Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

w jakie akcje inwestować według Buffetta

Od niemal sześćdziesięciu lat pod koniec lutego publikowany jest list Warrena Buffetta do akcjonariuszy Berkshire Hathaway. Ta kanoniczna dla inwestycyjnego świata publikacja już od dawna kierowana jest do znacznie szerszego grona niż do posiadaczy akcji wehikułu inwestycyjnego Buffetta i Charliego Mungera. Jaką lekcję inwestorzy mogą wyciągnąć z najnowszego listu legendarnego biznesmena?

 

 

 

Zapomnij o „kup i zapomnij”

Reklama

Jak miało to miejsce już w wielu wcześniejszych listach Buffeta, tak i tym razem legendarny inwestor przyznał się do wielu błędów popełnionych na przestrzeni lat, w tym także do ulokowanie pieniędzy w biznesy, które dziś już nie istnieją, a ich produkty dawno odeszły w zapomnienie. Bufet przywołał tym samym wizję kapitalizmu Josepha Schumpetera, która opiera się na tzw. „Twórczej destrukcji” - jest to niekończący się cykl biznesowy, obejmujący wszystkie przedsiębiorstwa, które w pewnym momencie ponoszą porażkę i znikają z rynku, wyparte przez nowe spółki, oferujące lepsze, bardziej odpowiadające współczesnym potrzebom produkty i usługi.

Jest to ciekawe podejście z perspektywy konserwatywnego inwestora, szukającego „wartości”, jakim bez wątpienia jest Buffett. Jego własne słowa w pewien sposób podważają bowiem podejście do inwestycji w stylu „kup i zapomnij”. Nie ma bowiem biznesów wiecznie żywych, każdy kiedyś stanie się tym, który nie sprosta wyzwaniom przyszłości.

Zobacz także: Oto jak Warren Buffett zabezpiecza interesy Berkshire Hathaway na wypadek swojej śmierci

 

Efektywny rynek? Chyba tylko w książkach

Buffett napisał też, że jedną z większych zalet inwestowania w publiczne spółki notowane na giełdzie jest to, że czasem ich akcje są wyceniane przez rynek po bajecznie niskich cenach. Prezes Berkshire Hathaway twierdzi, że przez większość czasu akcje są notowane po niepoważnych cenach - albo bardzo tanio, albo też stanowczo za drogo. To całkowite zaprzeczenie teorii efektywnego rynku, wg którego cena akcji danej spółki odzwierciedla wszystkie znane informacje na jej temat. Buffett mówi wprost - efektywny rynek to teoria, która sprawdza się w książkach albo też, gdy analizujemy historycznie kursy danej spółki.

Zobacz także: Zasady inwestycyjne Warrena Buffetta. Czym kieruje się ten legendarny inwestor?

 

Reklama

 

Tajemniczy składnik sukcesu - kwiaty wyższe niż chwasty

Buffett przyznaje się w tegorocznym liście do akcjonariuszy, że większość jego decyzji jako zarządzającego była powyżej przeciętnej, jednak to zaledwie kilkanaście „złotych strzałów” odpowiada za dzisiejszą pozycję Berkshire Hathaway. Wśród najlepszych inwestycji wymienia on m.in. zakup akcji Coca-Coli w 1994 roku. Wówczas wartość pierwszej dywidendy dla jego wehikułu inwestycyjnego wyniosła 75 mln dolarów. Niecałe trzy dekady później łączna wartość dywidendy wypłaconej w 2022 roku przekroczyła 704 mln dolarów, co pokazuje jak biznes producenta ikonicznego napoju rósł w czasie.

Podobnym przykładem jest American Express, w którego Berkshire zainwestował w 1995 roku - wartość dywidendy wzrosła z 41 mln USD w połowie lat 90. do obecnych ponad 300 mln dolarów za zeszły rok.

Buffett dodał, że wraz ze wzrostem dywidend, systematycznie rosły ceny akcji obu wspomnianych spółek, dlatego też każda z nich stanowi prawie 5% portfela Berkshire Hathaway.

Gdyby jednak podobna inwestycja niemal trzy dekady temu nie wypaliła, czyli spółka w tym czasie utrzymywała swoją dotychczasową wycenę, to wciąż odpowiadałaby za zaledwie ok. 0,3% całego portfolio, a każdego roku przynosiłaby ok. 80 mln USD dochodów z dywidend.

Reklama

Dla inwestorów to ważna lekcja: „chwasty w Twoim ogrodzie tracą na znaczeniu, gdy kwiaty kwitną”.

Zobacz także: Jakie ruchy robił Warren Buffett w swoim portfelu w IV kwartale 2022?

