. Z dna osiągniętego 2 listopada wartość jednostki Rockbridge Lokata Plus do 23 grudnia poszła w górę o 41%. No to jest właśnie magia lewaru. Trzeba mieć naprawdę nerwy ze stali, żeby go stosować w inwestycjach.

No i tutaj dochodzimy do problemu, jaki się wiąże z funduszem Rockbridge Lokata Plus. Ma on w nazwie słowo „lokata”, które może sugerować, że jest to spokojny fundusz dający zarobić po kilka procent w skali roku, a tak nie jest. Poziom ryzyka (SRRI) dla tego funduszu jest określony na 3/7, pytanie czy nie powinien być znacznie wyższy. Pytanie czy ten fundusz jest dobrze opisany, oznaczony – bo po jego zachowaniu z jesieni tego roku można mieć wielkie wątpliwości…

Zobacz również: Dni bez sesji na GPW i na Wall Street w 2023 roku

Czytaj więcej