Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Sukces AfD

9 października w wyborach do parlamentu Dolnej Saksonii (8 mln mieszkańców) zwyciężyła SPD. Partia urzędującego premiera landu Stephana Weila uzyskała 33,4% głosów (-3,5 p.p. względem poprzedniej elekcji w 2017 r.), co przełoży się na 57 miejsc w 146-osobowym landtagu. Drugie miejsce zajęła współrządząca dotychczas w kraju związkowym CDU z poparciem 28,1% (-5,5 p.p.), zdobywając 47 mandatów. Zieloni otrzymali 14,5% głosów (+5,8 p.p.) i wprowadzą do parlamentu 24 przedstawicieli. Wejdzie do niego też AfD (10,9%, +4,7 p.p., co przełoży się na 18 deputowanych). Pod pięcioprocentowym progiem wyborczym znalazły się m.in. FDP (4,7%, -2,8 p.p.) i Lewica (2,7%, ­1,9 p.p.). Frekwencja była niższa o 2,8 p.p. niż w 2017 r. i wyniosła 60,3%.

 

Komentarz

•  Zwycięstwo socjaldemokratów oraz dobry wynik Zielonych pozwalają na utworzenie stabilnej koalicji – takowa rządziła już Dolną Saksonią w latach 2013–2017. Taki układ preferują zarówno SPD i Zieloni, jak i największa część wyborców (42%, sondaż ośrodka Forschungsgruppe Wahlen dla telewizji ZDF z 9 października). Objęcie po raz trzeci z rzędu fotela premiera landu przez Weila będzie możliwe dzięki jego wysokiej popularności i skutecznej kampanii wyborczej skrojonej pod regionalnego lidera SPD. Był on zdecydowanie bardziej rozpoznawalny i wyżej oceniany (m.in. jeżeli chodzi o kompetencje i wiarygodność) niż kontrkandydat z CDU. W wyborach bezpośrednich Weila wybrałoby 55% badanych, a polityka chadecji – 26%. Działalność premiera pozytywnie oceniało 71% respondentów, w tym 87% sympatyków Zielonych, 88% zwolenników FDP i 65% potencjalnych wyborców CDU. Weil prezentował się również jako sprawdzony przywódca landu w kryzysowych czasach (37% ankietowanych wskazało, że polityk SPD spełni tę funkcję lepiej niż lider CDU). Tematykę kampanii zdominowały kwestie federalne, w tym przede wszystkim zagadnienia dostępu do energii, a także jej wysokie ceny oraz rosnąca inflacja. Respondenci przypisują SPD największe kompetencje w rozwiązywaniu kluczowych problemów landu.

•  Elekcję w Dolnej Saksonii traktowano w Niemczech jako najpoważniejszy test polityki kanclerza Olafa Scholza. Kolejne wybory w dużym kraju związkowym odbędą się dopiero za rok – w Bawarii i Hesji. Sukces SPD wzmocni kanclerza, który w kampanii aktywnie wspierał Weila. Ewentualna porażka tej partii byłaby trzecią z kolei w wyborach landowych w tym roku – po Szlezwiku-Holsztynie i Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW) – i zwiększyłaby presję na Scholza. Z jego pracy niezadowolonych jest 62% badanych (sondaż ośrodka Infratest dimap dla telewizji ARD z 5 października). Zwycięstwo utwierdzi socjaldemokratów oraz Zielonych w przekonaniu o skuteczności kroków podejmowanych w polityce antyinflacyjnej i w warunkach kryzysu energetycznego na poziomie federalnym. Większość sympatyków tych partii (odpowiednio 60% zwolenników SPD i 67% elektoratu Zielonych) pozytywnie ocenia działalność rządu federalnego.

•  Bezpośrednie konsekwencje najsłabszego od 1955 r. wyniku CDU w Dolnej Saksonii poniesie przewodniczący regionalnych struktur partii Bernd Althusmann. Zapowiedział on już rezygnację ze stanowiska, co najprawdopodobniej doprowadzi do zmiany pokoleniowej w kierownictwie ugrupowania. Porażka CDU nie wpłynie zasadniczo na pracę chadeków w Bundestagu, lecz osłabi ich wpływy i reprezentację w Bundesracie. Partia będzie współrządzić jedynie w 7 z 16 landtagów, a sprawująca dotychczas władzę w Dolnej Saksonii wielka koalicja była ostatnim tego rodzaju sojuszem na szczeblu krajów związkowych...

Reklama

 

 

Czytaj dalej na osw.waw.pl

Czytaj więcej