Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

v kurs funta kalkulator

Po wyraźniejszym ruchu dolara wywołanym sygnałami FED w środę wieczorem, przychodzi czas na przesilenie. Piątkowy bilans stóp zwrotu dla par dolarowych jest mieszany i rozkłada się po połowie. Tracą waluty Antypodów, oraz skandynawskie, które wczoraj zachowywały się lepiej (z wyjątkiem SEK), a także funt. Zyskują z kolei waluty naszego regionu, które ostatnio mocniej straciły. Wspólnego mianownika nie ma. Uwagę zwraca jednak zejście rentowności 10-letnich obligacji rządu USA poniżej poziomu 1,50 proc. wobec 1,59 proc. osiągniętych chwilę po publikacji "jastrzębiego" przekazu z FED w środę wieczorem. To wspiera giełdy, zwłaszcza indeks NASDAQ, który wczoraj wymazał wcześniejszą zniżkę i osiągnął nowe tegoroczne maksima.

W nocy obradował Bank Japonii i zgodnie z oczekiwaniami podtrzymał "gołębi" przekaz

Parametry polityki monetarnej nie uległy zmianie, a specjalny program wsparcia na czas pandemii został wydłużony o 6 miesięcy (miał zakończyć się we wrześniu). Na kursie USDJPY w większym stopniu kładą sie jednak wspomniane, spadające rentowności amerykańskich obligacji. Z pozostałych informacji warto wspomnieć o wypowiedziach członków EBC ("jastrzębi" Weidmann wzywający do rychłego zakończenia skupu aktywów jest raczej samotny, skoro jego kolega Visco mówił o dużej niepewności, co do prognoz gospodarczych i inflacji), a także doniesieniach o możliwym wydłużeniu porozumienia dotyczącego handlu "chłodzonym mięsem" pomiędzy Wielką Brytanią, a UE. Notowania EURUSD próbują odbijać po spadku do 1,1885, podobnie jak GBPUSD z okolic 1,3856. W przypadku funta za chwilę będzie też "grane" posiedzenie Banku Anglii zaplanowane na czwartek 22 czerwca.

OKIEM ANALITYKA - nowe rozdanie

Obserwowane dzisiaj przesilenie wokół dolara nie oznacza powrotu do starego schematu. Wczoraj wspomniałem, że FED jako największy gracz rozdał nowe karty. Teraz pozostali mają czas na przygotowanie nowych strategii. Cofnięcie się rentowności 10-letnich obligacji rządu USA poniżej poziomu 1,50 proc. może teoretycznie poddawać w wątpliwość "jastrzębi" przekaz FED ze środy, choć bardziej jest kupieniem czasu. Wczoraj sprzyjały temu słabsze dane z USA, ale te kluczowe są przed nami. Niedługo rynki będą się pozycjonować pod czerwcowe NFP i inflację, które poznamy w pierwszej połowie lipca, oraz ważne posiedzenie FED w środku wakacji (może ustawić oczekiwania pod dyskusję o taperingu we wrześniu). Trudno, aby dolar był wtedy słaby. Niemniej najbliższe dni mogą dawać pole do korekty. W gronie G-10 może błyszczeć funt ze względu na posiedzenie Banku Anglii w najbliższy czwartek. 

Nota prawna

Czytaj więcej