Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

spekulant giełdowy

Wśród wielu popularnych przekonań krążących w tym giełdowym biznesie jest i to, że w drodze do prawdziwego mistrzostwa trzeba choć raz zostać bankrutem, czyli stracić wszystkie środki na rachunku.

Skąd się wzięło takie przekonanie? I czy jest mitem, czy ma może w sobie jakąś dozę prawdy w jakiś sposób objawionej?

Dzięki sondom wstawianym na naszym profilu twitterowym mamy teraz ogromne szanse zmierzyć się z opiniami na tego rodzaju tematy, z Waszą pomocą oraz dla Waszej i naszej przy okazji korzyści edukacyjnej. Dlatego wszystkim za uczestnictwo w niej dziękuję!

W tym przypadku wyniki końcowe kształtują się następująco:

Reklama

Zdecydowana większość, czyli 64,2% głosujących, odrzuciła tego rodzaju pogląd, że zerowanie rachunku w jakiś sposób uszlachetnia. Ale 20,1% czuje jednak, że coś w tym micie jednak tkwi.

 


 Materiał pojawił się na portalu, dzięki uprzejmości blogi.bossa.pl

Czytaj blogi.bossa.pl


 

No to sprawdźmy CO?

Reklama

Zdaje się, że takie przekonanie zrodziło się po prostu z praktyki giełdowego życia i przekazów pisanych, a potem wplecione w inwestycyjną filozofię stało się trwałą jej częścią.

Chyba największą figurą, która stała się przykładem takiej ewolucji i obrosła legendą jest sam …Jessie Livermore! Nie da się chyba zostać inwestorem i nie przeczytać po drodze fabularyzowanej jego biografii „Wspomnienia gracza giełdowego” pióra Edwina Lefevre’a. Livermore bankrutował nie raz zresztą. Tak wygląda współcześnie wykonana grafika obrazująca zmiany jego kapitału:

   

Zresztą w pewnym momencie miał nawet dług 1 milion $! Po lekturze jego przygód można nabrać niewymazywalnego wrażenia, że tak właśnie hartuje się stal w przypadku giełdowego gracza.

A skoro skutecznie się zerował, to dlaczego uznajemy, że wprawdzie nie tędy droga, ale uznajemy go za prawdziwego Mistrza? Z pewnością dla ponadczasowych mądrości, awanturniczej brawury, którą Hollywood już dawno powinien docenić, no i błędów, których nauczymy się dzięki niemu unikać, a nie dostrzeglibyśmy, gdyby nie był Indianą Jonesem inwestowania.

Reklama

Przy okazji: ponoć jednak zostawił potomkom walizkę z 5 mln $.

Ale przecież nie on jedyny z prominentnych postaci dokonał wyzerowania. W serii książek o „Czarodziejach rynków” Jacka Schwagera co rusz trafiamy na znanych i podziwianych, którzy w początkach kariery zaliczyli zero albo również dług. Choćby Linda Raschke, która będąc jeszcze traderem w fizycznym picie źle oceniła szanse przejęcia jednej ze spółek i dzięki opcjom doznała bankructwa, które ciągnęło się za nią latami.

No i dodajmy nie byle kogo, bo Jima Simonsa! Zanim zaczął zarabiać 68% rocznie dzięki algorytmom, wywalił się w początkach kariery grając intuicyjnie.

Jednym słowem: można! I nie przeszkadza to w wejściu potem na szczyt. A z pewnością zostawia niesamowite doświadczenie, które nie każdemu jest dane.

Ale faktycznie nie jest to warunek niezbędny do sukcesu. Dziesiątki innych znanych inwestorów doszło do giełdowego Olimpu bez tej przygody.

Reklama

Jakie są powody tych bankructw, bo ta wiedza jest cenna dla uniknięcia podobnej wpadki?

Tak, oczywiście, punktem wyjścia są zawsze błędy, brak wiedzy czy doświadczenia, ale aby aż wyzerować rachunek, musi zaistnieć kilka innych okoliczności, czyli:

   1. Lewarowany rachunek

Z tego powodu można wpaść właśnie w ujemne saldo, czego nie doświadczymy w przypadku akcji. Jednak lewar powoduje, że nawet otwierając pasywnie tylko jedną, nietrafioną pozycję, która rośnie, można łatwo doprowadzić stan posiadania do zera.

Lewarowane były derywaty, na których wykładali się wspomniani „Czarodzieje rynków”

   2. Aktywne inwestowanie (timing)

Kilka nietrafionych wejść ze stopami kasującymi straty i nawet bez lewarowanego rachunku może to doprowadzić do bankructwa. Nie tylko z braku wiedzy i przewagi, ale choćby z powodu niezdyscyplinowanego podejścia do DZIAŁAJĄCEJ strategii!

   3. Nadzwyczajna zmienność rynku

Reklama

Można być wzorowym traderem z doskonałą strategią, a polec nie ze swojej winy. Wszelkiego typu krachy potrafią zrujnować rachunek. Np. słynny krach na franku szwajcarskim, który spowodował totalne perypetie z płynnością, co doprowadziło do dramatycznych strat i bankructwa nawet brokerów.

   4. Nietrafiona selekcja

Ktoś może powiedzieć: inwestor długoterminowy czy pasywny nie ma szans zbankrutować, choćby dlatego, że ceny akcji nie spadają do zera. Błąd! Znane są przypadki, gdy ktoś miał na rachunku tylko jedną spółkę i ona właśnie zbankrutowała, zostawiając zero na rachunku. Albo ktoś inny wprawdzie miał tych spółek więcej, ale przez lata, gdy nie zaglądał na rachunek, ze zdziwieniem odkrył, że wszystkie je rynek zdmuchnął i przestały istnieć.

Dlatego wprawdzie dywersyfikacja jest rozwiązaniem, ale przede wszystkim wiele pomaga wprowadzenie na rynek ETF-ów, które nie bankrutują, nawet gdy kłopoty ma ich zarządzający/wprowadzający.

   5. Manipulacje, przestępstwa

Można choćby trafić na nieuczciwego brokera forexowego gdzieś z raju podatkowego i pozbyć się w ten sposób pieniędzy gdy ten zniknie. Ale można też trafić na pana „Wilka z Wall Street”, który również pomoże pieniążków sprawnie się pozbyć.

***

Reklama

Nadzór ma czuwać, by do tego rodzaju przygód nie dochodziło, ale nie ma przecież wpływu na wszystkie decyzje inwestorów….

Czytajcie Jessie Livermore’a!

 

Oryginalny artykuł znajdziesz pod tym linkiem. Chcesz więcej? Sprawdź najnowsze artykuły na blogi.bossa.pl.

Czytaj blogi.bossa.pl

Reklama

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A.nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Czytaj więcej