Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

USA Bliski Wschód

Według ekspertów MEI oficjalny program Partii Republikańskiej daje niewiele wskazówek na temat polityki zagranicznej USA na Bliskim Wschodzie, poza hasłami przywrócenia pokoju w regionie i wspierania Izraela.

 

>> Zobacz także: Hamas przyznaje się do wczorajszego zamachu

 

Trump, a Turcja, Egipt, Iran, Arabia Saudyjska, Izrael i Maroko

Niemniej jednak wskazówką dla przyszłych kroków ewentualnej administracji Trumpa mogą być działania z lat jego prezydentury 2017-2021. Charakterystyczną cechą tych działań było wywieranie presji na Iran i jego sojuszników za pośrednictwem sankcji gospodarczych, mocnej retoryki dyplomatycznej, ale też punktowych działań militarnych; przykładem ostatnich jest likwidacja w 2020 roku irańskiego generała Ghasema Solejmaniego.

Reklama

Tym działaniom towarzyszyłoby zmniejszenie priorytetu praw człowieka i podejścia do demokracji w relacjach z krajami regionu, przy jednoczesnym priorytecie kwestii gospodarczych. W tej ostatniej kwestii administracja Trumpa łatwo współpracowała z dyktatorskim prezydentem Egiptu Abdelem-Fattahem el-Sisim, czy prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, ale też przywódcami Arabii Saudyjskiej i krajów skupionych wokół niej.

To ostatnie mogłoby skutkować powrotem do wysiłków mających na celu normalizację stosunków izraelsko-saudyjskich w formule podobnej do Porozumienia Abrahama z 2020 r., w ramach którego doszło pod auspicjami USA do uregulowania stosunków Izraela ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem, a następnie z Marokiem i Sudanem.

 

>> Czytaj też: Białoruś nie będzie zatrzymywać migrantów chcących dotrzeć do UE, informuje Łukaszenka


Będzie zakaz imigracji z krajów z większością muzułmańską?

Zdaniem ekspertów moglibyśmy również zobaczyć powrót zakazu imigracji z krajów z większością muzułmańską, ale też ograniczenie amerykańskiej obecności wojskowej w regionie, która skupiałaby się na oparciu w sojusznikach, czy sprzęcie dalekiego zasięgu, np. dronach.

 

Prezydentura Harris - czy utrzyma kierunek działań zarysowany przez Bidena?

Co do prezydentury Harris, eksperci MEI wskazują, że od 2021 r. miała ona niewiele okazji, aby zdobyć doświadczenie w polityce zagranicznej. Jednak jest wysoce prawdopodobne, że utrzyma ogólny kierunek działań dyplomatycznych zarysowany przez prezydenta Bidena.

Reklama

Jedną z najbardziej widocznych cech jej ewentualnej prezydentury byłoby oparcie się na stosunkach nie tyle dwustronnych, ale wielostronnych polegających na szerszej współpracy regionalnej lub globalnej. Jak twierdzą eksperci MEI "Harris jest zagorzałą zwolenniczką współpracy międzynarodowej, chce współdziałać z amerykańskimi sojusznikami w celu ograniczenia wpływu przeciwników takich jak Rosja, Chiny i Iran".

W kwestii konfliktu palestyńsko-izraelskiego Harris skupiałaby się na rozwiązaniach dyplomatycznych. Przemawiając na COP28 w Dubaju w grudniu 2023 r. podkreśliła, że kluczowe w przyszłej kwestii Strefy Gazy są odbudowa, bezpieczeństwo i zarządzanie. Stwierdzając, że wszystkie te obowiązki powinny spaść na Autonomię Palestyńską, zarządzaną przez Fatah i Mahmuda Abbasa.

Argumentowała za ożywieniem sprawstwa władz Autonomii, tak aby mogły one zarządzać zarówno Zachodnim Brzegiem Jordanu, jak i Strefą Gazy. Obecnie Harris nadal zapewnia o pełnym poparciu Białego Domu dla zawieszenia broni i wymiany więźniów przez obie strony.

 

Trump często określa siebie jako „najlepszego przyjaciela, jakiego Izrael kiedykolwiek miał”

Trump często określa siebie jako „najlepszego przyjaciela, jakiego Izrael kiedykolwiek miał”. W maju 2018 r. jego administracja przeniosła ambasadę USA z Tel Awiwu do Jerozolimy, a w marcu następnego roku także uznała aneksję Wzgórz Golan.

 

Reklama

Co więcej, jego propozycja pokojowa z 2020 r. stanowiła "kompletne odejście od porozumień z Oslo i uznawała za możliwą aneksję Zachodniego Brzegu (przez Izrael). ( W ramach niej) Palestyńczycy zostaliby zmuszeni do życia w miastach-rezerwatach. Byłaby to tragedia dla narodu palestyńskiego i ostateczna likwidacja ich marzeń o własnej państwowości” - powiedział w rozmowie z PAP dr Wojciech Szewko.

Obecnie Trump unika konkretnych deklaracji w kwestii izraelsko-palestyńskiej, poza podtrzymywaniem wsparcia dla Izraela mówi również o zakończeniu konfliktu, jednak bez precyzowania jak można byłoby to osiągnąć.

Autorzy raportu MEI zwracają uwagę na rozdwojenie perspektyw dotyczących amerykańskiej polityki zagranicznej. Z jednej strony Bliski Wschód nie jest obecnie tematem wiodącym w polityce wewnętrznej i nie wydaje się, aby kwestie polityki bliskowschodniej stały się głównym czynnikiem kształtującym wynik wyborów prezydenckich w USA. Gospodarka, aborcja, imigracja, zmiany klimatu i obawy dotyczące stanu demokracji w Ameryce wyprzedzają kwestie polityki zagranicznej, w tym wobec Chin, czy wojny Rosji przeciwko Ukrainie.

Jednocześnie jednak światowi przywódcy uważnie obserwują, co mówią kandydaci na prezydenta USA na temat polityki zagranicznej, ponieważ jakakolwiek wypowiedź może stanowić zapowiedź działań o niezwykłej sile sprawczej w skali globalnej.

 

Wojciech Łobodziński (PAP)

Reklama

 

Czytaj więcej