 

Strona listu w jednym zdaniu

Końcówka listu Buffetta to pochwała jego wieloletniego współpracownika Charliego Mungera, który ma identyczny tok myślenia jak sam Buffett, tyle że - jego zdaniem - potrafi on powiedzieć w jednym zdaniu dokładnie to, na co Warren potrzebuje całej kartki. Dlatego też prezes Berkshire przytoczył w liście kilka najbardziej wartościowych myśli Mungera.

Wśród, mim zdaniem, nich warto wymienić przede wszystkim pięć poniższych:

  • Świat jest pełen głupich hazardzistów, którzy nigdy nie będą radzić sobie tak dobrze, jak cierpliwi inwestorzy
  • Nie ma czegoś takiego jak 100% pewności w inwestowaniu. Stąd też korzystanie z dźwigni finansowej jest niebezpieczne. Ciąg świetnych liczb pomnoży przez zero wciąż da zero. Nie licz na to, że staniesz się bogaty dwa razy.
  • Nie musisz posiadać dużo, żeby być bogatym.
  • Musisz wciąż się uczyć, aby być świetnym inwestorem. Świat się zmienia i Ty też musisz
  • Rynek z dnia na dzień jest jak maszyna losująca, ale w długim terminie jest jak ultradokładna waga

Zobacz także: Kto bogatemu zabroni? Jeden z najbogatszych ludzi świata kupuje akcje kontrowersyjnej spółki na górce

 

Dla każdego, nie tylko dla akcjonariuszy

List otwarty adresowany do akcjonariuszy Berkshire Hathaway jest publikowany przez Warrena Buffeta nieprzerwanie od niemal sześćdziesięciu lat - pierwszy nich ukazał się w 1966 roku, czyli rok po objęciu przez Buffeta fotela prezesa wehikułu inwestycyjnego. Listy Buffeta, mimo tego że teoretycznie są kierowane do akcjonariuszy jego spółki, od lat są nieodłącznym elementem kultury amerykańskiego rynku kapitałowego. Do tego stopnia, że czytają je uczestnicy rynku z całego świata, zainteresowani inwestowaniem w wartość.

Reklama

Co ciekawe, listy Buffeta cechują się bardzo przystępnym językiem, w którym legendarny inwestor dzieli się swoimi spostrzeżeniami i radami, które nie ograniczają się jedynie do działalności jego spółki. Dlatego też są one chętnie czytane również przez osoby, które nie interesują się giełdą. To właśnie w sposobie komunikacji tkwi sekret popularności listów prezesa Berkshire Hathaway.

W zeszłorocznym liście do akcjonariuszy Buffett podzielił się swoim podejściem do struktury portfela inwestycyjnego - legendarny inwestor przyznał, że zawsze starał się trzymać co najmniej 80% portfolio w akcjach. Jeżeli nie ma „sensownych” spółek, w które można byłoby ulokować kapitał, to bez sensu będzie utrzymywanie 100% w akcjach. Przyznał też, że Berkshire od samego początku jego prezesury dysponuje co najmniej 30 mld dolarów w gotówce, po to by mieć możliwość szybkiej reakcji na potencjalne okazje.

 

Jak wg Buffeta wygląda spółka godna zainwestowania w jej akcje i trzymania w długim terminie?

Przede wszystkim musi ona zajmować się czymś, co jest naprawdę potrzebne konsumentom - musi to być produkt lub usługa, które mają wysoką przydatność, najlepiej taką, która nie maleje z czasem, nie starzeje się. Taka spółka musi tez rosnąć wraz z inflacją i wzrostem gospodarczym. Wg Buffeta przykładem są między innymi spółki ubezpieczeniowe, które Berkshire Hathaway ma od lat w swoim portfolio. Przypomniał on też, że wszystkie spółki notowane na giełdzie nie są tylko akcjami, które znajdują się w arkuszu zleceń, ale przede wszystkim żywymi biznesami, które powinny być odpowiednio zarządzane. „Charlie (Munger - wiceprezes Berkshire Hathaway - przyp. red.) i ja nie jesteśmy kolekcjonerami akcji, tylko zbieramy do portfela konkretne biznesy”.

Buffett zwrócił w zeszłorocznym liście również uwagę na to, by czuć się komfortowo ze swoimi inwestycjami, a nie szukać potwierdzenia i wskazówek u innych, dając się ponieść medialnemu szumowi i obietnicom bez pokrycia.

Reklama

Pod koniec listu Buffett podzielił się też radą związaną z szukaniem własnej drogi zawodowej: „w rozmowach ze studentami zawsze zalecałem, aby szukali pracy zgodnej z ich umiejętnościami i zainteresowaniami u ludzi, których wybraliby, gdyby nie potrzebowali pieniędzy. Gdy znajdą taką pracę, to w praktyce nie bedą czuli się jakby rzeczywiście pracowali”.

Zobacz także: Słynny zakład Buffetta, czyli początek nowej ery, ery funduszy indeksowych

Czytaj więcej