Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

straty na rynku akcji

[jak radzisz sobie z seriami strat?] Ograniczam wtedy aktywność. Staram się przeczekać. Próba dokonywania transakcji po serii strat jest emocjonalnie wykańczająca. Próby odkucia się mogą być zabójcze. Ed Seykota

 

To naturalny czas w życiu każdego aktywnego gracza. Przychodzi okres, gdy każda kolejna transakcja kończy się stratami. Nie ma znaczenia, czy działamy uznaniowo, czy też korzystamy z jakiegoś systemu transakcyjnego. Straty na rynku są naturalne. Serie strat są tego konsekwencją.

Przy okazji – wiele osób uważa, że handel na podstawie mechanicznych systemów transakcyjnych uwalnia od emocjonalnych rozterek. Spróbujcie to powiedzieć komuś, kogo system właśnie wszedł w czas, gdy kolejne transakcje kończą się na minusie. Teoretycznie wszystko wydaje się być w porządku. Operacje zamykane są przez stopy, sygnały napływają, jesteśmy cierpliwi i zdystansowani, a jednak… Trzy straty z rzędu, nie ma problemu. Pięć – czujemy lekki niepokój. Siedem – zastanawiamy się, czy system się „zużył”. Wiele zależy od tego, czy w naszej strategii był „zaszyty” mechanizm działania, w takich sytuacjach – np. zmniejszenie ryzyka, wycofanie się na jakiś czas itp. Jeśli takich warunków nie określiliśmy, to niepokój może przeradzać się w coraz większą frustrację i prowadzić do zachowań, których chcieliśmy uniknąć, w chwili gdy zdecydowaliśmy się na korzystanie z algorytmu.

Reklama

 

 

A co z graczami intuicyjnymi? Handlującymi na podstawie własnych przekonań, prognoz, analiz? Jakie myśli, jakie emocje pojawią się, gdy kolejna transakcja z rzędu kończy się stratą. Teoretycznie, jednym z naszych zadań jako inwestorów jest nauka, by nie brać strat osobiście. Wiemy, że się pojawiają. Wiemy, że to naturalne. Zarządzamy ryzykiem, uciekamy szybko, gdy sytuacja idzie nie po naszej myśli, ale…

Trzy straty – nie ma problemu. Sześć, siedem, osiem? Kolejne prognozy okazują się nie trafione. Nasz obraz rynku, nasze „czucie” sytuacji zdaje się mocno nadwyrężone. Potrzeba mnóstwo samodyscypliny i odporności, żeby nie zastanawiać się „co się stało z rynkiem?” albo „co się stało ze mną?”

Reklama

 

To co mówi Ed Seykota w zacytowanym fragmencie na początku tego tekstu dotyczy gracza, korzystającego z systemów i rozumiejącego znaczenie sytuacji, w której „coś przestaje działać”. Ma świadomość ogromnego emocjonalnego kosztu, jaki się wówczas ponosi oraz tendencji do zachowań („odkucia się”), które ostatecznie mogą okazać się zabójcze dla rachunku.

 

Wciąż piszę o inwestorach, którzy generalnie mają „bezpieczniki” – stosują zlecenia stop, nie ryzykują w transakcji kwot większych, niż wynika to z ich modeli ryzyka. Są w pewnym stopniu „ubezpieczeni”. Ale tylko w pewnym stopniu. Znając zmienną naturę rynków, mając świadomość ograniczeń narzędzi z jakich korzystamy – z mantrą „przeszłe wyniki nie są gwarancją zysków w przyszłości” – i tak będą narażeni na emocjonalne wątpliwości. 

 

Reklama

W tej samej książce, z której pochodzą zdania Seykoty (Czarodzieje rynku, Jack Schwager), inny gracz – Larry Hite mówi:

Stosujemy coś w rodzaju sygnalizacji przy akceptowaniu sygnałów z systemów. Przy świetle zielonym realizowane są wszystkie sygnały. Przy żółtym nie zajmujemy nowych pozycji, tylko zamykamy stare, jeśli pojawi się nowy sygnał. I wreszcie przy czerwonym automatycznie zamykamy wszystkie pozycje i nie zajmujemy nowych. […] Być może, nie biorąc udziału […] tracimy szansę na dodatkowe zyski, ale pozostawanie z boku w podobnych sytuacjach jest jednym ze sposobów, dzięki którym jesteśmy w stanie precyzyjnie kontrolować ryzyko.

Ostatnie zdanie jest kluczowe – świadomość tego, że się odpuszcza jest ważniejsza, niż potencjalne zyski ze zwiększonym ryzykiem. Również ryzykiem emocjonalnym, bo o tym starałem się napisać w dzisiejszej notce.

 

Chcesz więcej? Sprawdź najnowsze artykuły na blogi.bossa.pl.

Reklama

Czytaj więcej

 

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału. Inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem.

Czytaj więcej