Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

samoloty airbus

Po okresie pandemii, podróżni wrócili do latania. W efekcie, widać ożywienie w krajach z dużym udziałem sektora turystycznego w PKB (takich jak Hiszpania), rośnie także liczba pasażerów linii lotniczych. To wszystko z kolei przekłada się na zamówienia na nowe samoloty. 

 

W roku 2023, dwaj najwięksi producenci samolotów: europejski Airbus oraz amerykański Boeing otrzymali zamówienia na 3775 samolotów. Aż 61 proc. z nich (2319) trafiło do Airbusa, a 39 proc. (1456) – do Boeinga. Obie firmy dostarczyły w poprzednim roku 1263 samoloty, 58 proc. (735) dostarczył Airbus, a 42 proc. (528) wyszło z fabryki Boeinga. Obie firmy mają rekordową liczbę zamówień na nowe samoloty: Airbus na koniec 2023 roku miał ich 8598, podczas gdy Boeing odnotował ich 6216. W ciągu najbliższych trzech lat, Airbus będzie w stanie produkować i dostarczać ponad 1000 maszyn rocznie.

 

Reklama

Boeing także zwiększa produkcję, jednak już od 5 lat dostarcza mniej samolotów niż Airbus. Konkurencja wyprzedziła amerykańskiego producenta w efekcie problemów i pierwszego uziemienia samolotów Boeing 737 Max w 2018 roku. Samolot, który miał być dla firmy najważniejszym finansowym sukcesem, okazał się źródłem wielu kłopotów. Po incydencie z 9 stycznia, kiedy w Boeingu 737 Max Alaska Airlines doszło do wyrwania zaślepionego przez producenta fragmentu poszycia kadłuba, kryzys ewidentnie się zaostrzył. Ta sytuacja obnażyła poważne problemy, zarówno na etapie projektowania i certyfikacji samolotów, jak i produkcji. Znacząco osłabiło to reputację firmy jako jednego z liderów amerykańskiej gospodarki oraz, co w lotnictwie niezmiernie ważne, firmy skupionej na bezpieczeństwie. Firma obecnie zmaga się ze skutkami tego kryzysu. Pozwolił on Airbusowi przejąć pierwszeństwo na rynku, jednak Boeing nadal otrzymuje wiele zamówień i zwiększa produkcję. Ma jednak problemy, ponieważ poza poważnymi awariami samolotów, linie zgłaszają także bardzo wiele mniejszych usterek w nowych samolotach. Firma stara się na to odpowiadać, dokonując zmian w zarządzaniu i produkcji, jednak droga do odbudowy dobrej reputacji pozostaje długa i wyboista. 

 

Dane o zamówieniach na nowe samoloty wpływają na notowania obu firm na giełdzie. Od początku roku, akcje Boeinga na giełdzie spadły o 30,94 proc., podczas gdy u Airbusa wzrosły o 19,58 proc. Nawet w sytuacji, gdy w wielu innych branżach, firmy europejskie radzą sobie gorzej od ich amerykańskich odpowiedników. Indeks S&P500 od początku roku wzrósł o 8,5 proc., a europejski STOXX600, o 5,3 proc. Airbus to jednak z niewielu przypadków firm europejskich, które wygrywają z konkurencją zza oceanu.

 

Z jedną akcję Airbusa trzeba obecnie zapłacić 166 euro, co jest rekordowym poziomem w historii. Spółka spodziewa się, że rekordowy poziom zamówień przedłoży się na rekordowe wyniki finansowe w 2024 roku. Chociaż akcje osiągnęły najwyższy poziom, wskaźnik przyszłego C/Z (forward P/E) pozostaje na zdrowym poziomie 23,15. Wyniki za pierwszy kwartał 2024 roku firma przedstawi na przełomie kwietnia i maja. 

Reklama

 

Tymczasem, akcje Boeinga są obecnie notowane na poziomie połowy jego maksymalnego kursu. Problemy z samolotami przekładają się na wyniki finansowe i firma od 2020 roku notuje straty. W czwartym kwartale 2023 roku, strata firmy netto wyniosła 30 mln. dolarów, czyli 0,04 dolara na akcję.  Boeing swoje kolejne wyniki kwartalne przedstawi 24 kwietnia. 

 

Zobacz takżeBudownictwo powróciło do nastrojów sprzed pandemii. Więcej firm prognozuje większą sprzedaż i inwestycje

 


 

Reklama

Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)!  Obserwuj FXMAG>>

 


 

Czytaj więcej

Artykuły związane z samoloty airbus