Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

split

Jaki związek mają ceny akcji z płynnością obrotu? Czy split może być lekarstwem na niską płynność na GPW? Dlaczego akcje niektórych spółek mają tak wysokie ceny jednostkowe? Czy podział jednej akcji na kilka lub kilkanaście akcji o mniejszej wartości mógłby poprawić płynność na rynku akcji? Czy w pewnych wypadkach mógłby on spowodować więcej szkód niż korzyści?

 

Problemy z płynnością obrotu na giełdach

Płynność obrotu określa możliwość wejścia w inwestycję oraz wyjścia z niej. Im większa płynność, tym lepiej dla inwestora, gdyż w razie chęci wyjścia z inwestycji, odnajdzie on kupca na posiadane przez siebie akcje dużo łatwiej niż w przypadku mniej płynnych spółek.

Duża płynność oznacza więcej ofert kupna i więcej ofert sprzedaży dla akcji danej spółki. Z większą płynnością, wiążą się niższe spready, czyli różnice między kursem kupna a kursem sprzedaży. Na akcjach spółek o małej płynności może zdarzyć się, że pomimo wzrostu kursu, stracimy na naszych transakcjach, gdyż różnica między ceną kupna a ceną sprzedaży przewyższy wzrost wartości akcji wyrażony poprzez jej kurs. Zwiększenie liczby ofert prowadzi do obniżenia spreadów.

Reklama

Niska płynność bywa więc sporym problemem. Płynność mierzy się często poprzez wartość obrotu. W takim ujęciu, nietóre spółki o znacznej cenie jednostkowej cechowałyby się sporą płynnością. Jednakże, wysokie obroty nie zawsze oznaczają, że łatwo jest sprzedać czy kupić akcje danej spółki. Dużo zależy również od wolumenu, czyli ilości akcji, które zmieniły właściciela. Nie bez znaczenia może być również liczba transakcji. Jeżeli na Giełdzie zawiera się dużo małych transakcji to zdecydowanie łatwiej jest kupić lub sprzedać akcje, niż w przypadku, gdy zawierane są transakcje na olbrzymie pakiety akcji, o których przeciętny inwestor może tylko pomarzyć.

 

Horrendalne ceny akcji giełdowych spółek

Niektóre ze spółek na GPW mają bardzo wysokie ceny jednostkowe swoich akcji. Zbyt wysokie ceny nie pomagają jednak w utrzymaniu dużej płynności, nawet jeżeli wartość obrotu jest duża.

Przykład? LPP - spółka, która ma wyjątkowo drogie akcje. 9 sierpnia 2017 r. kurs zamknięcia dla akcji LPP wynosił 7700 zł. To najdroższe jednostkowo akcje na GPW i NewConnect. Obrót akcjami LPP przybrał tego dnia wartość 11 922 935,15 zł. Jednakże wolumen wynosił raptem 1 551 szt. Dla porównania, pod względem obrotów, tuż za LPP uplasowała się 9 sierpnia br. Asseco Poland. Obrót przyjął wartość 11 274 906,55 zł, jednak wolumen wyniósł 252 762 szt. Oznacza to, że niemal 163 razy więcej akcji zmieniło właściciela, przy nieznacznie mniejszym obrocie. Cena jednostkowa akcji wynosiła jednak na zamknięciu 44,40 zł, czyli niemal 190,6 razy mniej.

Jaki z tego wniosek? Prawdopodobnie łatwiej kupić lub sprzedać pojedynczą akcję Asseco Poland niż LPP - oczywiście, jeżeli bierzemy pod uwagę ilość akcji, która zmieniła właściciela. W czym tkwi problem? Akcje LPP wchodzą w skład indeksu WIG20, który, po pierwsze powinien grupować największe i najbardziej płynne spółki, a po drugie jest swoistą wizytówką polskiej Giełdy. Kanciaste wykresy liniowe i pionowe kreski zamiast świec na wykresach świecowych nie poprawiają raczej wizerunku GPW. Żeby być jednak sprawiedliwym, muszę przyznać, że na akcjach spółek cechujących się większą wartością obrotu, przy mniejszych jednostkowych cenach, wykresy potrafią być jeszcze mniej przydatne dla analityków technicznych niż w przypadku LPP.

Reklama

Zostawmy jednak WIG20, gdyż Spółki na nim notowane cechują się tym, że obrót ich akcjami jest dość duży. Druga w zestawieniu najwyższych cen jednostkowych jest spółka Wawel - spółka z mWIG40. Kurs - 1 118,95 zł za jedną akcję na zamknięciu sesji 9 sierpnia br. Obrót - 47 994,10zł; wolumen - 43 szt. Pod względem obrotów dało to 9 sierpnia, 161 miejsce na 394 spółki w systemie notowań ciągłych.

Piąta pod względem jednostkowej ceny spółka jest Grupa Żywiec - 438,50 zł za jedną akcję na zamknięciu 9 sierpnia br. Obrót - 23 681,00 zł, wolumen - 54 szt. Pod względem obrotu 204 miejsce.

Dlaczego wybrałem te spółki? Są dobrze znane, ich produkty widzimy niemal każdego dnia w galeriach handlowych, czy na półkach sklepów. Inwestorzy nie mają problemów ze zrozumieniem czym zajmują się te spółki. A ilość transakcji? Naprawdę mizerna. Za to ceny jednostkowe olbrzymie w stosunku do większości rynku.

