- Transakcja jest częścią zaplanowanej sprzedaży zgłoszonej SEC.
- Jensen Huang wciąż pozostaje znacznym udziałowcem lidera AI.
- Ciężko określić, czy reszta akcjonariuszy powinna pójść ślady CEO.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Dyrektor generalny sprzedaje akcje
CEO Nvidia, Jensen Huang, od 13 do 14 czerwca sprzedawał papiery spółki, znajdujące się w jego portfelu. W przeciągu dwóch dni pod młotek wystawił w sumie 240 tys. akcji, za co prezes Huang zgarnął za transakcje blisko 10,4 mln USD.
Najświeższe transakcje nie są czymś zaskakującym. Nvidia już wcześniej złożyła do SEC, czyli amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, wniosek regulacyjny, ujawniający plany sprzedażowe dyrektora generalnego. Do marca 2025 r. CEO chce wystawić na sprzedaż sumarycznie 600 tys. akcji.
Czytaj również: Polacy słono przepłacają za iPhone. Cena w Polsce jest najwyższa w Europie
Udział CEO w spółce dalej pozostaje duży
Mimo tego, że Jensen Huang pozbył się niemal ćwierć miliona akcji Nvidia to wciąż posiada lekko ponad 86,75 mln papierów technologicznego giganta, które są warte niemal 11,5 mld USD. Tym samym Tajwańczyk wciąż pozostaje największym nieinstytucyjnym akcjonariuszem. Posiada on 0,35% wszystkich udziałów. Tak więc gdy nawet porównamy go z instytucjami inwestorami wchodzącymi w skład akcjonariatu to okazuje się, że jest siódmym największym udziałowcem, jednocześnie będąc jedynym insiderem w pierwszej dziesiątce.
Czytaj również: Prawda o majątkach miliarderów. Gospodarka daleko w tyle
Czy to sygnał do sprzedaży dla inwestorów?
Sprzedaż akcji przez prezesa Nvidia, mającego dostęp do poufnych informacji, może zapalić czerwoną lampkę ostrzegawczą u wielu inwestorów. Zmniejszanie ilości papierów w portfelu przez insidera może świadczyć to o tym, że ma wiedzę na temat wydarzeń, które rozpoczną spadki na notowaniach technologicznego giganta. Z drugiej strony Nvidia to spółka notująca cały czas bezprecedensowy wzrost, który wyniósł w dwa lata +725,67%. Firma dalej pozostaje liderem generatywnej sztucznej inteligencji, a popyt na ich karty i procesory graficznie nie maleje.
Warto jednak pamiętać, że znaczne zyski spółka zawdzięcza boomowi na sztuczną inteligencję. Z tego powodu u wielu inwestorów ich akcje mogą stanowić większość portfela, a obecna sytuacja wydaje się być idealna do jego rebalancingu. Zwłaszcza że coraz więcej analityków przepowiada znaczną korektę na notowaniach technologicznych gigantów. W końcu to „Wspaniała Siódemka” ciągnie całą amerykańską giełdę do góry, podczas gdy reszta gospodarki pozostaje z tyłu…
Czytaj również: Giełda w tarapatach? Wzrosty spółek technologicznych przysłaniają problem gospodarki