 

Podsumowanie handlu na akcjach wybranych spółek 9 sierpnia 2017 r. (źródło danych: infostrefa.com)

Płynność obrotu na akcjach niektórych spółek na GPW 09-08-2017Płynność obrotu na akcjach niektórych spółek na GPW 09-08-2017

Reklama

 

Dlaczego to problem?

Wyobraźmy sobie osobę, która chce zainwestować ok. 10 tys. zł w akcje. Trudno zdywersyfikować 10 tys. zł, przy uwzględnieniu kosztów transakcyjnych, ale można to zrobić. Jednak odpowiedzmy sobie na pytanie, czy mając 10 tys. zł oraz chcąc ograniczyć ryzyko zdecydujemy się na akcje, których cena jednostkowa wynosi 7 700 zł? Raczej nie, bo niemal 80% kapitału i tak ulokowalibyśmy w jeden instrument finansowy, więc trudno mówić o dywersyfikacji, czy ograniczaniu ryzyka. Cena na takim poziomie wyklucza z handlu wielu drobnych inwestorów, co negatywnie odbija się na ilości transakcji, a więc i możliwości odsprzedaży zakupionych akcji.

Ponad 1100 zł to wciąż dużo, nawet niespełna 440 zł to dla niektórych zaporowa cena. Mówiąc „inwestor” często wyobrażamy sobie panów w garniturach, wiozących tajemnicze walizki eleganckimi samochodami. Zapominamy jednak, że na giełdzie mogliby inwestować również drobni inwestorzy, którzy inwestorami nazywać się nawet nie chcą. W ich przypadku, tak wysokie ceny to niejednokrotnie bariera nie do przekroczenia.

 

Split lekarstwem?

Czy lekarstwem na płynnościowe bolączki spółek mógłby być split? Split akcji to nic innego jak ich podział, przy jednoczesnym zachowaniu wartości całości kapitału akcyjnego. Gdyby np. LPP dokonało Splitu 1:100, po kursie zamknięcia z 9 sierpnia 2017 r., to łączna ilość akcji Spółki zwiększyłaby się 100 razy, jednak ich jednostkowa wartość rynkowa wynosiłaby już nie 7700 zł, lecz 77 zł.

Reklama

Czy można jednak stwierdzić, że split jest lekarstwem na płynnościowe problemy GPW? Nie sądzę. Oczywiście może on pomóc i poprawić płynność wielu spółek, jednak konieczne jest również zwiększenie ekonomicznej świadomości społeczeństwa, które o rynku kapitałowym nie ma w znacznej części bladego pojęcia, więc na nim nie inwestuje. Inną sprawą jest zamożność naszego społeczeństwa. Nie każdy może pozwolić sobie na choćby drobne inwestycje, choć nie da się ukryć, że sytuacja ta ulega od lat poprawie. Czynnikiem rynkowym ograniczającym płynność wielu akcji jest struktura akcjonariatu, a w szczególności free float, czyli ilość akcji znajdujących się w wolnym obrocie (tj. wśród akcjonariuszy mających akcje reprezentujące mniej niż 5% kapitału zakładowego).

Dopiero poprawa wszystkich tych czynników, mogłaby przynieść znaczące korzyści dla płynności obrotu akcjami na GPW. Niemniej jednak, split akcji mógłby w mojej opinii pomóc w przypadku spółek, których akcje są najdroższe.

Jeżeli wzięlibyśmy ceny wszystkich spółek w systemie notowań ciągłych i policzylibyśmy średnią tych cen (średnia tych cen nie jest jednak średnią ceną akcji na GPW), to otrzymalibyśmy wynik 58,55 zł. Przyjmijmy, że spółki, które są co najmniej 4 razy droższe od średniej tych cen są spółkami, których akcje są jednostkowo drogie (dość subiektywne kryterium, ale chcę pokazać skalę problemu). Spółek, których akcje kosztują ponad 234,20 zł (czterokrotność średniej cen akcji spółek w systemie notowań ciągłych na GPW), na zamknięciu sesji 9 sierpnia br. było 18. W przypadku niektórych z nich, ich kierownictwo mogłoby rozważyć podział akcji w celu poprawy płynności obrotu.

 

Czy split jest dobry w każdej sytuacji?

Należy jednak zwrócić uwagę, że niektórym spółkom split nie jest potrzebny. Malo tego, w przypadku wielu z nich zaszkodziłby on rynkowi. Np., jeżeli kurs akcji spółki to 1 zł, a spółka ta dokonałaby splitu 1:100, to akcja kosztowałaby 1 gr. Nie mogłaby być już tańsza, w związku z czym rynek nie mógłby jej prawidłowo wycenić w przypadku problemów, np. finansowych. Natomiast w przypadku dobrej sytuacji, kurs musiałby wzrosnąć co najmniej o 100%, do czego rzadko zdarzają się fundamentalnie uzasadnione powody. Temat spółek groszowych jest jednak tematem na zupełnie inny artykuł.

Reklama

Warto jednak pamiętać, że niektóre spółki, szczególnie jeżeli cena jednostkowa ich akcji jest bardzo wysoka, niejednokrotnie nie mają płynności, która pozwalałaby na szybkie wyjście z inwestycji. W takich przypadkach należy bardzo mocno zastanowić się, czy inwestycja jest dobrym pomysłem, gdyż wyjście z niej po satysfakcjonującej nas cenie może okazać się trudne. Nie oznacza to jednak, że spółki, których akcje są jednostkowo bardzo drogie należy omijać szerokim łukiem. Po prostu należy być świadomym pewnego rodzaju ryzyka wiążącego się z inwestycją w tak drogie akcje.

Czytaj więcej